Ten dzień również nie przyniósł nam ani jednego spotkania, które zakończyło się jednocyfrową różnicą.
CHARLOTTE HORNETS 103:115 MIAMI HEAT (0-2)
- Heat w pierwszej połowie rzucili 72 punkty, trafiając 29 z 39 rzutów z gry, w tym 10 ostatnich oraz 7 z 10 trójek. Była to ich najlepsza play-offowa połowa w historii pod względem zdobytych punktów, trafionych rzutów oraz skuteczności. Żadna drużyna w tym sezonie nie miała w jednej połowie tak wysokiej skuteczności z gry (74,4%).
- W poprzednim meczu Heat wyrównali klubowy rekord PO w liczbie punktów w pierwszej kwarcie, teraz pobili taki rekord w kategorii drugich kwart, rzucając w niej aż 43 punkty. Poprzednim było 37 punktów z 2006 roku.
- W całym meczu Heat trafili 57,9% rzutów z gry, 9 z 16 trójek i 18 z 22 wolnych przy 8 stratach. Po dwóch spotkaniach wygląda to tak: 119 punktów na mecz, 57,8% z gry, 52,9% za trzy i średnio 7 strat.
- Rozmawiając o wysokiej skuteczności Miami, nie sposób nie wspomnieć o Hassanie Whitesidzie, który po 9-11 w pierwszym meczu tym razem trafił wszystkie 8 prób z gry. Mecz zakończył z 17 punktami i 13 zbiórkami w pół godziny. W ciągu ostatnich 20 lat jest to dopiero czwarty play-offowy występ z 100% skuteczności przy min. 8 próbach. Trzy poprzednie należały do Serge’a Ibaki (2012), Yao Minga (2009) i Davida Robinsona (2003). Mały bonus – od 1984 roku mieliśmy łącznie (licząc dzisiejszy) 10 takich przypadków, ale Whiteside jest pierwszym, który zanotował przy tym double-double.
- Dwyane Wade rzucił 28 punktów (11-22 FG) i rozdał 8 asyst w 32 minuty. Był to jego setny mecz w play-offach, w którym rzucił przynajmniej 20 punktów. Stał się dziś również 18. zawodnikiem, który przekroczył w fazie posezonowej granicę 3500 punktów. Gdybyście byli ciekawi, czy ktoś w ciągu ostatnich 30 lat zanotował 28 punktów i 8 asyst w play-offach w krótszym czasie gry niż 32 minuty, to zrobił to Chris Paul dwa lata temu.
- Jeśli Hornets przegrają kolejny mecz, wyrównają play-offowy rekord porażek należący do Knicks (2001-2012). Dzisiejsza porażka Szerszeni była ich dwunastą z rzędu.
- Goście trafili tylko 1 z 16 trójek. Dokładniej – trafił ją Kemba Walker (29 pkt, 5 zb, 3 ast, 12-29 FG), który zdobył najwięcej punktów dla Charlotte. 29 oddanych rzutów to wyrównany rekord klubu w play-offach (Baron Davis w 2002, również 12-29).
- Tyle samo rzutów co Walker trafił Al Jefferson, przy czym potrzebował on 12 rzutów mniej (25 pkt, 12-17 FG, 27 min). Świetna zmiana Big Ala, zwłaszcza w drugiej kwarcie, w której rzucił 16 punktów w nieco ponad 6 minut. 25 punktów to drugi najlepszy wynik rezerwowego Charlotte w play-offach. W 1993 roku 27 punktów rzucił Dell Curry.
- Był też Marvin Williams i jego 0 punktów przy 10 rzutach z gry. W ciągu ostatnich 20 lat tylko trzy razy zdarzyło się, by gracz oddał min. 10 rzutów i nie trafił ani jednego (Ray Allen 2010, Henry Walker 2011, Nate Robinson 2013). Od 1984 roku jest to ósmy taki przypadek, ale też dopiero drugi, gdy dany zawodnik nie zdobył również punktów z linii (Robinson).
- Heat wygrali wszystkie 13 serii, w których prowadzili 2-0.
DETROIT PISTONS 90:107 CLEVELAND CAVALIERS (0-2)
- Cavaliers trafili aż 20 rzutów z dystansu, wyrównując play-offowy rekord NBA dzielony przez Sonics 1996, Mavericks 2011 i Warriors 2015. Poprzednim rekordem Cleveland w tej kategorii było 'tylko’ 14 trójek. Pistons, którzy w poprzednim meczu trafili 15 rzutów z dystansu, teraz mieli tylko cztery trafienia – pięciokrotnie mniej od swoich rywali.
- To była jedna z tych nocy, po prostu raz na jakiś czas to się zdarza – J.R. Smith zdobył 21 punktów, trafiając 7 rzutów z dystansu. Żaden gracz nie zdobył w play-offach więcej punktów, trafiając tylko rzuty zza łuku. Po 21 punktów z siedmiu trójek zdobyli również Robert Horry (1997) i Danny Green (2014). Smithowi do wyrównania swojego własnego rekordu klubu zabrakło jednego trafienia.
- LeBron James rzucił 27 punktów (6 zb, 3 ast, 3 stl), trafiając 12 z 18 rzutów. Kyrie Irving dorzucił 22 przy czterech trafieniach z dystansu (9-17 w serii).
- Co w Detroit – Andre Drummond miał 20 punktów (8-13 FG) i 7 zbiórek, ale trafił tylko 4 z 16 rzutów wolnych. Gorszą skuteczność przy min. 15 próbach miał tylko Wilt Chamberlain (2-17 FT, 1967).
- James już po raz szesnasty wyszedł ze swoją drużyną na prowadzenie 2-0, nigdy wcześniej nie przegrał takiej serii.
PORTLAND TRAIL BLAZERS 81:102 LOS ANGELES CLIPPERS (0-2)
- Rok i dwa lata temu Blazers kończyli swoją przygodę z play-offami w podobny sposób – przegrywali trzy pierwsze mecze serii, wygrywali jeden i w kolejnym żegnali się z PO. W tym roku również może dojść do takiej sytuacji – Clippers chcą załatwić to jak najszybciej.
- Blazers mieli dziś najgorszą w tym sezonie skuteczność z gry (34,1%). Przewodził Damian Lillard, który trafił tylko 6 z 22 rzutów i żadnej z sześciu trójek.
- Najlepiej w Portland wypadł Mason Plumlee, który miał 17 punktów (5-7 FG), 10 zbiórek i 7 asyst (wszystko play-offowe rekordy kariery). W ciągu ostatnich 20 lat tylko jeden gracz Blazers miał w play-offach 15/10/5 – Scottie Pippen (2000 i 2002).
- Chris Paul miał 25 punktów, 6 zbiórek i 5 asyst. To jego czwarty z rzędu mecz PO, w którym zdobył min. 25 punktów. Co ciekawe, nigdy wcześniej takiej serii w karierze nie miał.
- Clippers nie przegrali żadnego z siedmiu meczów od powrotu Blake’a Griffina, choć ten dziś zbyt dobrze nie wypadł (12 pkt, 4-12 FG). JJ Redick rzucił 17 punktów, DeAndre Jordan zanotował 3, 18 zbiórek, 5 asyst, 3 bloki.
Najlepsi
punkty: Kemba Walker – 29
zbiórki: DeAndre Jordan – 18
asysty: Matthew Dellavedova – 9
przechwyty: Luc Richard Mbah a Moute, LeBron James, Reggie Jackson – 3
bloki: DeAndre Jordan – 3
3pt: J.R. Smith – 7
FT: Mason Plumlee, Tobias Harris, Jeremy Lin – 7
minuty: Courtney Lee – 41:37
straty: LeBron James – 5
Drummond…szkoda gadać