Golden State Warriors ponownie wracają do wygrywania. Po porażce z Milwaukee Bucks w ostatnim meczu swojej siedmiomeczowej trasy wyjazdowej wrócili do domu i tym razem pewnie i bez większych kłopotów pokonali na własnym parkiecie Phoenix Suns 128:103, a do wygranej poprowadził ich Klay Thompson.
Rzucający obrońca popisał się nie lada wyczynem i w trzeciej kwarcie rzucił 27 punktów, trafiając w tym czasie 9 z 10 rzutów z gry, w tym 5 z 6 prób zza łuku. W całym meczu zdobył z kolei 43 oczka, 15/22 z gry, w tym 8/13 za trzy.
Drugi ze Splash Brothers Stephen Curry uzbierał na swoim koncie 25 punktów z 14 rzutów i rozdał 7 asyst, a czwarte triple-double w tym sezonie zanotował Draymond Green na 16 oczek, 11 zbiórek i 10 asyst.
Albo mi się zdaje albo Klay popracował z Curry’m nad szybkością wyrzutu piłki przy rzucie za 3. Wygląda to naprawdę nieźle.
A Rubio niewiele brakło do Quadruple Double :)
Gdyby nie był największym ceglarzem ever mógłby być w jednym rzędzie z Nash’em, Stoctonem, Thomasem itp a tak to będzie tylko i aż taki Jason Williams ad 2012-20.
Wypoczęci Wojownicy po prostu MASAKRUJĄ.
Klay widać, że wrócił już na dobre po lekkim urazie.