Houston Rockets ulegli Detroit Pistons (114-123), a wydarzeniem meczu były dwa niecodzienne rekordy. Pierwszy z nich zaliczył KJ McDaniels, który faulował Andre Drummonda aż 5-krotnie , tylko w 9 sekund…trzeciej odsłony
Drugim była liczba niecelnych osobistych w meczu. Środkowy Pistons przestrzelił 23 z 36 rzutów wolnych i tym samym pobił niechlubny rekord samego Wilta Chamberlaine’a. W grudniu 1967 słynny Szczudło spudłował 22 osobiste… Trzech wykonywanych rzutów wolnych zabrakło Drummondowi do wyrównania rekordu w ilości rzutów – 39 – należącego do Dwighta Howarda (notabene pod Stanem Van Gundym, również).
Rakietom nie pomogło pierwsze w sezonie triple-double Jamesa Hardena (33 pkt – 17 zb – 14 as) i jego rekord kariery w postaci 17 zbiórek.
Niech już się ten sezon kończy….
Nie jesteś sam – miałem tak po pierwszych meczach LAL w tym sezonie ;)
ja już też czekam na drafty ….
a najgorsze jest to, że zadowolony jestem tylko wtedy, kiedy moja drużyna … przegrywa ;( – choć pod tym względem ostatnio mnie Phoenix nie rozczarowuje.
co mają powiedzieć fani Sixers;-):-)
Woy myślę, że fani Sixers mają więcej radochy z tego sezonu niż ja. Dla nich każde zwycięstwo to jak wygranie mistrzostwa. Mają fun z każdej wygranej, z każdej dogrywki, z każdego urywku w top 10. Ja niestety czuje niedosyt, frustrację, zażenowanie i brak widoków na lepsze jutro. Ileż razy już tu pisałem , że może teraz, że nareszcie, że mam nadzieje, że chyba coś drgneło, a potem marazm, gra w kratkę i porażki z zespołami, które rok temu były blow-outowane. Nie wiem czy formuła z Hardenem się wyczerpała, czy przejście rok temu LAC to był szczyt tej drużyny, do tego osiągniety nie oszukujmy się cudem, a może Morey jednak się wypalił i nie jest tak dobrym GM jak niektorzy w tym ja mysleliśmy. Dlatego czekam na koniec sezonu i konkretne zmiany w szeregach Houston. Lubie Hardena, nie wieszam na nim psów. Wielu zawodników holuje piłkę i ich się nie krytykuje, wielu zawodników to tyczki w obronie i tezsię po nich nie „jedzie”. Nie uważam Jamesa za wyjątkowego egoistę. Wielokrotnie ma koło 10 asyst, zdarzają mu się też coraz częściej mecze gdzie nie forsuje 25 rzutów. Może zwyczajnie coś jest w tym, że się nie lubią z Howardem i słabo współpracują, do tego ewidentnie widać regres u Brewera, mizerię w grze u Arizy, brak Josha Smitha, kontuzję Motlejunasa, Lawson pasujący jak wół do karety. Słabe to wszystko oj słabe
czyli albo zwolnienie McHale’a nie było przemyślane, albo wybór Bickerstaffa był niczym kulą w płot. Osobiście pomyślałbym o zatrudnieniu Luke’a Waltona, który sporo podpatrzył u Jacksona oraz Kerra.
Nie zgodzę się z tezą, że przejście LAC w zeszłym roku było cudem. Rakiety były zwyczajnie lepsze i pokazały charatker, czego nie mają koszykarze z Kalifornii. LAC mentalnie to bardzo słaba drużyna. W tym sezonie w dwóch starciach tych ekip ponownie Rockets dwukrotnie odrabiali znaczne straty (raz wygrywając i ostatnio przegrali po OT). Spokojnie – Rakiety znajdą swój rytm. Do zmian dojdzie jeszcze w tym sezonie, bo Morey zapowiada, że będą groźni dla wszystkich na PO. Myślę, że to akurat bardzo prawdopodobna opcja. Rockets stać na II rundę PO. Chyba tylko GSW są poza ich absolutnym zasięgiem (ale oni są z innej planety).
Potrzeba im większego zbilansowania gry w ataku, bo Harden musi zrozumieć, że ma wokół kolegów i sam nic nie wygra. Po za tym to Howard w PO zazwyczaj w trudnych momentach brał ciężar gry na siebie, a Harden rzucał miał momenty kiedy był absolutnie niewidoczny… szkoda… bo Obaj muszą brać odpowiedzialność w równej mierze.
DH potrzebuje dobrej 4 do pomocy i Kieff Morris wydaje się być dobrym wyborem. Mam nadzieje, że coś jest na rzeczy i wymiana z Suns dojdzie do skutku.
Jedyny plus meczu z Pistons to dobra postawa Lawsona – on musi grać na podobnym poziomie co dziś, oby ustabilizował swoje życie prywatne i prezentował formę z dziś…
sasoo: mi też się nie wydaje, że to Harden jest problem. Jestem też pewien, że to nie formuła z nim się wypaliła. To formuła z centrem się wypaliła. Taka jest niestety prawda.
Howard za dużo zarabia. Nie dlatego, że jest taki strasznie słaby. 3-4 lata temu z taką grą to by było dobrze zapełnione salary. W dzisiejszej lidze drużyny, które liczą się w walce nie mają centra na którego są jakiekolwiek zagrywki.
GSW – Bogut to tylko alleye, SAS – Duncan to nie center, zresztą oddaje ile? 5-7 rzutów na mecz.
Clev – tam wogóle jest center? Chicago- center głównie rozgrywa na górze trumny LAC – Jordan to śmiech, a nie center
Gra w POST klocka jest za wolna, nie pozwala temuż klockowi na zbiórkę ofensywną, do tego taki center co umie grać w post zajmuje za dużo salary i trzeba zrezygnować z 3&D, którzy są kluczem do wygrywania teraz. Już nie można mieć takiego jednego czy dwóch, trzeba mieć taką cała druga 5.
Tak się zmieniła liga i mimo wysypu świetnych wysokich, to raczej będą tacy Porzyngisy, trójeczka, jumperek z fadewaya, ewentulanie jakaś monstrualna dobitka z nabiegu no i nadal straszenie blokiem plus zbijanie piłek ofensywnych(vide Gortat i Bogut) dla łatwych trójek graczy obwodowych.
Pocieszę cię… JOSH SMITH WRACA DO HOUSTON!!!
Nie rozumiem co jest z KJ McDanielsem? Gościu był piękną niespodzianką na starcie kariery, a teraz jest panienką do macania Drummonda. Chyba, że gdy był w PHI, była ona tak kiepska, że szkoda gadać. Nie słyszałem jego narzekań obecnie na swój stan. Nie wiem czy to kwestia profesjonalizmu czy też rozleniwienia? Ktoś coś wie?
To jest przesada, z miejsca powinny być 2 wolne i piłka z boku. To jest skandal, że można bezkarnie odstawiać takie macanki. Silver, do dzieła.
Żadna zmiana przepisów, tylko niech Andre się w końcu przyłoży i zacznie rzucać wolne na przynajmniej 70% skuteczności to przestaną go faulować. Są gracze co w 3 sezony z 60% skoczyli do ponad 80%. Andre jest leniwy i mówię to jako ogromny fan Dre.