W grupie czterech głównych kandydatów do mistrzostwa NBA, Golden State Warriors grali już z Cleveland Cavaliers – dość łatwa wygrana w Christmas Day – oraz z San Antonio Spurs, których wręcz rozbili przed dwoma tygodniami, jednak pozostawało im wciąż spotkanie z Oklahoma City Thunder. Ci postawili największy opór, jednak i tym razem zwycięsko z rywalizacji wyszli podopieczni Steve’a Kerra. Wojownicy wygrali po raz 41. z rzędu na własnym parkiecie, pokonując Thunder 116-108.
Kevin Durant miał 40 punktów, 14 zbiórek i 5 asyst i pomógł swojej drużynie wrócić do meczu w czwartej kwarcie. Ostatecznie to jednak zimna głowa Stephena Curry’ego – 26 punktów, 10 asyst, 6 zbiórek (tylko 1/9 za trzy) pozwoliła Warriors uciec ze zwycięstwem. Russell Westbrook miał 27 punktów i 12 asyst.