1. Występy i forma której drużyny zaskoczyły Cię najbardziej pozytywnie podczas 1 rundy i dlaczego?
Dominik Kędzierawski: Postawię na Hornets. Po porażkach w dwóch pierwszych spotkaniach, Clifford zaryzykował z Kaminskym w S5 (rookie!), co zadziałało, dając im 3 kolejne spotkania. Wykorzystywali słabości Heat, blisko będąc sukcesu.
Paweł Mocek: Charlotte Hornets. Stawiałem co prawda na Heat, lecz w sześciu meczach. Nie wierzyłem, że Charlotte uda się wygrać mecz w Miami. Ostatecznie zabrakło im doświadczenia, które pomogłoby im wygrać mecz numer 6. W Game 7 byli już mentalnie i fizycznie wykończeni. Tak czy inaczej Szerszenie pozytywnie zaskoczyły mnie mądrym game-planem (co jeszcze raz podkreśla jak dobrym trenerem jest Stevem Cliffordem) i podniesieniem się po pierwszych dwóch meczach, w których Luol Deng i spółka po prostu ich zniszczyli. Wprowadzenie do piątki Ala Jeffersona prawie przechyliło szalę zwycięstwa w serii na konto Hornets, bowiem to właśnie Big Al męczył Hassana Whiteside’a w low-post, przez co ten drugi często borykał się z problemem fauli. Kto wie jak wyglądałoby to, gdyby w pełni sił był Nicolas Batum.
Woy: Hornets, takie serie , przegrane jednym meczem w best-of-seven, rozpamiętuje się latami, a jak mawiają w sporcie, otwarte szanse należy wykorzystać. Szerszenie po fantastycznej metamorfozie mogliby teraz być w półfinale konferencji i walczyć o jej finał z Raptors (rywalem w ich zasięgu). Szkoda , niestety, Kemba Walker-Jeremy Lin-Courtney Lee-Al Jefferson-Frank Kaminsky byli bardzo blisko spektakularnego sukcesu.
Marcin Polaczek: Mimo, że Charlotte końcówkę sezonu mieli rewelacyjną, to myślałem, że nie powalczą z Miami. Do tego doszła jeszcze kontuzja Batuma i 0:2 na początek. Później fantastyczna metamorfoza i gdyby nie kapitalny mecz nr 6 w wykonaniu profesora Wade’a, to Hornets czekaliby teraz na pojedynek z Toronto.
BigAl: Pomimo odpadnięcia – Charlotte Hornets. Wyłączając mecze nr 1 i 7. Praktycznie nowicjusze Playoffs, a postawili się 3 krotnym mistrzom ligi. Prowadząc byli blisko od mega sensacji jaką byłoby wyeliminowanie Miami. Przy stanie 3:2, mieli 6 spotkanie przed własną publicznością. Kemba Walker wyrasta na gwiazdę ligi i prawdziwego lidera na najważniejsze spotkania. Potencjału i doświadczenia jednak nie można zastąpić i seria zakończyła się zwycięstwem Heat. Jednak styl gry i pomysły trenera Clifforda – jestem pod wrażeniem!
2. MVP pierwszej rundy na Wschodzie to…
Dominik Kędzierawski: Paul George, Kemba Walker, Isaiah Thomas. Każdy z nich zasłużył, ale nagrodę MVP 1 rundy wręczę komuś kto gra dalej. Tym kimś będzie Kyrie Irving. Przewodzi Cavs w liczbie punktów, obecnie jest najlepiej punktującym zawodnikiem który pozostał w PO, a do tych punktów zawsze dorzuci z 5 asyst. Dodać do tego należy jeszcze jego parę kluczowych rzutów.
Paweł Mocek: Kyrie Irving. Te cztery mecze przeciwko Detroit Pistons były potrzebne Irvingowi, by pokazać jak dobrym potrafi być zawodnikiem, kiedy jest w pełni zdrowy. We WSZYSTKICH czterech spotkaniach wygrał bezpośredni match-up z Reggiem Jacksonem i w każdym z nich Cavaliers mogli na niego liczyć w końcówkach spotkań. To była chyba najłatwiejsza dla LeBrona Jamesa seria play-offów, w której grał ponad 41 minut na mecz. Irving był pierwszą opcją ofensywną Cavs i przyniosło to naprawdę dobre rezultaty.
Woy: Koledzy napisali już sporo, a ja tylko przytaknę – Kyrie Irving.
Marcin Polaczek: Najlepszy zawodnik, najlepszej drużyny, czyli Lebron James. Cavs odprawili z kwitkiem solidnych Pistons i grający trener miał w tym największy udział. To jest jego czas! W drugiej rundzie też go nie ma kto zatrzymać i również powinien zgarnąć to wyróżnienie.
BigAl: Paul Millsap. Rzuca, broni, blokuje, zbiera. Jest zawodnikiem kompletnym, każdy trener chciałby takiego w swojej drużynie. Nie powiem że sam ograł Boston, ale bez niego nie byłoby awansu do kolejnej rundy.
3. Pierwsza Piątka Wschodu po 1 rundzie to…
Dominik Kędzierawski: Kyrie Irving – Kemba Walker – Paul George – LeBron James – Kevin Love
Paweł Mocek: Kyrie Irving – Isaiah Thomas – Luol Deng – Paul George – Hassan Whiteside
Woy: Kyrie Irving – Dwayne Wade – Paul George – Paul Millsap – Luol Deng
Marcin Polaczek : Wybieram zawodników z wygranych drużyn ; Irving, Wade, James, Deng, Millsap. Na uwagę zasługują również Walker i George.
BigAl: Kemba Walker/Kyrie Irving – Dwyane Wade – Paul George – Paul Millsap – Hassan Whiteside
4. Hawks czy Cavs i dlaczego, jakim wynikiem zakończy się rywalizacja?
Dominik Kędzierawski: Cavs w pięciu, góra sześciu. Wielka trójka działa, LeBron ma wsparcie, a ponadto dostali długi odpoczynek, co w przypadku kontuzjogenności drużyny z Cleveland jest bardzo przydatne. Cavs także skutecznie potrafią bronić Hawks (37% z gry w G1, tylko Schroeder i Bazemore z przyzwoitymi % skuteczności), którzy mogą urwać spotkanie, jeżeli trójka im zacznie wpadać. W ogólnym rozrachunku, Hawks mają szansę tylko w przypadku kontuzji kogoś z duetu LBJ-Kyrie; męczyli się z Bostonem, a teraz trafiają na zmotywowanych, oraz przede wszystkim potężnych Cavaliers. Rok temu nie dali rady, mimo iż mieli znacznie większe szanse.
Paweł Mocek: Cavaliers w 5. Lepsza niż przed sezonem drużyna Cleveland Cavaliers spotyka się ze słabszą niż przed sezonem Atlantą Hawks. Przed rokiem Jastrzębiom nie udało się wygrać ani jednego meczu. Co będzie kluczowe w tej serii? Jak Hawks będą bronić rzuty za trzy punkty. Z Bostonem mogły im się upiec ewentualne błędy w rotacji, bowiem Celtowie nie są dobrze rzucającą drużyną. Przeciwko Cavaliers, szczególnie ze znajdującym się w formie Kyrie Irvingiem, dobrym Kevinem Lovem i trafiającym z dystansu J.R. Smithem obrona obwodowa może być jedną z najważniejszych rzeczy dla trenera Mike’a Budenholzera. Niestety, daję im tylko jeden mecz w tej serii, ze względu na to, że Cavs mają nie jednego, ale dwóch najlepszych zawodników w tej serii.
Woy: Drugie z rzędu spotkanie obu tych samych ekip w play off. Cavs mają tym razem w składzie głodnych play off i zwycięstw Love’a i Irvinga. Hawks nie mają już w składzie DeMarre’a Carrolla…LeBron James w serii przeciwko Pistons też nie forsował ani swoich rzutów, ani nie pokazywał dominacji, oszczędzając energię na ważniejsze starcia. Ławka Cavs też wydaje się być bogatsza od ławki Hawks, stąd też prognozuję 4-1 dla Cavs z lekkim podparciem na 4-2.
Marcin Polaczek: Cavs są zdecydowanym faworytem całego Wschodu i potwierdzili to w pierwszej rundzie odprawiając Pistons do zera. Póki omijają ich kontuzje, to nawet pudłujący JR Smith nie zabierze im finału konferencji. Natomiast Hawks wyglądają gorzej niż w poprzednim sezonie i ponownie brakuje im lidera z prawdziwego zdarzenia. Jeden rewelacyjny mecz Millsapa tego nie zmienia. Mój typ to 4:1 dla Cavs.
BigAl: Niedoświadczone Detroit nie było testem siły Cavs, obawiam się że Atlanta też nim nie będzie. W PO potrzebny jest lider, ktoś kto nie boi się brać odpowiedzialności za losy spotkania na własne barki. Z tym jest problem w Hawks. Tworzą oni kolektyw, są silni jako drużyna ale brakuje lidera. Pomimo rewelacyjnych wyników Sappa nie sądzę że dadzą radę zmotywowanym „Kawalerzystom”. Mój typ 4:1 dla CLE.
5. Raptors czy Heat, kto zagra w finale konferencji? Jakie atuty wygrają tę serię??
Dominik Kędzierawski: O męczarniach obu stron pisać nie zamierzam. Raptors cudem urwali się spod ostrza (m.in. rzut Solomona Hilla), podobnie jak Heat (2-3 i kontrowersyjne zakończenia). Będzie to seria dla fanów twardej gry, nie finezji i wysokich wyników. Za Raptors przemawia ich ławka, solidni rolsi, którzy tuszują jak mogą grę poniżej oczekiwań duetu Lowry-DeRozan. Za Heat przemawia defensywa, oraz Dwayne Wade. Ostatecznie postawię na Heat, a jakże, w siedmiu. Bardziej przekonali mnie awansując, a ich szans nie zmniejszy nawet multum cegieł zza łuku.
Paweł Mocek: Heat w 6. Oczekuję od Toronto dużo lepszej serii od tej przeciwko Indianie Pacers. Wreszcie zrzucili z siebie brzemię, z którym nie mogli się uporać od dwóch lat – przeszli pierwszą rundę. Zdecydowanej zwyżki formy oczekuję szczególnie od Kyle’a Lowry’ego, który będzie chciał wykorzystać luki w obronie pick and roll Heat. Miami jest jednak bardzo zdeterminowane, by awansować do finałów konferencji, w których będzie na nich czekał prawdopodobnie LeBron James. Najbardziej zależy pewnie na tym Dwyane’owi Wade’owi (i Patowi Rileyowi), lecz już w trakcie Game 7 było widać jak duży wpływ na drużynę ma jego obecność. Po tym jak praktycznie w pojedynkę wygrał im meczu numer 6, to jego koledzy – Goran Dragić, Hassan Whiteside, Luol Deng, debiutanci Winslow i Richardson – byli kluczowi w Game 7 i rozbili zmęczoną drużynę Charlotte. Heat nie zdominują Raptors na tablicach, tak jak Hornets w pierwszej rundzie, ale liczę na to, że duet Deng i Wade utrzyma swoją formę, a Whiteside wygra bezpośredni match-up z Jonasem Valanciunasem.
Woy: Bogactwo składu Erika Spoelstry oraz doświadczenie kwartetu Wade-Johnson-Deng-Stoudemire może być kluczowe dla przebiegu całej serii. Co gorsze dla Raps, Heat w przeciwieństwie do Pacers mają o wiele większy potencjał ofensywy oraz paru graczy mogących decydować o obliczu rywalizacji. Formę rozwinął Deng, swoje kluczowe rzuty oraz mecze rozgrywał Flash, a w ostatnim meczu z Hornets mocno przebudził się Dragić. Jeśli do rywalizacji z Valanciunasem dodamy Whiteside’a to zobaczymy, że Heat są zabezpieczeni na całej linii, by uprzykrzać życie koszykarzom z Kanady. Stawiam 4-2 dla Heat.
Marcin Polaczek: Stawiam na Heat. Od meczu gwiazd są moim czarnym koniem. Znakomicie gra Deng na „czwórce”. Potrafią grać szybko jak i doskonale defensywnie i zmieniają styl bez większych problemów. Natomiast Toronto kolejny raz nie zachwyca w PO. Co prawda awansowali do kolejnej rundy (tak samo jak Heat) po 7miu meczach), ale ich gra pozostawia wiele do życzenia. Znowu zawodzi Lowry. To będzie szybka seria. 4:1 dla Heat.
BigAl: Doświadczenie jest po stronie Heat. Wade jest liderem z prawdziwego zdarzenia a Dragić wie w którym momencie dołożyć swoją cegiełkę. Hassan to bestia. Toronto ma wspaniałą atmosferę na trybunach i …no właśnie…Lowry nazywany „generałem parkietu” zawodzi, może to i przez uraz jak dobrze pamiętam łokcia, a może jednak za wysokie progi. DeRozan bywa momentami niewidoczny, największą bolączką jest brak mocnego PF, bo ani Scola ani Patterson to nie zawodnicy na S5. Tyle że Raptors pokonali swoje demony i awansowali do drugiej rundy, może to dodam im wiatru w żagle. Ja będę jednak pragmatykiem 4:2 Heat
1. Hornets
2. Kyrie Irving
3. Irving – Walker – George – Millsap – Hasside
4. Cavs, 4:1 (chyba, że jakimś cudem Atlanta ugra 2 mecze)
5. Heat (gdybym miał oceniać przez pryzmat rozsądku) ale na pewno nie czeka ich łatwa seria. Raptors w końcu muszą się obudzić, być może zwycięstwo w pierwszej rundzie pomoże im w tym. 4:2 dla Heat, jeśli zdarzy się cud, 4:3 dla Raptors.
Po fajnym sezonie na wschodzie rozpoczęły się dramatycznie przewidywalne playoffs w tej konferencji. W 1 rundzie owszem, było co oglądać (aż trzy 7-meczowe serie) ale czy jakikolwiek wynik był niespodzianką? Raczej nie. Nie wiem, pod wpływem jakich narkotyków trzeba być, by sądzić że Cavs nie wejdą do finału.