John Calipari z uniwersytetu Kentucky jest jednym z kandydatów do objęcia posady trenera Brooklyn Nets po zakończeniu tego sezonu. Jego oczekiwania w sprawie kontrakty są jednak niezwykle wysokie, bowiem spodziewa się on ofert na poziomie 120 milionów dolarów za 10 lat. Calipari odrzucił już w przeszłości kilka propozycji, m.in. od Cleveland Cavaliers w 2014 roku. Powiedział on także niedawno, że chce jeszcze przez jakiś czas trenować w Kentucky, a na Twitterze napisał, że nie będzie z nikim prowadził negocjacji. Innym nazwiskiem pojawiającym się w dyskusjach o następcy Lionela Hollinsa jest Mark Jackson. Niewiadomą w Nets jest także posada generalnego menedżera. Do końca sezonu pełniącym obowiązki GM’a będzie obecny asystent Frank Zunin, a odsunięty od poprzednich obowiązków Billy King ma być doradcą w sprawie wyboru nowego kierownika zespołu. [źródło: Adrian Wojnarowski/Yahoo! Sports]
Joe Johnson nie jest zainteresowany opcją wykupienia jego kontraktu przez Brooklyn Nets. Kontrakt Johnsona jest dość uciążliwy i bardzo trudny do przesunięcia w jakiejkolwiek wymianie, dlatego rozpoczęła się dyskusja o ewentualnym buy-oucie. Obwodowy Nets chciałby jednak dokończyć swoją umowę, dzięki której w tym sezonie zarobi około 25 milionów dolarów. W tegorocznych rozgrywkach zdobywa średnio 11.1 punktów, 4.0 zbiórek i 3.7 asyst na skuteczności 36.9% z gry i 32.5% za trzy punkty. [źródło: Marc Stein/ESPN]
Mitch Kupchak wykonał wiele telefonów w sprawach ewentualnych wymian z udziałem Los Angeles Lakers. Jeziorowcy prawdopodobnie nie wykonają jednak żadnego znaczącego ruchu, bowiem nie mają zbyt wiele do zaoferowania. „Wiele z tych rozmów było zainicjowanych przeze mnie. Lakers muszą być ostrożni z tym co robią. Wiele z drużyn, które chciałyby z nami handlować, chciałyby także pozyskać naszych młodych zawodników, a my wolelibyśmy ich zatrzymać. Więc wymiana będzie trudna do zorganizowania.” [źródło: Harrison Faigen/Silver Screen and Roll]
Ten człowiek chyba oszalał?! Niech pokaże co potrafi w nba, wtedy będzie mógł coś żądać. 120 mln/10 lat jako trener bez doświadczenia…
Przecież wiadomo ze rzucił zaporową cenę , by się nie ruszać z Kentucky, by dali mu spokój, coś jak z L.Messim który ma w kontrakcie kwotę wykupu bodajże 250 mln Euro.
A to ma chociaż 1/10 tej kasy na uczelni? Fajna ta uczelnia musi być…
To taki ekstrawagancki jest (zakładając, że bogaty, bo jak biedny to wariat)…
W maju podpisał nowy kontrakt z Kentucky. 7 lat, $54 miliony (8 milionów na sezon)
Na amerykanskich uczelniach najlepiej zarabiajaca grupa zawodowa sa trenerzy sportowi. Kosz, futbol amer i inni. POtem dlugo, dlugo nic, a nastepnie jakis prezydent uczelni (rektor), dziekani, profesorzy itd.
a skad maja kase na tych coachow. Rozumiem bilety, tv itd, ale 8 mln dolcow za sezon na poziomie uczelni !? nie liczac ze sama druzyna, zaplecze obozy itd juz ksoztuja krocie
Zawodnicy nie dostają ani grosza!
Poza tym koszykówka uniwersytecka cieszy się często większym zainteresowaniem niż NBA.
Zgadza sie, zawodnicy nie dostaja nic, ale maja zazwyczaj stypendium od szkoly, co w wielu przypadkach jest spora suma biorac pod uwage ze czesne to, w zaleznosci od instytucji, 12-55k dolarow na rok, mimo wszystko sa na programie studiow. Czesne w US jest b duze, stad tez kasa na gaze dla trenerow, a zyski z transmijsji i biletow i gadzetow sportow uniwersyteckich sa ogromne. Poza tym szkoly otrzymuja ogromne darowizny od bylych studentow lub pracownikow, lub wogole od bogatych darczyncow. Mowimy o sumach od kilku do kilkudziesiecziu (czasem kilkuset) milionow dolarow.
tu zestawienie pensji coachow NCAA: http://sports.usatoday.com/ncaa/salaries/mens-basketball/coach
Jego prawo do narzucenia kwoty. Jak kogoś nie stać, to jego problem. John ma pracę :)