Mike Conley nie zagra już do końca sezonu, prawdopodobnie nie zobaczymy go także w play-offach. W ubiegłym tygodniu rozgrywający Memphis Grizzlies został ponownie przebadany przez lekarzy i nie jest wskazane, by pojawił się na parkiecie przed sezonem 2016-17. Conley nie zagrał w żadnym meczu od 6. marca, kiedy to doznał kontuzji ścięgna Achillesa. W czasie offseason Conley będzie wolnym agentem i zainteresowani nim oprócz Grizzlies będą także m.in. Brooklyn Nets i New York Knicks. W tym sezonie 28-latek zaliczał średnio 15.3 punktu, 6.1 asysty i 2.9 zbiórki na mecz na skuteczności 42.2% z gry (career-low). [źródło: Ronald Tillery/Memphis Commercial Appeal]
LeBron James (Cleveland Cavaliers) i J.J. Barea (Dallas Mavericks) zostali wybrani zawodnikami w swoich konferencjach. James pomógł Cavaliers osiągnąć bilans 3-1 (3-0 w meczach, w których grał), zaliczając średnio 28 punktów (1. na Wschodzie), 10.7 asysty (2. na Wschodzie), 9.3 zbiórki i 2.3 przechwytu. Barea poprowadził Mavs do 4-0 w ostatnim tygodniu, zdobywając średnio 23.5 punktu, 6.8 asysty i 3 zbiórki na mecz. [źródło: oficjalna informacja ligi]
Joel Embiid wrócił niedawno z Kataru, w którym odbywał część rehabilitacji po operacji stopy i wrócił już do większej części koszykarskich aktywności. 3. wybór draftu 2014 nie uczestniczy jeszcze tylko w treningach na pełnym kontakcie i w gierkach na całym parkiecie, ale po powrocie z Azji podobno szybciej się porusza po boisku i wykonuje więcej ćwiczeń z drużyną. Embiid prawdopodobnie nie będzie uczestniczył w lidze letniej, lecz ma zacząć grać już w trakcie spotkań przedsezonowych w październiku. [źródło: Tom Moore/Bucks County Times]
Tegoroczna klasa wprowadzonych do koszykarskiej Galerii Sław:
- Shaquille O’Neal – trzykrotny MVP Finałów NBA, MVP sezonu 1999-00, średnio 23.7 punktu i 10.9 zbiórki na mecz
- Allen Iverson – 14 sezonów w NBA, MVP sezonu 2000-01, średnio 26.7 punktu i 6.2 asysty na mecz
- Yao Ming – 1. pick draftu 2002, przedwcześnie skończył karierę w 2010 roku przez kontuzje
- Jerry Reinsdorf – długoletni właściciel Chicago Bulls, dominujących ligę w latach 90-tych
- Sheryl Swoopes – trzykrotna mistrzyni olimpijska, czterokrotna mistrzyni WNBA i trzykrotna MVP WNBA
- Tom Izzo – trener uniwersytetu Michigan State, z którym zdobył w 2000 mistrzostwo NCAA i siedem razy doprowadził ich do Final Four
- Zelmo Beaty – zawodnik głównie w lidze ABA, gdzie zaliczał średnio 17.1 punktu i 10.9 zbiórki (pośmiertnie)
- Darell Garretson – sędzia (pośmiertnie)
- John McLendon – trener, trzykrotny mistrz NAIA (pośmiertnie)
- Cumberland Posey – gwiazda koszykówki z początku XX wieku (pośmiertnie)
W związku z fantastyczną dyskusją pod poprzednim Insiderem po komentarzach Scottiego Pippena umieszczam ankietę, zachęcam do oddania swojego głosu.
Ciekawe czy Conley odejdzie z Memphis… No i 4-1 Byki :)
Yao podróżnik w czasie, poprawcie ;-)
z wyników ankiety widać że stare zakapiory was głównie czytają ;)
Szkoda że w tym najpewniej nawet nie awansują 😞
no to niestety jestem w mniejszości (mimo, że stary zakapior jak to kucyk-pony mnie określił) :) bo uważam, że Wojownicy dziś by wygrali.
A Chicago może lepiej, żeby nie awansowało, to może… będzie jakiś sygnał dla właściciela do zmian kadrowych. Potrzebna jest rewolucja, a nie kosmetyka.
Ja też „stary zakapior” oglądam NBA regularnie akurat od pierwszego mistrza Byków a również zgadzam się, że Wojownicy zwłaszcza na obecnych zasadach wygraliby.
Też jako fan Byków po dziś dzień uważam, że gdyby Byki nie awansowały to może wreszcie ruszyłaby prawdziwa przebudowa z budowaniem składu pod Jimmego.
Jakie zasady? Dzisiejsze czy tamtejsze?
Szkoda, że nie ma opcji- remis:)
raczej opcji „porównanie bez sensu” ;)
Nie da się stwierdzić kto wygrałby tą serie ponieważ w latach 90 inaczej gwizdali niż ma to miejsce teraz. Teraz Bulls mieliby problem z faulami i Warriors nie schodziliby z osobistych z kolei w latach 90 Warriors by nie pohasało a jeśli mieliby serie grać to po 2-3 meczach mieliby dość koszykówki na parę tygodni :D
Nie wiem, czy decydujący nie okazałby się jednak charakter Jordana, jego zdolności przywódcze i motywacyjne. Przecież ten gość był jednym z najbardziej nakręconych na wygrywanie sportowców w historii, do tego dodajmy Jaxa i jego gierki mentalne – we współczesnej koszykówce nie widzę podobnych ludzi, może poza Popem, ale to bardziej szczwany lis taki. Niestety, możemy sobie tylko pogdybać, a dałbym naprawdę sporo kasy, żeby zobaczyć takie starcia między tytanami kolejnych epok.
Tylko, że musisz wziąć pod uwagę, że bierzemy Jacksona z wiedzą z ’96 i Kerra z wiedzą z ’16, czyli Kerr zna gierki mentalne Jaxa ;)
A ja uważam, że dyskusja na temat starcia Byków z lat 90 z GSW z roku 2016 to sztuka dla sztuki i nikt w takiej dyskusji specjalnie przekonać się nie da. Lata 90 to były inne zasady, koncentracja na inne aspekty gry, inna gra zarówno w obronie jak i ataku. NIE DA SIĘ tego porównać ze sobą. Pippen mówiący o sweepie gada takie same bzdury jak ktoś, kto jest przekonany że Curry z Thompsonem bez problemu przejęliby kontrolę nad serią.