Zapowiedź ECF: Cleveland Cavaliers vs. Toronto Raptors

Zawodnicy Cleveland Cavaliers odpoczywali przez ostatni tydzień w swoich domach, czekając na swojego rywala w konferencji wschodniej. Marzenie LeBrona Jamesa nie spełniło się – nie zagra przeciwko swojemu najlepszemu przyjacielowi Dwyane’owi Wade’owi. Być może to dobrze dla niego, ponieważ zamiast na indywidualnym pojedynku może w pełni skupić się na najważniejszej rzeczy – zdobyciu mistrzostwa NBA. Najpierw jednak musi poradzić sobie z zespołem, który dopiero po raz pierwszy w swojej historii awansował do tego etapu rozgrywek posezonowych.

 

 

 

 

CLEVELAND CAVALIERS

Cavs są jedynym zespołem bez porażki w tegorocznych play-offach i widać, że sezon regularny to była tylko rozgrzewka. Można oczywiście powiedzieć, że mieli łatwych przeciwników. Atlanta Hawks mieli jedną z najlepszych defensyw w lidze, a to właśnie przeciwko nim Cavaliers pobili rekord NBA w liczbie trafionych rzutów za trzy punkty w jednym meczu. Żaden zespół konferencji wschodniej w konfrontacji z takimi Cavs nie wygrałby żadnego meczu w drugiej rundzie. 77 trafionych rzutów zza łuku w czterech meczach, na 152 oddanych… Wydawałoby się, że w takim przypadku LeBron James powinien zaliczać 15 asyst na mecz, ale tym razem to także Kyrie Irving wcielił się – paradoksalnie -w rolę rozgrywającego. Swoją wartość w tej serii udowodnił też Channing Frye, dzięki któremu Cavs mieli tzw. instant offense z ławki rezerwowych, bez wielkich strat po bronionej stronie parkietu.

Mocne strony:

• Nieziemska skuteczność za trzy punkty
• LeBron James
• Całę Big Three w formie
• Są wypoczęci (ostatni mecz grali tydzień temu)

Słabe strony:

• Słaba forma Tristana Thompsona
• Obrona Kyriego Irvinga w starciu z Lowrym

TORONTO RAPTORS

Podczas gdy Cavs spędzili połowę play-offów na odpoczynku, Toronto Raptors zagrali już 14 meczów, w tym dwa Game 7. Zeszły one do tego, o co walczyli w trakcie sezonu regularnego – przewagi własnego parkietu. Mam poważne wątpliwości, czy bez wsparcia kibiców z Air Canada Center udałoby im się wygrać którykolwiek z tych meczów. Raptors przejechali się po Miami Heat w Game 7, po tym jak po stracie Jonasa Valanciunasa, na swoim poziomie zaczęli wreszcie grać Kyle Lowry a także DeMar DeRozan. Fantastyczne wejście do pierwszej piątki miał także Bismack Biyombo, kluczowy w meczu numer 7. DeMarre Carroll trafiał ważne trójki, ale nie zatrzymał Dwyane’a Wade’a, co było jego głównym zadaniem w tej serii.

Mocne strony:

• Kyle Lowry – superstar w końcówce serii z Miami
• Bismack Biyombo – wulkan energii po obu stronach parkietu
• Dobry, defensywny kolektyw

Słabe strony:

• Nierówna forma DeMara DeRozana
• Słabe wsparcie ławki rezerwowych
• Ofensywa uzależniona od formy Lowry’ego i DeRozana

GWIAZDY SERII

LeBron James

Dwukrotny mistrz NBA jest na misji, by szósty rok z rzędu zagrać w Finałach NBA. W pierwszych dwóch rundach udowodnił, że jest prawdziwym liderem swojego zespołu. Kto może go zatrzymać? DeMarre Carroll? Wcale mnie nie przekonuje w trakcie tegorocznych play-offów jako obrońca najlepszego zawodnika. A James nie odpuści żadnego meczu, na pewno chciałby mieć tę serię za sobą jak najszybciej.

 

 

Kyle Lowry

W ostatnich meczach serii przeciwko Miami Heat wzniósł się na poziom supergwiazdy. To w głównej mierze dzięki jego energii i zaangażowaniu oraz dobrej pracy na Goranie Dragiciu w meczu numer 7 Toronto po raz pierwszy w historii udało się dostać do finałów konferencji. W serii przeciwko Cleveland będzie miał naprzeciwko siebie znajdującego się w świetnej formie Kyriego Irvinga i musi wygrać ten match-up, by Raptors mieli jakąkolwiek szansę na wygraną.

 

X-FACTOR

J.R. Smith

Jeden z najlepszych strzelców Cavs w obu seriach będzie ponownie miał pole do popisu, grając prawdopodobnie przeciwko DeMarowi DeRozanowi. Obrońca Raptors w czasie serii z Miami bardzo często gubił krycie po zasłonach, a przeciwko Smithowi będzie to miało to bardzo poważne konsekwencje.

 

 

 

Bismack Biyombo

Po stracie Jonasa Valanciunasa, Biyombo wszedł do pierwszej piątki Raptors i potwierdził dobrą dyspozycję z pierwszej rundy fazy play-off. Jego obrona obręczy nieraz sprawiała duże problemy wchodzącym pod kosz zawodnikom Heat, a jego zasłony otwierały DeRozanowi pozycje do rzutu, a Lowry’emu drogę do kosza.

 

 

 

PRZEBIEG

Lowry vs. Irving

W pierwszych dwóch rundach Kyrie Irving spisywał się bardzo dobrze, jednak ani Reggie Jackson ani Jeff Teague nie są tak dobrymi obrońcami jak Kyle Lowry. Obaj nie byli także w takim gazie, w jakim teraz jest rozgrywający Toronto Raptors. Stepbacki Lowry’ego zza łuku męczyły Heat i mogą także męczyć Cavs, jeśli nie będą go trapować po zasłonach. Dyspozycja Lowry’ego stoi jednak pod znakiem zapytania, bowiem widzieliśmy go już w tych play-offach trafiającego ze skutecznością poniżej 40% w siedmiu kolejnych meczach.

Trójki Cavaliers

Czy Raptors będą w stanie zatrzymać fantastyczną serię Cavaliers zza łuku? Zatrzymać może nie, ale spowolnić – mają szansę. Więcej minut być może trzeba będzie dać Normanowi Powellowi, lekko zapomnianemu po serii z Indianą. Chciałbym zobaczyć na parkiecie line-up Lowry-Joseph-Powell-Carroll-Biyombo, który może zmieniać krycie właściwie przy każdej zasłonie, co zdecydowanie pomogłoby im w konfrontacji ze strzelcami Cavaliers.

No Jonas…

Litwin nie zagra co najmniej w pierwszych dwóch meczach serii przeciwko Cavaliers. Valanciunas byłby bardzo ciekawą opcją w ataku, zważając na to, że Tristan Thompson miał problemy z obroną zarówno Andre Drummonda jak i Ala Horforda. Zamiast tego (przynajmniej na początku serii) dostają Bismacka Biyombo, który daje kilka innych rzeczy, które mogą być bardzo przydatne Raptors (obronę i atletyzm), ale nie zrekompensuje im straty Valanciunasa po atakowanej stronie parkietu.

DeMar, where have you been?

Takiego DeMara DeRozana jakiego widzieliśmy w Game 7 powinniśmy oglądać w trakcie całej serii z Miami – agresywnego, nie wahającego się strzelca z dobrym wjazdem pod kosz. Oczywiście, należy pamiętać, że przeszkadzała mu kontuzja kciuka. Teraz musi kontynuować swoją serię dobrych występów, jednak nie będzie to łatwe. Być może, na początku meczu będzie go krył LeBron James, którego będzie musiał gubić po zasłonach, jednak jeśli będzie znajdował otwarte pozycje – musi z nich trafiać, by Raptors cokolwiek ugrali w tej serii.

Przewidywanie

Po tym, co zobaczyłem w pierwszych rundach nie potrafię wyobrazić sobie innego scenariusza. Przykro mi Kanado, ale to nie jest jeszcze ten czas. Cavs in 4.