Russell Westbrook zdominował nocne starcie Thunder z Clippersami (120-108), prowadząc Grzmot do 44 wygranej w sezonie. Człowiek-maszyna znów popisał się , 11 już w sezonie, triple-double, wygrywając starcie twarzą w twarz z Chrisem Paulem (12 pkt i 16 as; 5/15 z gry). Russ trafił aż 11 z 15 rzutów z gry, zakończył mecz z 25 punktami, zbierając też 11 piłek , ale…
…największą statystyką tego meczu oraz rekordem kariery Russa okazała się linijka z asystami, która z końcową syreną wyniosła – 20!
Westbrook nawiązał do wyczynu Magica Johnsona z 1988 roku (co ciekawe RW urodził się właśnie tego roku), kiedy lider Lakers zanotował 25/20/10. Dalej w 1998 roku , rozgrywający Wizards – Rod Strickland – popisał się innym TD z 20 pkt i 20 zb.
Wiele asyst Russella wpadło do rąk i przy koszach Kevina Duranta, który również imponował skutecznością na poziomie 30 pkt, 12 zb i 7 as. Był to czwarty mecz KD w marcu z 30 oczkami.
Podsumowując; Russell Westbrook zanotował drugie 'T-D’ z rzędu, trzecie w ostatnich pięciu grach, jedenaste w sezonie oraz trzydzieste w karierze. Czekamy na więcej :-)
P.S. popisy Stricklanda
P.S. ” popisy Johnsona
Dobry znak dla GSW, bo Russell wywarł presję znowy Draymondzie Greenie.
Próbuję zrozumieć, dlaczego RW nie potrafi tak grać w każdym meczu. Gdyby rozgrywał i myślał na parkiecie tak, jak w spotkaniu z Clippers, OKC byliby jednym z faworytów ligi, a tak… będą mieć duży problem z dotarciem nawet do finału konferencji, właśnie przez jego gorącą głowę i głupie decyzje, zwłaszcza w końcówkach zaciętych meczów.
trochę negujesz Russella, bo oglądając spotkania OKC uważam, że nie jest już taką gorącą głową jak przed rokiem. Myślę, że pod Donovanem zanotował progres, bardziej myśli o innych, a prawdziwego Russella obejrzymy właśnie w play off.
@Woy
Zgadzam się, że w tym roku jest znacznie bardziej ułożony niż przed rokiem czy wcześniej. Ale moim zdaniem to nadal za mało, wciąż są mecze, które OKC przegrywają właśnie z powodu gorącej głowy Westbrooka.
Neguję, bo za każdym razem gdy oglądam OKC zastanawiam się, którą twarz Russella ujrzę – dobrą, czy też tą, przez którą Thunder przegrywają czasami mecze :)
PS. Playoffs to dużo większa presja, może się zdarzyć że Westbrook wypali, a może być też tak, że większe ciśnienie wpłynie źle na gorącą głowę. Trudno ocenić, ten gracz jest dla mnie nieobliczalny.
Pamiętam Stricklanda – fajny grajek… teraz doczytałem, że jest ojcem chrzestnym Kyriego Irvinga. No i gdzie ma iść KD bez Russell, jak już to razem.
P.S. też uważam, że jednak Russell ostygł bo często się do tego brak myślenia przyczepiałem, teraz jest lepiej, raz na jakiś czas mu odwali ale kto pracował nad sobą wie jak ciężko jest wyćwiczyć pewne odruchy lub ich brak na stałe.
Nie sądziłem że Russ dogoni Greena.
Świetne porównanie do Magica, jednak Magic był lepszy