Dominik Kędzierawski: San Antonio Spurs. 3-0 w minionym tygodniu, w tym zdemolowanie Suns oraz skuteczny rewanż na Rockets.
Paweł Mocek: Los Angeles Clippers. Cztery zwycięstwa w ostatnim tygodniu, w tym trzy na wyjeździe (w Waszyngtonie, Charlotte i Nowym Orleanie) i to wszystko oczywiście bez kontuzjowanego Blake’a Griffina. Bardzo dobrze prezentowali się Chris Paul i DeAndre Jordan, a wszystko spinał swoimi trójkami i obroną J.J. Redick. Wsparcie z ławki dawali szczególnie Austin Rivers (ponad 50% za trzy) i Jamal Crawford (57% z gry). Clippers byli 4. ofensywą w lidze, tylko za Warriors, Spurs i Thunder i mieli szósty najlepszy Net Rating.
palnias94: Chicago Bulls. Cztery zwycięstwa z rzędu pomimo kontuzji Derricka i Joakima muszą robić wrażenie. Fred Hoiberg cały czas próbuje nowych ustawień i szczególnie to z Nikolą Miroticem i Bobby Portisem jako wysokimi wyglądało ciekawie. Drużyna ma problemy w szatni, ale pokazuje charakter i wygrywa ważne końcówki. Grudzień w Chicago co roku jest trudny i teraz już tylko do przodu.
2. Objawienie tygodnia (indywidualne lub drużynowe)
Dominik Kędzierawski: Czterdziestopunktowa połowa Butlera. Idealnie przeprowadzona zemsta na Raptors za poprzedni występ, gdzie zdobył tylko 5 pkt. Czapki z głów!
Paweł Mocek: Dwa indywidualne wyróżnienia – DeMar DeRozan i Dwight Howard. Obwodowy Toronto Raptors kontynuuje swój marsz po All-Star Game (być może nawet bardziej zasługuje na miejsce w pierwszej piątce od Kyle’a Lowry’ego), a w ostatnich tygodniach ciągnie swój zespół do top4 na Wschodzie. W ostatnim tygodniu był także wyjątkowo gorący zza łuku (50%) i zdobywał średnio 25 punktów. Może to jeszcze za wcześnie na ogłoszenie powrotu Dwighta Howarda do dobrej formy, ale w ostatnim czasie zdecydowanie się poprawił – przynajmniej w ataku. 24.3 punkty i 13.7 zbiórek na mecz to statystyki „Dwighta z Orlando”, ale Rockets przegrali wszystkie trzy mecze. Głównie przez to, że grali z bardzo trudnymi rywalami (Atlanta, Golden State, San Antonio), ale także przez swoją słabą obronę.
palnias94: Bobby Portis. Facet po kontuzji Noaha wchodzi z końca ławki i nagle gra aż miło. Ostatni mecz z Raps może troszkę gorszy w ataku, ale mimo wszystko chłopak gra świetnie, a Gibson z Noahem muszą zacząć się bać o minuty.
Dominik Kędzierawski: Phoenix Suns. Na wstępie gratuluję PHX zaszczytu bycia looserem tygodnia drugi raz z rzędu. Po porażkach z Sixers i Nuggets, Suns zakończyli tydzień z oszałamiającym bilansem 0-5. Ogółem przegrali 9 spotkań z rzędu, ostatni raz wygrywając z Pelicans 18 grudnia. O ile w spotkaniach z Cavs, czy Thunder, pokazali się z dobrej strony, minimalnie przegrywając; tak w pozostałych spotkaniach zostali zmiecieni przez odpowiednio: Spurs (-33, 79 pkt), Kings (-23, stracone 142 punkty) i Lakers (-20, zdobyte 77 pkt). Kontuzja Erica Bledsoe nie może byc wymówką dla Suns, gdyż nawet bez niego mają zespół złożony z zdolnych zawodników.
Paweł Mocek: Phoenix Suns. Po raz drugi z rzędu. Jeśli to jest już tankowanie, to nie mam z tym żadnego problemu. Ale jeśli nie, to szkoda słów. Słońca zagrały aż 5 spotkań w tym tygodniu, ale właściwie liczyły się ostatnie dwa, ponieważ trzy pierwsze zagrali przeciwko 'contenderom’ – Cleveland, San Antonio i Oklahomie City. I to w tych dwóch ostatnich spotkaniach przyszła ostateczna anihilacja, w pierwszym meczu ich obrony, a w drugim ich ataku. 142 punkty (83 w drugiej połowie) dostali w sobotę od Sacramento Kings, a potem dostali 20-punktowego łupnia w Los Angeles od miejscowych Jeziorowców, zdobywając w całym meczu 77 punktów.
palnias94: Brooklyn Nets razem z Suns. Co tu dużo mówić niesamowity pech i Jacka i Nets. Koniec sezonu i koniec marzeń Nets o wyniku który nie wystawiłby ich na pośmiewisko (jeśli takie marzenia były u kogokolwiek). Tylko w Bostonie razem z kolanem Jarreta strzeliły korki od szampana. Co do Suns nie ma co się rozpisywać – bieda z nędzą. Jak nic czeka ich tankowanie.
4. Zaskoczenie tygodnia (gracz-mecz-drużyna)
Dominik Kędzierawski: LA Lakers. 3-1 w tygodniu, tylko Hornets okazali się za mocni. Mimo iż klasa rywali LAL w tymże tygodniu, jest wątpliwa (Sixers, Suns), tak należy docenić, próby pozostawienia dobrego wrażenia w ostatnim sezonie Black Mamby.
Paweł Mocek: Indywidualne popisy kilku zawodników. Season-high 38 punktów Kemby Walkera w ostatnim meczu Kobego Bryanta w Charlotte, 25/19 Hassana Whiteside’a na Dallas Mavericks, fantastyczny comeback Paula George’a na Detroit Pistons (21 ostatnich punktów Pacers w tym meczu), fantastyczne triple-double Draymonda Greena, career-high 32 punkty Rodneya Hooda, i wygrana dogrywka z Memphis Grizzlies… i w końcu 40 punktów w drugiej połowie meczu z Toronto Raptors Jimmy’ego Butlera i pobicie rekordu Michaela Jordana.
palnias94: Ian Clark. Skład się w GSW posypał przez kontuzję, wchodzi ten zawodnik i robi naprawdę solidną grę, choć do tej pory grzał głównie ławę. To pokazuje jakie możliwości kadrowe mają Warriors.
5. Rookie tygodnia
Dominik Kędzierawski: Karl Towns i Devin Booker. Pierwszy za dwa występy +20 i dwa double-double, z naganą za bardzo słaby mecz z Bucks. Drugi za 4 z 5 spotkań na poziomie double digits (z Spurs 9 pkt), jedno +20, z naganą za tragiczne wartości wskaźnika +/-.
Paweł Mocek: Karl-Anthony Towns. Kolejny bardzo solidny tydzień. Dwa bardzo dobre mecze i dwa słabsze, ale ogólnie był zdecydowanie najpewniejszy wśród debiutantów. Kolejny mecz 25/10 i średnie 16.3 punktów i 10.3 zbiórek na mecz.
palnias94: Towns. Robi na mnie niesamowite wrażenie. Choć ten tydzień może nieco słabszy to i tak pewnie zmierza po ROTY
6. Piątka tygodnia
Dominik Kędzierawski: C.J. McCollum – Jimmy Butler – Draymond Green – LaMarcus Aldridge – Brook Lopez
Paweł Mocek: Russell Westbrook – C.J. McCollum – LeBron James – Draymond Green – Dwight Howard
palnias94: Russell Westbrook – Jimmy Butler – Kevin Durant – Draymond Green – Dwight Howard
Wyróżnienia: Kemba Walker, Chris Bosh
Panowie, z tym looserem tygodnia to bym się nie zgodził. Bo jak weźniemy pod uwagę tankowanie – to Phoenix SUNS jest winnerem tygodnia.