Niesamowitych emocji dostarczyli wczoraj fanom w United Center zawodnicy Detroit Pistons i Chicago Bulls przedłużając mecz nie o 5, nie o 10, nie o 15, ale aż o 20 minut. Ostatecznie z tarczą (a być może na noszach z podłączonymi maskami tlenowymi) halę opuszczali zawodnicy Stana Van Gundy’ego, którzy wygrali ten thriller 147-144.
Bykom nie wystarczyło career-high Jimmy’ego Butlera (43 punkty), ani najlepsze w tym sezonie 34 „oczka” Derricka Rose’a. Tłoki do zwycięstwa poprowadzili autorzy kolejno 33 i 31 punktów, a więc Andre Drummond (także 21 zbiórek) i Reggie Jackson (13 asyst). Szansę na przedłużenie meczu do piątej dogrywki miał jeszcze Butler, ale nie trafił trójki równo z syreną przy dobrej obronie Kentaviousa Caldwella-Pope’a.
REWELACJA ! Brawo Tłoki! Taka wygrana na boisku rywala to przejdzie do historii! GO PISTONS!!
Tak jest Brawo Tłoki !