Co za dzień … Denver , Minnesota i wreszcie Phoenix wygrywają … wow.
Początkowo byłem zły, że Słońca wygrali – ale jak zobaczyłem ile radości im to dało to jednak warto było wygrać (co za czasy, żeby usprawiedliwiać wygrane swojego zespołu).
a swoją drogą Hornacek cofnął się z taktyką do przełomu XX/XXI i gra jak
Pop wtedy w SAS – dwoma wieżami …. i to w epoce dominującego small-ballu ….
Co za dzień … Denver , Minnesota i wreszcie Phoenix wygrywają … wow.
Początkowo byłem zły, że Słońca wygrali – ale jak zobaczyłem ile radości im to dało to jednak warto było wygrać (co za czasy, żeby usprawiedliwiać wygrane swojego zespołu).
a swoją drogą Hornacek cofnął się z taktyką do przełomu XX/XXI i gra jak
Pop wtedy w SAS – dwoma wieżami …. i to w epoce dominującego small-ballu ….