Wyniki z poprzedniej nocy:
(10-23) Brooklyn Nets 100@97 Boston Celtics (18-15)
(12-24) Phoenix Suns 119@142 Sacramento Kings (13-20)
(24-10) Oklahoma City Thunder 109@90 Charlotte Hornets (17-16)
(18-16) Detroit Pistons 82@94 Indiana Pacers (19-14)
(19-15) Orlando Magic 79@104 Cleveland Cavaliers (22-9)
(14-21) Milwaukee Bucks 95@85 Minnesota Timberwolves (12-22)
(11-22) New Orleans Pelicans 105@98 Dallas Mavericks (19-15)
(16-19) Houston Rockets 103@121 San Antonio Spurs (29-6)
(18-17) Memphis Grizzlies 87@92 Utah Jazz (15-17) /OT
(12-22) Denver Nuggets 108@111 Golden State Warriors (31-2) /OT
(3-33) Philadelphia 76ers 99@130 Los Angeles Clippers (22-13)
Muszę przyznać że Harden to delikatnie mówiąc mało inteligenty zawodnik. HOU zaczynają akcję na 30s do końca kwarty a ten po 5s rzuca za 3 z 10 metra (oczywiście pudłując) dając SAS pełne 24 sekundy na ostatnią akcję. Jeszcze wcześniej forsuje na siłę rzut za 3 przy stojącym przy nim Leonardzie, mając czas na rozegranie akcji. To wszystko przy odjeżdżających w tym czasie SAS. Jak Houston coś z nim ugrają to będzie cud.
Powiedzcie.. czy Denver gra tak zawsze jak w końcówce meczu z wojownikami?
Oglądałem mecz od 3 minut do końca 4 kwarty i wyglądali jakby dopiero co sie spotkali.
Chaos i tryb hero mode w ataku był tak wielki że gdyby wojownicy to przegrali stracił bym chyba do nich szacunek.
To był ciekawy mecz – oglądałem wczoraj powtórkę. W 2 połowie nie zagrał Kura, chyba kontuzja łydki znowu. Wcześniej wygrywali spokojnie Wojownicy od pierwszych minut- ponad 20 punktów przewagi, w tym okresie gry Draymond Green ciskał za 3 z wielką łatwością i pokazał, że może i jest tym top5 na swojej pozycji + to co gra jak nie ma Kury na parkiecie i 6 trypli ma już na koncie w tym sezonie. Z drugiej strony Denver pokazali jak grać przeciwko ich small b. – z mobilnym i dobrze grającym tego dnia Gallinari’m, który się wciskał i zastawiał kosz, zdobywał łatwo punkty, zbierali jak chcieli. Wojowników trener powinien jakoś uspokoić bo mogą się wypalić jeszcze przed PO, problemy z kontuzją Curry, brak skupienia, Klay czasami zagra świetny mecz a za chwilę jest mało widoczny na parkiecie. Green jest świetny ale za bardzo się pompuje ostatnio. Jak widać takie Denver spokojnie ich doszło z 20 punktów straty i powoli każdy zaczyna grać lepiej taktycznie przeciwko Wojownikom. Może końcówka im nie wyszła ale cały mecz bardzo przyzwoicie zagrało Denver. Teraz kluczowe pytanie czy trener Wojowników nie powinien iść drogą Pop’a i dać odpocząć zawodnikom nawet kosztem rekordu Byków. Moim zdaniem powinien i to już wcześniej.