Dzisiaj rozpoczynamy rywalizację w finale wschodu. Na zachodzie w pierwszym meczu mieliśmy niespodziankę, jak będzie dzisiaj?
TORONTO RAPTORS (2) @ CLEVELAND CAVALIERS (1) – godz. 02:30
Drużyna z Cleveland rozjechała rywali z Detroit i Atlanty po 4:0 w pierwszych dwóch rundach a ich big three grała fantastycznie. Natomiast Toronto ma za sobą dwie siedmiomeczowe batalie z Indiana i Miami. Dodatkowo w starciu z Miami kontuzji nabawił się ich podstawowy center, Jonas Valenciunas i nie wiadomo kiedy wróci do gry. Póki co jego występ w pierwszych dwóch meczach jest wykluczony. W obecnej sytuacji zdecydowanym faworytem jest drużyna Cavs. Lowry i DeRozan to zdecydowanie za mało, aby myśleć o awansie do Finału. Z drugiej strony na graczach z Kanady nie ciąży już żadna presja a to może być ich sporym atutem.
Stan rywalizacji 0:0
Na Raptors nie ciąży żadna presja, tylko że to jedyny ich atut w tej serii. Wypoczęci Cavs, zmotywowany jak chyba nigdy James przeciwko poobijanej, wymęczonej i niekompletnej ekipie Raptors. Toronto pewnie niesieni dopingiem tej niesamowitej publiki jeden mecz w Kanadzie urwą, ale wszystko powyżej będzie dużą niespodzianką. Stawiam Cleveland w 5.
a ja myślę, że się zacznie od wygranej Toronto. Długie przerwy nie służą.