Paul George dwoił się i troił we wczorajszym spotkaniu jego Indiany Pacers z Oklahomą City Thunder, ale ostatecznie 45 punktów to było za mało na grających w back-to-backu gości. Fantastycznie po drugiej stronie parkietu spisywał się jego główny rywal, Kevin Durant, który był bliski triple-double z 33 punktami, 13 zbiórkami i 8 asystami. TD udało się za to zdobyć już po raz 14. w tym sezonie Russellowi Westbrookowi.
George trafił 14 z 29 rzutów z gry, był także 13/15 z linii, dołożył 7 zbiórek i 4 asysty. Triple-double Westbrooka – 14 punktów, 11 zbiórek i 14 asyst wygląda dobrze, ale to spotkanie nie było najlepszym w wykonaniu rozgrywającego Thunder. Trafił zaledwie 4 z 17 swoich rzutów i miał aż 7 strat. Jego czternasty potrójny dublet w sezonie jest jednym z najlepszych wyników w historii ligi. Drugi all-time jest Magic Johnson z 17 triple-double. Dlaczego piszę o drugim w historii? Ponieważ Oscar Robertson w sezonie 1961-62 miał ich aż 41.
Pacers pozostali na siódmym miejscu w konferencji wschodniej, jednak na pozycjach 7-10 praktycznie wszystko może się jeszcze zdarzyć, a Indiana ma niewielką przewagę na dziewiątymi Detroit Pistons. Thunder mają praktycznie zapewnione trzecie miejsce i tam nie powinno się nic zmienić.
LAC ma niewielką stratę do OKC więc nie nazwałbym trzeciego miejsca prawie pewnym.