1. Julius Randle, D’Angelo Russell albo drugi wybór draftu…kto przejmie rolę lidera po Kobem Bryancie?
BigAl: Chyba żaden z nich. Najbliżej (w sensownych proporcjach) jest chyba Jordan Clarkson, ale i on mnie nie przekonuje. Czekam na prawdziwego lidera, którego pozyskają lub na to że ktoś z obecnych zawodników odnajdzie w sobie czynnik przywództwa.
Paweł Mocek: Drugi wybór draftu. Ani Randle ani Russell nie mają takiego potencjału na zostanie pierwszą ofensywną opcją swojego zespołu jak Ingram, szczególnie, jeśli wychowanek Duke przybierze trochę masy i stanie się realnym zagrożeniem także w strefie podkoszowej. Jeśli Lakers dostaną Simmonsa, to on zostanie głównym architektem gry Jeziorowców, ponieważ ma nieco większy potencjał niż D’Angelo Russell.
Woy: Raczej nikt z wyżej wymienionych , nawet biorąc pod uwagę perspektywę pozyskania Simmonsa. Odpowiedzią powienien być fakt, iż Mitch Kupchak szuka możliwości pozyskania Paula George’a i będzie czaił się też na kogoś z dwójki Kevin Durant – Russell Westbrook. Lakers jednak nie powinni pozyskiwać lidera za wszelką cenę , tylko dać trochę czasu młodym graczom oraz Luke’owi Waltonowi na zawiązanie zespołu.
Dominik Kędzierawski: Nikt. Randle to 3 opcja i taka jest dla niego najlepsza. Russell jako lider jest piękny indywidualnie i nie ma mentalności przywódcy. Zostaje więc dwójka. Simmons? Oblał egzamin lidera w LSU. Ingram? Cały sezon był drugą opcją za plecami Allena, z czego naprawdę potrafił korzystać. Jest cichy i wycofany. To nie materiał na lidera w środowisku LAL. Cała trójka, a zwłaszcza Russell/Simmons albo Ingram, powinni wzorować się na OKC (co jak widać, działa).
2. Celujesz w rynek wolnych agentów, będąc w skórze Mitcha Kupchaka, kogo próbujesz nakłonić do gry w Staples Center (mając na uwadze dobro i rozwój w/w graczy)?
BigAl: Ciężko powiedzieć, kto zechce przyjść do LA. Może osoba nowego trenera Waltona skusi jakiegoś weterana. Nazwisk jest sporo, ale klimat w samym klubie niespecjalny. Teoretycznie pozycje 1-2 mają już załatwione, na 3 ściągną którego z debiutantów, na 4 jest Randle. Wybór zatem powinien paść na centra. Horford mnie nie przekonuje, dla mnie to jednak bardziej PF nie C. Whiteside – może, ale za coś w pobliżu maxa. Biyombo – posmakował PO, zatem pewnie zostanie w Toronto lub przejdzie tam gdzie będą (prawie pewne). Może zatem trochę pod prąd – Harrison Barnes, który zna Waltona, sam uważa że powinien rzucać więcej i chce coś w okolicy maxa. W takiej sytuacji ew. Simmons na PF, a Randle na C i mamy small ball, który Walton tak dobrze zna.
Paweł Mocek: Al Horford. Jeziorowcy potrzebują podkoszowego z prawdziwego zdarzenia (sorry Roy Hibbert) i zawodnik Hawks mógłby idealnie wpasować się w tę drużynę. Dobry obrońca, który potrafi grać tyłem do kosza i – kiedy trzeba – rozciąga grę, grożąc rzutem zza łuku? Na miejscu Lakers poważnie bym się nad tym zastanowił. Drugą opcją byłby dla mnie inny środkowy – Hassan Whiteside. Pierwsza piątka z Russellem, Randlem, Simmonsem/Ingramem i Horfordem wyglądałaby już całkiem nieźle.
Woy: Nieco inaczej od reszty wybierających ; stawiam na Joakima Noaha, który potrzebuje nowego środowiska i mógłby spokojnie sprawdzić się w L.A. pod kątem defensywy. Na pewno wniósłby więcej niż Roy Hibbert, poza tym miałby szacunek u większej części młodych zawodników. Noah to były najlepszy defensor ligi i wolałbym wybrać jego zamiast wspomnianego Ezeliego. Z obwodowych graczy; pomyślałbym mocno nad pozyskaniem Mike’a Conley’a (wiem , że zakusy na niego mają Spurs). Motywuję wybór jego i Noaha faktem, że obaj czuwaliby nad defensywą L.A. Trzon mieliby Lakers świetny.
Dominik Kędzierawski: Zgodzę się z Pawłem co do Horforda. Al jednak będzie zapewne gorącym towarem na rynku i wątpię aby największe złote góry skusiły go na użeranie się z młokosami i chwilowy odpoczynek od PO. Zaryzykowałbym z Ezelim (kosztem Hassana, nieco taniej wyjść powinno), zabezpieczając pozycję centra (Walton może się przydać). Na SG osobiście trzymałbym wzrok na Evanu Fournierze. Naprawdę dobry strzelec, który nie powinien wiele kosztować, zwłaszcza przy tłoku na obwodzie Magic (RFA). Przede wszystkim powinni celować w średni kaliber wolnych agentów, nie tracąc czasu na (prawdopodobnie) bezproduktywną pogoń za największymi.
3. Luke Walton nowym trenerem – szalony plan czy dobry pomysł? Czy na zwolnienie Scotta był to tzw. czas najwyższy??
BigAl: Czy decyzja o zwolnieniu Scotta nie była zbyt późna? A może powinien dostać jeszcze kolejny sezon? Zamknijmy już rozdział o nazwie LAL 2015/2016. Walton to młody trener, przez ponad pół sezonu prowadził znakomitych Warriors. Fakt że tam już wszystko było poukładane, ale czasem nie przeszkadzanie jest większą umiejętnością. Wydaje mi się że Luke nie podjął by się pracy, gdyby nie miał pomysłu na zespół i jego styl. Na pewno część wzorców przejmie z GSW, ale na ocenę jego pracy daję sobie czas do ASG.
Paweł Mocek: Zwolnienie Scotta powinno nastąpić na początku, albo w środku ubiegłego sezonu, ale rozumiem, że Lakers nie chcieli psuć pożegnania Kobego Bryanta. Więc tak, był to czas najwyższy. Czy Luke Walton będzie dobrym trenerem dla tych Lakers – czas pokaże. Osobiście uważam, że może się to udać, bowiem kluczowe w składach z przewagą młodych zawodników jest to, aby skierować ich uwagę na parkiet, a nie na inne, mniej ważne rzeczy. A Walton ma na swoim koncie pierścienie mistrzowskie – dwa w roli zawodnika, jeden w roli członka sztabu trenerskiego – a także poprowadził zespół do najlepszego startu w historii NBA. Powinien szybko zdobyć szacunek swoich podopiecznych.
Woy: Scotta podsumuję jednym słowem – pomyłka. Co do Waltona wierzę, że on da Lakers system gry, będzie cieszył się zaufaniem i szacunkiem u młodych graczy, ponadto dostaje szansę od Kupchaka , którą postara się wykorzystać . Na pewno lepszy materiał na pierwszego trenera niż Derek Fisher….Dodajmy, że Walton dostaje do pomocy Briana Shawa, a to dobry asystent , również mocno związany z Lakers i erą Phila Jacksona.
Dominik Kędzierawski: Jeśli przychodzi z planem gry pod zespół – złym pomysłem nie jest. Jeśli planuje wdrożyć kolejny odłam GSW? Mogło być lepiej. Powinien wdrożyć świeżą, a przede wszystkim pozytywną atmosferę w szatni, tak ważną dla rozwoju młodzików. Scott daleko by tego wózka nie pociągnął.
4. Czy bez Kobego Bryanta , przy zestawie młodych graczy , Lakers mają realne szanse na włączenie się do walki o play off na Zachodzie, czy to raczej plan na dwa następne sezony?
BigAl: Nie w przyszłym sezonie, chyba też nie w kolejnym. Dobre wybory w drafcie, nakłonienie jakiejś gwiazdy (a najlepiej dwóch) a wówczas może odrodzi się potęga Lakers.
Paweł Mocek: W następnym sezonie nie, w przyszłym – być może. Wszystko zależy od tego, czy w którejś z wolnych agentur – 2016 lub 2017 – uda im się sprowadzić topowego zawodnika. DeMar DeRozan nie byłby złym wyborem, natomiast z nim w składzie i tak nie upatrywałbym większych szans na PO dla Jeziorowców. Patrzę raczej na 2017 rok i Russella Westbrooka oraz innych wolnych agentów, którzy mogliby sprawić, że Lakers z miejsca staliby się kandydatami do wygrania swojej dywizji.
Woy: Nie w następnym sezonie, choć Kupchak by chciał…Dajmy Waltonowi i młodzikom trochę czasu by coś zaiskrzyło, by wytworzyła się właściwa chemia, a następnie powinni dobrać po jednym – solidnym – wolnym agencie (tego i następnego lata). Mniemam , że w rozgrywkach 2017/18 obejrzymy walczących o play off Lakers.
Dominik Kędzierawski: Długi plan. Na zachodzie powstanie duży tłok, a LAL są z tyłu chyba za każdym. Niech nabiorą doświadczenia, zgrają się i powoli włączą się do wyścigu.
5. Na koniec, mając drugi pick w drafcie, zostawiasz go – inwestując w Ingrama bądź Simmonsa – czy handlujesz nim? Próbując pozyskać np. Paula George’a lub innego zawodnika dużego kalibru?
BigAl: Kalifornia to wspaniałe miejsce do życia, ale większość zawodników o statusie gwiazdy chce coś osiągnąć. Moim zdaniem może się okazać że nikt o statusie gwiazdy nie skusi się na dołączenie do ekipy LAL. Co innego za rok, jak już będzie znany pomysł na grę Waltona. Dlatego ja nie handlowałbym pickami. Wybrałbym najlepszego z możliwych debiutantów i potraktowałbym kolejny sezon jako naukę dla młodych.
Paweł Mocek: Handluję, ale po zawodników tego największego kalibru takich jak Paul George lub DeMarcus Cousins. Z poprzednich draftów mają już Russella i Randle’a, którzy mogą być graczami pierwszej piątki na co najmniej kolejne 5 lat. Jeśli dodaliby do nich już teraz supergwiazdę, można by spróbować już teraz powalczyć o powrót do fazy play-off.
Woy: Podoba mi się zdanie Pawła, jeśli miałbym szansę pozyskania George’a lub Cousinsa, oczywiście handluję pickami. Wiadomo już jednak, że Cousins jest nietykalny w Sacramento. Jednak też gracz dużego kalibru jest w L.A. potrzebny od zaraz, by w ogóle myśleć o jakiś wynikach.
Dominik Kędzierawski: Zostawiam. Niezależnie od nazwiska jakie ściągną (George, Cousins), próba szybkiego powrotu da im co najwyżej 2 rundę PO. Z obecnym wyborem za 2-3 lata będą w takiej samej sytuacji, jak gdyby przez ten czas posiadali w szeregach jakąkolwiek gwiazdę. Raz jeden, LAL powinno zagrać kartą cierpliwości.
dawno sie nie wypowiadałem, dlatego czemu nie :)
1. Moim zdaniem nie ma zawodnika w LAL, który mógłby przejąć „liderowanie” bo Kobem. Nie wiem jak przygotowani do gry są debiutanci ale nie sądzę aby to był w połowie poziom Townsa.
George napewno mógłby być liderem ale moim zdaniem Bird nie wypuści go z Indiany. Derozan nie będzie liderem.
2. Tutaj nasuwa się pytanie. Ogrywamy młodych czy walczymy o PO już teraz? Jeżeli ogrywamy to kilku „średniaków” na ławkę wystarczy. Jeżeli chcą powalczyć o coś więcej to- Ezeli będzie dobrym wyborem. Chociaż jak pokazują te PO Biyombo byłby lepszym wyborem. Barnes mnie nie przekonuje. Na trójkę proponuję Batuma, który będzie chciał podwyżki. Ja bym się odezwał do Atlanty. Od dawna są plotki o wytransferowaniu któregoś z PG.
3. Wszystko będzie nadwyżką nad Scottem. Walton to znane, głośne nazwisko pasujące do LAL. Ja osobiście wolałbym Ettore Messinę. Znany jest w Europie, teraz jest asystentem POPa w SAS, więc warsztat trenerski ma. Walton jak dostanie czas to myślę, że poukłada ten zespoł. Najważniejsze teraz dla LAL będzie ogrywanie młodych a z tym Walton nie powinien mieć problemów. Na pewno nowy head coach będzie musiał się przyzwyczaić do większej ilości przegranych niz w GSW :)
4. w następnym roku typuję około 30 wygranych i może walkę o 12-11 miejsce. jak za rok znowu powalczą na rynku wolnych agentów to będzie szansa na walkę o PO, ale dla mnie bardziej realne będzie to jak wskoczą do PO po 3 latach od teraz.
5. zostawiam pick i walczę z przebudowową przez draft, ale w LaL jest inne podejście. Wszystko musi być tutaj i teraz
Mistrz q powraca, no no robi się wielka koalicja!
Myślicie, że Pacers tak chętnie oddaliby PG13 za #2 pick w drafcie? Lalki by musieli chyba jeszcze dorzucić kogoś z trójki młodych a i to pewnie Indiany by w pełni nie zadowoliło.
tak by musiało być np. Randle + pick#2. Generalnie, spekulujemy
Ad.2
@Al,
Harrison Barnes za coś w okolicy maxa? Przy tym co aktualnie pokazuje to nie wiem czy chciałbym mu dać coś w okolicy 10 baniek.
@Księciuniu,
Furnier tani? Nie sądzę…
————————————
1. Nikt z wymienionych, chyba że Walton po kilku tygodniach dostrzeże w którymś z młodych zawodników materiał na lidera. Nie możemy zapomnieć, że dopóki w Lakers był Kobe – bez względu na to czy z kontuzją, czy bez – nikt nie miał prawa wychylić nosa by poczuć chociaż zapach lidera. Raczej obstawiałbym scenariusz, w którym Lakers pozyskują doświadczonego zawodnika, który z miejsca staje się autorytetem dla utalentowanej młodzieży.
2. Najbardziej rozsądne podejście przedstawił Woy ale decyzje władz Lakers nie mają wiele wspólnego z rozsądkiem. Realne szanse LAL na pozyskanie zawodników z wyższej półki są małe, postawiony przed wyborem Conley raczej na pewno wybierze organizację poukładaną, a nie będącą dopiero w początkach fazy przebudowy. Noah byłby świetnym wyborem z uwagi na doświadczenie ale i energię do bycia mentorem dla reszty. Może nawet wkopałby choć trochę ambicji w dupsko Hibberta? Lakers potrzebują walczaków i dobrych defensorów, głównie po to, by nauczyć młodzież pracy nad sobą.
3. Scott pracował w Lakers zdecydowanie za długo. Można mówić „lepiej późno niż wcale” ale w moim odczuciu sezon 15/16 został po prostu zmarnowany. Tak, pożegnanie Bryanta było najważniejsze i nie można było tego show zakłócić (sic!). Tak, Lakers tankowali więc Scott osiągnął i tak możliwie najlepszy rezultat, zgodny ze strategią organizacji. Ale odnoszę też wrażenie, że można było lepiej przepracować ten czas z młodzieżą – wprowadzić ich w świat NBA, nauczyć walki, manier, zbudować chemię w zespole.
Walton to dobry pomysł – przede wszystkim dostał lekcję tego, jak należy pracować z zawodnikami, a że sam nim bym i to dość niedawno, z pewnością zadba o dobrą chemię. Ciężko mówić o systemie, gdy nie wiadomo, jak jego zespół się zmieni, a zmian może być sporo.
4. To zdecydowanie plan na 2 albo nawet 3 sezony ale jeśli dokonają sensownym zmian kadrowych, z którymi Walton będzie miał czas przepracować przynajmniej część okresu przygotowawczego, to nie wykluczam wcale wyników ocierających się o miejsca 9-10. Najważniejszym w zasadzie pytaniem jest, ile cierpliwości będą miały władze Lakers, ile czasu dostanie Luke Walton na posprzątanie tego bajzlu i przebudowę zespołu według jego woli. Boję się, że za mało.
5. Pickiem handluję tylko w przypadku pozyskania all-stara pokroju PG13. W przypadku braku takiej możliwości, pick zostawiam i młodzież obudowuję graczami doświadczonymi, słynącymi z dobrej etyki zawodowej, by młodzi jak najwięcej mogli zyskać na treningach.