42-letni Frank Vogel, będący w ostatnich dniach na celowniku klubów z Nowego Jorku, Memphis oraz Houston , dograł szczegóły swojego nowego kontraktu i zgodził się zostać nowym trenerem Orlando Magic. Były szkoleniowiec Indiany Pacers porozumiał się z generalnym managerem Magii, Robem Heninnganem, co do kilkuletniej umowy (której szczegóły poznamy wkrótce) i zastąpi Scotta Skilesa.
Skiles popracował w swoim byłym klubie, w którym występował też jako zawodnik, ledwie jeden sezon. W nim udało mu się poprawić atmosferę w drużynie oraz defensywę Magic. W trakcie trwania pierwszej rundy play off oznajmił publicznie , iż rezygnuje z dalszej pracy z drużyną. Mniej więcej, w podobnym czasie, swoją posadę w Indianie stracił Vogel, z którego pracy nie do końca zadowolony był Larry Bird. O ile Pacers wybrali na swojego nowego trenera, dotychczasowego asystenta, Nate’a McMillana, o tyle w Orlando postawiono na Vogela.
Frank powalczy o poprawę bilansu (35-47) i być może nawet o play off , mając do dyspozycji – nadal – głodnych sukcesów graczy jak Aaron Gordon, Victor Oladipo, Elfrid Payton czy Nikola Vucević. Dodatkowo nowy opiekun drużyny będzie miał więcej do powiedzenia przy wyborze gracza z 11. numerem draftu 2016 czy doborze kolejnych graczy, w nadchodzącym okienku transferowym. Wydaje się, że szefostwo florydzkiej drużyny dokonało dobrego wyboru i postawiło na jednego z lepszych , wolnych, szkoleniowców na rynku. Na pewno na trenera z niemałym doświadczeniem w lidze (5 lat w Pacers i dwukrotny awans do finału konferencji), który cieszy się szacunkiem u zawodników. Wydaje się, iż o obronę Orlando Magic możemy być spokojni…
Za cztery lata pracy na Florydzie Vogel otrzyma 22 mln USD.
Vogel rzeczywiście, jak dobrze poukłada zespół, to ma spore szanse na playoffy.
Życzę Magikom jak najlepiej, dobry ruch. Nie wiem czy Playoffs już w przyszłym roku, ale powinni mocno powalczyć. Słabsza będzie Indiana, nie wiadomo co z Charlotte i Miami. Jak co roku niepewny NY.