59 punktów, 20 zbiórek – to dorobek Anthonyégo Davisa – który poprowadził Pelikany do zwycięstwa nad Tłokami (111-106). Davis , który poprawił punktowy rekord sezonu DeMarcusa Cousinsa, został trzecim graczem w całej historii NBA , który zanotował 55 punktów i 20 zbiórek. Wcześniej przed nim dokonali tego Wilt Chamberlain i Shaquille O’Neal. Został również najmłodszym zawodnikiem z 59 punktami, bijąc osiągnięcie Jerry’ego Westa…
Aż 28 punktów Davisa wpadło do kosza Pistons, ze strefy podkoszowej. Jest to najlepszy punktowy występ Davisa w pomalowanym.
Wyczyn Davisa, to nie tylko rekord kariery graczy i sezonu NBA , ale również najlepsze punktowe osiągnięcie w historii Pelicans. Anthony trafił wczoraj 24 z 34 oddanych rzutów oraz czwarty raz w karierze, trafił w jednym meczu dwie trójki. Davis swoim występem na poziomie 59 punktów, pobił rekord obiektu – Auburn Hills of Palace – ustanowiony wcześniej przez LeBrona Jamesa (48 punktów w 2007 roku).
Tak działa szkolenie w NBA… Gość w NCAA praktycznie nie umiał rzucać i wszyscy podawali to jako ego jedyną wadę (do poprawienia). Przypomnieć można 1/10 w finale March Madness. Teraz nie ma z tym problemu:)
To nie tylko szkolenie w NBA, gracze na najwyższym poziomie potrafią się sami zmotywować do treningu swoich słabych stron.
A czy DeAndre motywuje się żeby poprawić rzuty wolne?
DeAndre nie ma czasu na ćwiczenie rzutów wolnych, bo robi bajceps.
DeAndre czasem wygląda jakby miał problemy z policzeniem jest jest 5+5, więc motywacja do poprawy rzutów wolnych jest chyba poza kręgiem jego zainteresowań jak i możliwości :P
Jakby to było takie proste to na parkiecie mielibyśmy samych strzelców. Jak to ktos mądry powiedzial. Z każdego zrobisz obrońce ale strzelca z każdego nie zrobisz.
Myślisz, że jest szansa dla Hardena? Czy takiego obrońce na pokaz jak Kobe? Co jak mu się chcę to niby bronił, ale ogólnie to żart?