Już w poniedziałek odbędzie się spotkanie zdecydowanie dwóch najlepszych drużyn NBA, Golden State Warriors i San Antonio Spurs, a jeśli Stephen Curry wczoraj tylko się przed tym hitem rozgrzewał, to podopieczni Gregga Popovicha muszą zacząć się obawiać. Triple-double 39 punktów, 12 asyst i 10 zbiórek, 8 trafionych trójek, w tym dwie z BARDZO dalekiego dystansu – jedna niezaliczona, druga zaliczona.