56 punktów – rekord organizacji z Sacramento – zdobył w przegranym starciu z Charlotte Hornets , DeMarcus Cousins. Najlepszy center NBA pobił nie tylko swój niedawno uzyskany rekord – 48 punktów – ale również przebił rekordowy wynik Chrisa Webbera i 51 oczek ex gracza Kings. Boogie trafił 21 z 30 rzutów z gry oraz 13 z 16 osobistych, ale niestety nie dokończył drugiej dogrywki meczu, schodząc z boiska przy 6 popełnionych faulach.
Aż dwóch dogrywek potrzebowali podopieczni Steve’a Clifforda do odniesienia 22 wygranej w sezonie. Ich cichym bohaterem okazał się Troy Daniels, autor rekordowych dla siebie 28 punktów i kluczowego trafienia za trzy w ostatnich sekundach potyczki. Daniels trafił 8 z 11 trójek a jego zespół trafił rekordowe w sezonie 20 trójek. Dla Hornets była to trzecia wygrana w serii.
Mecz zakończył się wynikiem 129-128 dla Szerszeni a czwórka ich graczy zdobyła co najmniej 20 punktów – Jeremy Lin (20), Marvin Williams (21), Kemba Walker (24) i Troy Daniels (28). Z drugiej strony Rajon Rondo rozdał 20 asyst, zebrał 10 piłek i zdobył 7 punktów , flitrując z triple double…
Niech ktoś mi wytłumaczy, dlaczego on jest niby centrem, skoro większość akcji rozpoczyna na wysokości łuku za 3 punkty, dość często sam kreuje grę, rzuca z dystansu lub metr przed linią, często jest ustawiany z Cauley-Steinem, który gra pod koszem? I rzeczywiście, jeśli już wchodzi w pomalowane to robi to jak czołg, jak rasowy dominator, ale czy to nadal jest piątka? Nadal center?
zobacz Olajuwona ;-) ew. Robinsona :-)
czy jego 6. faul był faktycznie faulem? ok, rozmachał się, ale skoro wchodzisz na zawodnika z piłką, to musisz się liczyć z tym, że będzie robił sobie miejsce. normalna dorosła koszykówka.