30-letni Kyle Lowry , który przed laty walczył o rolę zmiennika w Memphis Grizzlies, a następnie o pozycję pierwszego rozgrywającego Houston Rockets, został wielkim bohaterem siedmiomeczowej serii przeciwko Miami Heat. Lider Toronto Raptors rozgrywał swoją życiową serią i trzykrotnie przekraczał pułap 30 punktów oraz poprowadził Raps – po raz pierwszy w ich historii występów w NBA – do wielkiego finału konferencji wschodniej. W nim już czeka na nich Kawaleria LeBrona Jamesa.
Lowry to wielki pracuś – co udowadnia rokrocznie czyniąc postęp; dzięki swojej ambicji , uporowi i charyźmie najpierw utrzymał swój zespół w walce o awans do drugiej rundy, kiedy Kanadyjczycy siłowali się ze swoimi słabościami oraz rywalami z Indiany. Następnie zostawał przez 2 h na sali by pracować nad swoją skutecznością (co przyniosło porządany efekt w kolejnej serii spotkań). Kyle „stole the show” podczas rywalizacji z Żarem i udowonił, że miejsce w All Star Game oraz pozycja wśród czołowych rozgrywających ligi to nie przypadek…
Mecz numer 6, kiedy Kyle musiał oglądać dominację Gorana Dragića (30 pkt) musiał dać gwieździe Raps mocno do myślenia i przygotował Lowry’ego na najważniejsze, dotychczasowe spotkanie w karierze. 35 pkt – 9 as – 7 zb oraz popisowa czwarta odsłona, w której Dinozaury zgniotły Żar aż 30-11 były popisem obrońcy Dwyane’a Casey’a. 11 z 20 rzutów lidera Raptors wpadło do kosza rywala, a przy tym 5 z 7 trójek. Było to drugie z rzędu spotkanie z Heat, kiedy Kyle osiągnął 35 punktów oraz trzecie w tej serii, kiedy osiągnął 30stkę.
Cichym bohaterem Raps okazał się niedoceniany w Charlotte – Bismack Biyombo. Podkoszowy lider tego meczu wśród Raps popisał się dubletem z 17 pkt i 16 zb, wyraźnie wykorzystując absencję Hassana Whiteside’a. Dzięki Biyombo ekipa gospodarzy zanotowała rekordowe w serii aż 20 zbiórek w ataku! 28 punktów, przy skuteczności 12/27 z gry zanotował drugi najlepszy strzelec miejscowych, DeMar DeRozan.
Raps zostali 15 ekipą w historii play off , która podczas jednego sezonu wygrała dwie kolejne serie w 7 spotkaniach. Dodatkowo , poprawili wynik Vince’a Cartera i spółki z 2001 roku, kiedy Toronto w meczu numer 7 przeciwko Philadelphi przegrali walkę o awans do finału konferencji z Milwaukee (wówczas ostatni rzut Vince’a odbił się od obręczy). W następnej rundzie ekipa z Kanady trafia na faworyzowany „walec” z Cleveland. Jak im pójdzie?
nie podoba mi się jego styl gry, ale przyznam ze w serii był świetny a wczoraj dał popis pewności i tego że jest All Star. Były momenty w pierwszej połwie że Miami już miało ich ugryźć i wyjść na prowadzenie ale Kyle rzucal w tych momentach 3 i dobijał run heat. Faktem jest ze Bismarck został gwiazda dnia moim zdaniem, energia jaka wnosil i waleczność była natchnienem dla raps.
Bismarck faktycznie kipiał energią i to on zrobił różnicę. Przy rzutach wolnych, jak walczył o zbiórkę to po prostu przesuwał obrońców pod obręcz. Z Cle już tak łatwo nie będzie, ale liczę, że ograniczy TT w zbiorkach (przy założeniu, ze Jonas wróci i Bitombo bedzie na rezerwie) W Heat podobał mi się Winslow, będą z niego ludzie.
Jordan pewnie zaluje, ze oddal Biyombo. Szykuje sie zaciety final. Toronto na pewno beda jeszcze pewniejsi siebie, a przede wszystkim Lowry i moga postawic trudne warunki Cavs. Walka pod koszem bedzie ekscytujaca. TT z Biyombo oraz LBJ nadzieje sie na pewno nie raz na Bismacka. Kluczowe beda trojki Cavs i ich %.
Kiedy JV wraca?
Dwa pierwsze bez niego wg słów Casey’a
Toronto w finale konferencji, takie rzeczy tylko na wschodzie! Doprawdy nie wierzę, że Raptors uda się urwać choćby 1 mecz w pojedynku z CAVS.
LUNACY co jest dziwnego w tym, że druga drużyna na wschodzie po RS dociera do finału konferencji ???
W tym nie ma nic dziwnego, dziwne jest to, że ta drużyna to Toronto :)