W pewnym momencie trzeciej odsłony meczu w Portland, Rockets przegrywali już 21 punktami…Wydawało się, że miejscowi Blazers – prowadzeni przez duet Damian Lillard (23) – C.J. McCollum (20) odniosą 31. zwycięstwo w sezonie. Nic bardziej mylnego…Goście za sprawą mocnego przebudzenia Jamesa Hardena zdominowali finałową odsłonę.
Najsłynniejszy brodacz NBA zanotował 19 punktów w samej , ostatniej kwarcie, wyciągając swój zespół z dużych tarapatów. Łacznie Harden trafił 16 z 26 rzutów z gry, zaliczając 46 oczek oraz dzięki niemu Teksańczycy wygrali kwartę 33-12…
Harden drugi mecz z rzędu zanotował co najmniej 40 punktów, poprzednio 42 w przegranej konfrontacji przeciwko Jazz. Tym razem Rockets wygrali 119-105 i zakłócili serię Blazers (wygrali 15 z 18 meczów do wczoraj).