Zapowiedź WCF: Golden State Warriors vs Oklahoma City Thunder

Cztery spotkania. Tylko i aż tyle należy wygrać by dostać się do finałów. Czy mistrz utrzyma koronę? Czy największy niespełniony pretendent zachodu przejmie schedę w swojej konferencji?
Wkrótce się przekonamy, a w międzyczasie razem z BigAlem zapraszamy na zapowiedź finałów zachodu.

Obóz Thunder?

BigAl: niewielu spodziewało się wygranej serii OKC z SAS. Mówiono i pisano wiele o szóstym tytule dla Tima. Zakładano już scenariusze siedmio-meczowej serii. Tymczasem wszystko można wyrzucić do kosza. Mamy finał Oklahoma – Golden State. Jestem przekonany że będzie to równie wielkie wydarzenie jak spodziewany pojedynek GSW z SAS.

Obóz Warriors?

Dominik Kędzierawski: mistrz robi swoje. Mimo legendarnego RS, Warriors w PO mają swoje wahania, jednakowoż wciąż awansując w 5 spotkaniach. Zespół, który jak dotąd cieszył się bardzo dobrym zdrowiem w swoich szeregach, zaczyna się rozklejać w najważniejszym momencie. Curry wrócił i ćwiczy bez najmniejszych dodatków, ale farba GSW ma mały problem. Ani Green, ani Bogut, nie mogą być pewni występu w G1.

As z rękawa Billa Donovana?

BigAl: Steven Adams. Wg mnie to on w dużej mierze przeważył szalę na korzyść Thunder. Świetne zbiórki, twarda gra w obronie, nie łapanie głupich fauli. Granie z zespołem, bardzo dobre zasłony i spokój, którego do tej pory mu brakowało.

As z rękawa Steve’a Kerra?

Dominik Kędzierawski: Shaun Livingston. Problem #1 Kerra? Durant? Nie. Westbrook? Tak! O ile GSW może pozwolić sobie na poszczucie KD Greenem, czy Barnesem (zgoda, linijka 36/12/6 w 3 spotkaniach w tym sezonie przeciwko GSW robi wrażenie), tak to RW może czynić problem („mniej imponujące” 25/5/10 przeciwko GSW). Ale PO rządzi się swoimi prawami, a w nich S5 gra o wiele większe minuty niż w RS. Jak wszyscy wiemy, Curry w obronie jest w stanie ograniczyć RW do około 50 punktów. Klay? Idealny plaster, ale o nieba świetlne do tyłu z atletyzmem (oraz Kerr nie będzie chciał zajechać swojej strzelby, sądzając go na 40 minut 1v1 z Westbrookiem). Livingston? Bingo! Przeciwko OKC? 9/2/4 w 18 minut, oraz +/- na poziomie +22,4. Warunki fizyczne Shauna pozwalają na stosowanie najbardziej wyniszczającej energię RW taktyki – czystej, brutalnej siły. Livingston jako jedyny z regimentu jedynek i dwójek GSW jest stworzony do walki z RW. A w przypadku starcia rezerw, Livingston dosłownie pożera warunkami zarówno Foye’a, Waitersa, czy Cama Payne’a, niezależnie.

Dlaczego Thunder wygrają?

BigAl: Nie są stawiani w roli faworytów, to po pierwsze. W takiej sytuacji gra się bez tak dużej presji. Po drugie – są zdrowi. Po trzecie pokonali drużynę, chyba najlepszego taktyka w lidze (Popa) i to w jakim stylu. Po czwarte są silniejsi i więksi. Po piąte mają dwóch liderów, którzy niczego się nie boją, na dokładkę KD kończy się kontrakt, a w takich przypadkach zawodnik zazwyczaj gra ponad swoje możliwości (jeśli to możliwe w jego przypadku).

Dlaczego Warriors wygrają?

Dominik Kędzierawski: Są zmotywowani do obrony tytułu. Mają Stepha i jego cudowne rzuty (OKC pamięta). Mają odpowiedź na wszystko czym zagra, bądź zechce zagrać Donovan. Niech będą po prostu sobą.

Dlaczego Thunder nie wygrają?

BigAl: dwa słowa Stephen Curry, czy trzeba pisać więcej?

Dlaczego Warriors przegrają?

Dominik Kędzierawski: ponieważ Thunder są nieprzewidywalni. Przed serią z SAS też byli na straconej pozycji, a pokazali klasę, zwłaszcza duet RW/KD. Są piekielnie zmotywowani i piekielnie groźni. Ponieważ napomknięty duet, we dwójkę potrafi walczyć z całym zespołem (a Oklahoma parę broni ma w zanadrzu). A widać było jak na tacy, iż sam Lillard poważnie potrafił zranić bestię z Złotego Stanu. Teraz pora na zdwojenie tej siły. Do tego Warriors zaczynają się wykruszać, łapiąc kolejne urazy.

Kluczowy pojedynek?

BigAl: praktycznie na każdej pozycji mamy kluczowy pojedynek. Jeśli wszyscy będą zdrowi to będzie to wyglądać w ten sposób:
Curry – Westbrook
Thompson – Robertson
Barnes – Durant
Green – Ibaka
Bogut – Adams
Do wyboru, do koloru, możliwe że to Robertson będzie krył Curry’ego. Wszystkie pojedynki będą maksymalnie wyrównane i to detale zaważą o zwycięstwie.

Dominik Kędzierawski: Ibaka i spółka vs Green i spółka

Zgadzam się z Alem, iż kluczowy pojedynek może być wszędzie. Ale to co, w moim mniemaniu, powinno ustawić przebieg gry, to zbiórka. To tutaj istnieje największa przewaga Thunder (ie nazywająca się Durant bądź Westbrook). Choć akuratnie oba zespoły należą do czołówki w lidze w tym aspekcie (OKC 1, GSW 4 [1 na własnej tablicy]). W przypadku ew. absencji kogokolwiek ze strefy podkoszowej po stronie Warriors, Thunder zyskają ogromną przewagę. A należy pamiętać iż Duranta należy traktować jako kolejnych min. 7-8 zbiórek. Objęcie kontroli nad pomalowanym zapewni przeciwagę dla trójki Warriors, która będzie musiała regularnie wpadać, inaczej szybko trafi w ręce OKC.

Typy:

BigAl: przekornie 4:2 dla Thunder

Dominik Kędzierawski: Warriors w siedmiu, w bólach, ale przejdą.

Komentarze do wpisu: “Zapowiedź WCF: Golden State Warriors vs Oklahoma City Thunder

  1. Nie zgodzę się z ocenami, bo skupiają się, na wyglądzie OKC na tle SAS oraz na wyglądzie GSW bez Kury. OKC fizycznie zmiotło SAS, które było po prostu za stare, tego w tym pojedynku nie będzie. Nie wierzę, żeby OKC mogło wygrać 4 mecze z GSW, ta druzyna przegrała tylko 9 razy w RS. Dobra jak się Kura połamie to kaplica i nawet 4:0 OKC, ale z Kurą zdrowym jak z Portland? Żadne 7 meczy, góra 6

  2. 4-2 dla Thunder? Serio?!
    Moim zdaniem 4-2 Warriors,small ball zadziała

    1. Widzę, że pisałeś to w połowie meczu, a tutaj zonk ;) Na poważnie to podobało mi się, że nie szaleli z radości po meczu, gdyby nie wywiady to by się rozeszli do szatni. Wiedzą, że jeszcze 3 wygrane przed nimi.

  3. Oglądałem ostatnią minute bo się akurat obudziłem :)
    Całkiem interesujące zakończenie no i wynik. Nie wiedziałem zupełnie jak typować. W sumie to bardzo fajnie. Chociaż pamiętam wygraną w pierwszym meczu 75ers z Lakers w serii finałowej 2001 bodajże i co było potem ;)

    1. Zapomniałem o tym. Iverson wtedy szalał ;)

  4. Zabrakło mi jednego roku ;) :D

  5. Zgadza się to dopiero 1:0 ale niektórzy sądzili że GSW nie jest do pokonania u siebie. Tylko 2 porażki w RS (Boston i Minnesota), a w PO bez porażki w Oracle Arena.

  6. Patrząc na tą pierwszą grę – odniosłem takie wrażenie, że z GSW (szczególnie że Kura grał) biło takie wrażenie, że prędzej czy później i tak wygrają. W drugim meczu już muszą odpalić wszystko co mają najlepsze. Z drugiej strony waleczność OKC, walecznością – ale trzeba też powiedzieć, że szczęście im sprzyjało – ta piłka odbijana (chociażby od głowy Adamsa) później i tak padała łupem OKC.

Comments are closed.