Podczas swojego biegu po rekord zwycięstw w sezonie zasadniczym, koszykarze Golden State Warriors, skrupulatnie pobijają kolejne osiągnięcia innych klubów. Po tym jak San Antonio Spurs pokonali w sobotę Houston Rockets 104-94, Wojownicy zapewnili sobie udział w play-off. Tym samym są najszybszą drużyną w historii, która dokonała tej sztuki.
Broniący tytułu zawodnicy z Oakland, prowadzeni przez prawdopodobnego MVP Stepha Curry’ego, przez cały sezon upokarzają przeciwników najbardziej efektywnym atakiem i taka sama obroną. W tej sztuce pomagają kosmicie Klay Thompson i Draymond Green. Steph w tym sezonie rzuca 30.4 pkt., do których dokłada 6.7 zb. Wszystko na ponad 50% z gry. Żeby była zabawniej, Curry ustanowił rekord w liczbie prób zza łuku, podejmowanych w trakcie meczu – ponad 10.
Świetne wyniki Warriors są jednak w głównej mierze spowodowane małą grą, którą preferuje Steve Kerr.
Czujemy się w niej bardzo komfortowo. Inne drużyny normalnie jej nie używają i gdy próbują zmienić swój styl na podobny do naszego, stanowi to dla nas przewagę. – powiedział Harrison Barnes w rozmowie z Jaredem Dubinem z Illustrated.
Oh and btw, the Warriors clinched a playoff spot… it’s February 27th. 👀 pic.twitter.com/QCmvdGDunH
— Bleacher Report (@BleacherReport) 28 lutego 2016
Fajnie, że GSW biją kolejne rekordy, tylko przykro będzie, jeżeli nie obronią mistrza. Wtedy te rekordy będzie można o kant d…y rozbić. Czego im nie życzę.
Trochę tak, trochę nie. Szczególnie teraz częściej się mówi, że w sezonie 95/96 Bull wykręcili 72-10 niż, że zdobyli majstra.
Takie rekordy też przechodzą do historii. Choć wiadomo, że Pierścień jest najważniejszy.
co ma jedno z drugim wspólnego ? wychodzą co wieczór grają jak najlepiej potrafią, a ze im wychodzi jak nikomu innemu, przecież nie ich winna…ze leja każdego.
Należy się cieszyć ze jesteśmy świadkami super sezonu, historia się tworzy na naszych oczach.
śmieszne tłumaczenie small ballu…mała gra..
Racja, lepiej pasuje niska. Podczas pisanie jakoś mi to nie przeszkadzało.