To już ostatki pierwszej rundy. Zostały jeszcze tylko 3 miejsc w kolejnej rundzie i już dzisiaj możemy poznać całą finałową ósemkę.
1) TORONTO RAPTORS (2) @ INDIANA PACERS (7) – godz. 01:30
Zaczynamy w Indianapolis, gdzie miejscowi Pacers są pod ścianą i muszą wygrać, aby pozostać w grze. Na 50 sek przed końcem 3 kwarty piątego meczu po rzucie Milesa Turnera Pacers prowadzili 90:75 i wydawało się, że ponownie przejmą inicjatywę. Wtedy nastąpiło ich załamanie. Przez kolejne 10 min Indiana trafiła tylko raz! i przegrała ten fragment 23:2! Prawdopodobnie był to przełomowy moment tej serii. Teraz najważniejsze pytanie, czy dzisiaj będą w stanie się jeszcze pozbierać? Kanadyjczycy poczuli już krew i pewnie nie oddadzą już tej serii.
0:Stan rywalizacji 3:2 dla Raptors
2) MIAMI HEAT (3) @ CHARLOTTE HORNETS (6) – godz. 02:00
W drugim meczu faworyzowane Miami jest na krawędzi a do tego gra na wyjeździe. Po dwóch pogromach w pierwszych dwóch spotkaniach, nikt nie spodziewał się, że seria aż tak może się odwrócić. Zespół Hornets w trzech wygranych nie pozwolił Heat na zdobycie więcej niż 90 pkt i to właśnie obrona wydaje się kluczem do sukcesu. Co do Miami, to pewien Klasyk powiedział, że Żar musi się teraz nałykać niebieskich tabletek, żeby konar znowu zapłonął. No i sędziowie muszą być sprawiedliwi, bo całą serię gwiżdżą pod Hornets ;-)
Stan rywalizacji 3:2 dla Hornets
3) LOS ANGELES CLIPPERS (4) @ PORTLAND TRAIL BLAZERS (4) – godz. 04:30
Podobnie jak w poprzedniej parze zaczęło się od prowadzenia 2:0 dla zespołu wyżej rozstawionego. Następnie 2 razy wygrała ekipa z Portland i właśnie podczas czwartego meczu nastąpił kataklizm! Kontuzje Paula i Griffina praktycznie odwróciły tą serię i piękny sen Trail Blazers trwa dalej. Prawdopodobnie już dzisiaj Lillard i McColum zapewnią awans drużynie z Oregonu. Do tego Plumlee stał się point centrem i w ostatnich czterech meczach notuje średnio 7,5 asysty (!) a do tego 15 zbiórek.
Stan rywalizacji 3:2 dla Trail Blazers