„Prawa ręka” najlepszego trenera NBA – Steve’a Kerra – zostanie nowym szkoleniowcem byłych Mistrzów ligi – Los Angeles Lakers. 36-letni Luke Walton, syn świetnego niegdyś gracza Blazers i Celtics – Billa – przystał na warunki współpracy z Mitchem Kupchakiem i organizacją kalifornijską. Walton znajdywał się na celowniku Sacramento Kings oraz New York Knicks, ale po zwolnieniu Byrona Scotta było dość jasne, że ręce po Luke’a wyciągną niedawni jego pracodawcy.
Jeszcze kilka dni temu, kiedy Washington Wizards ogłaszali nowym trenerem Scotta Brooksa, wydawało mi się, iż nie ma innej możliwości, by właśnie 26. coachem w historii Lakers został nasz tytułowy bohater. Wszystkie znaki na niebie i ziemi – zgoda na rozmowy z innym klubem włodarzy Warriors oraz pierwszego trenera aktualnych Mistrzów NBA – sugerowały, że właśnie tak się stanie.
Walton (ósmy w głosowaniu na Trenera Roku 2016) , który prowadził GSW w zastępstwie Kerra, wypracował z Wojownikami bilans 39:4, zaliczając po drodze rekord otwarcia – 24:0. Luke od początku swojej przygody z trenerką – pracował jako pierwszy trener L.A. D-Fenders w D-League (2013-14) oraz asystent Uniwersytetu Memphis (2011 , podczas lock outu) – dał się poznać jako świetny analityk, dobry strateg , przewidujący ruchy rywala…teraz dostanie prawdziwą szansę na pokazanie koszykarskiemu światu swojej myśli szkoleniowej oraz warsztatu trenerskiego.
Lakers potrzebują trenera z nowatorskim podejściem oraz kogoś , kto wyprowadzi ich z dwuletniego marazmu czy najgorszego wyniku w historii 17-65. Umowa między 36-latkiem a sternikami opiewa na co najmniej 2 lata (multiyear deal), a szczegóły kontraktu nie zostały ujawnione.
Innymi kandydatami na stanowisko trenera Jeziorowców byli Ettore Messina (Włoch, asystent w Spurs) oraz David Blatt (ex Cavs, obecnie w kręgu zainteresowań Knicks). Jednak numerem jeden na liście Kupchaka był w/w Walton.
Podsumowując; kiedy Luke Walton grywał pod Philem Jacksonem, często to właśnie młody gracz pomagał starszemu trenerowi w rozpracowywaniu zagrywek własnych czy rywala. Teraz będzie miał okazję pokazać swój kunszt w nowych realiach i być może z większym pożytkiem dla L.A. Lakers.
No i super. To są właśnie Stany, jeśli jesteś w czymś naprawdę dobry, to szansa zagrania o najwyższe zaszczyty i pieniądze zawsze przyjdzie.
zostanie do końca sezonu w GSW czy już wyladowal w La ?
Zostanie.
Coś zaczyna się dziać w LA. Zobaczymy co dalej. Kogo w drafcie wybiorą i kogo ściągną do zespołu.
„Niech moce będzie z tobą” Luke. Na pewno ci się przyda ;-)
Czyli w LA w końcu dojrzeli do tego, by zakończyć tankowanie. Wreszcie jakieś dobre wieści z obozu Lakers.
Walton jeszcze mnie nie przekonał, ot koleś, o którym się ostatnio dużo mówiło przy okazji bicia rekordu przez Golden State. Odnoszę wrażenie, że Warriors są już tak zgrani, że nawet D’antoni grałby z nimi o rekord. Wygrywanie najlepszą drużyną ligi nie pokazuje w pełni możliwości trenera. Z drugiej strony w Lakers trudno juz o gorszy wynik, niż tegoroczny, zatem Waltona będzie można za 2-3 lata ocenić właściwie.