Harrison Barnes będzie tego lata zastrzeżonym wolnym agentem i chętnych na niego na pewno nie zabraknie. Jak informuje ESPN, zainteresowani jego pozyskaniem są Philadelphia 76ers, lecz jego macierzysty klub, Golden State Warriors będzie chciał go zatrzymać go w swoim składzie, ale tylko w jednym przypadku – jeśli nie uda się im pozyskać Kevina Duranta. Jeśli KD zdecyduje się bowiem na przyjście do Oakland, Warriors nie będą mieli wystarczająco pieniędzy, by wyrównać każdą ofertę za Barnesa.
Warriors mają podobno zrobić wszystko, by spróbować namówić Duranta na przyjście i są jedną z drużyn, które mają już z nim umówione spotkanie. Jeśli jednak nie uda im się go pozyskać, mają już swój plan. Poza podpisaniem nowego kontraktu z Barnesem, chcą także pozostawić w swoim składzie kolejnego zastrzeżonego wolnego agenta – Festusa Ezeliego – oraz podpisać umowę z innym wysokim zawodnikiem. Są zainteresowani między innymi Pau’em Gasolem, Joakimem Noah, Davidem Westem oraz Timofeyem Mozgovem.
Poza nimi, Warriors planują także zatrzymać w swoim składzie Shauna Livingstona. Rezerwowy rozgrywający Warriors ma na kolejny sezon niegwarantowany kontrakt wart około 5.7 milionów dolarów i front-office Wojowników musi podjąć decyzję o ewentualnym jego zagwarantowaniu do czwartku, 30 czerwca. Sam zawodnik także wyraził chęć pozostania w zespole.
Sixers mogą zatrudnić Barnesa na czteroletni, maksymalny kontrakt, który wynosiłby około 90 milionów dolarów. Stać będzie ich na to na pewno, jednak powstaje pytanie, czy Philadelphia jest miejscem, które może zachęcić Barnesa do przyjścia. Poza tym, skrzydłowy Warriors wyraził już swoje zdanie na temat wolnej agentury – chce zostać w Oakland. Z drugiej strony, po fatalnych Finałach NBA w jego wykonaniu, maksymalny kontrakt dla niego nie jest już tak oczywistą rzeczą, jak jeszcze kilka miesięcy temu, a Sixers będą mieli mnóstwo pieniędzy do wydania.
24-latek w trakcie swojej czteroletniej kariery zdobywał do tej pory średnio 11.7 punktu na skuteczności 37.6% za trzy punkty, przez co oferta maksymalnego kontraktu wydaje się być dość przesadzona. Szczególnie, że nie wiadomo jak może sprawdzić się w roli pierwszej opcji ofensywnej zespołu, bowiem do tej pory grał zdecydowanie za Stephenem Currym i Klayem Thompsonem.
Tego lata Barnes wystąpi na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro w reprezentacji Stanów Zjednoczonych.
Barnes miał ogromną szansę w tegorocznych playoffs by się pokazać, by udowodnić, że jest wart grubej kasy. Ale nie wykorzystał jej – poza kilkoma przebłyskami rzadko decydował się na akcje indywidualne, praktycznie w ogóle nie odciążał Curry’ego i Thompsona w zdobywaniu punktów, a i w obronie nie zaprezentował nic wielkiego.
Warriors powinni się teraz skoncentrować na Gasolu lub Noah. W obu przypadkach dostają to czego im brakowało – rzut z półdystansu i dużą inteligencję Hiszpana (+ doświadczenie mistrzowskie) lub wulkan energii i charyzmy (+ umiejętność dobrego podawania piłki) Francuza.
Nadal nie jestem przekonany czy Durant jest w GSW potrzebny. Po kosmetycznych zmianach znów powinni być głównym faworytem do mistrzostwa, a przynajmniej salary cup nie rozniesie w pył wielkiej siły jaką jest ławka rezerwowych.
Barnes ma juz pierścien i generalnie w tak młodym wieku osiągnąl już drużynowo praktycznie wszystko, wiec nie zdzwiwilbym się gdyby poszedl do 76. Indywidualnie ma jeszcze spory zapas do osiągnięcia, a i zarobkowo czas sie dorobić wiec czemu nie? Pasowałbym idealnie a w Sixers robi się coraz ciekawiej, zakontraktować kogos na PG, SG i jest niezły składzik do ogrywania
GSW mają najlepszy team chemistry w lidze, wszyscy się lubią, szanują, a organizacja zachowuje się profesjonalnie, więc każdy chce tam zostać, również Barnes. Jest w S5 w jednej z najlepszych drużyn w lidze. Przechodząc do 76 wszystko straci, a zyska może 1-2 bańki więcej.
To jest młody zawodnik i to normalne, że nie ma ustabilizowanej formy. Fakt, ten sezon mu nie wyszedł, ale to jest zawodnik z duzym potencjałem, zarówno w defensywie jak i ofensywie.
Finały pokazały, że GSW trzeba przede wszystkim rim protectora. West nie zrobi u nich różnicy. Pau nieco bardziej, i nie przez defens bynajmniej, ale dlatego, że jest jednym z najlepiej podających wysokich (może oferuje mniej ”mięśnia” niż Bogut, ale jednak jest to upgrade). Bulls rzucali Pau bliżej środka niż ostatni trenerzy LAL, więc nagle się okazało (sic!), że świetnie obsługuje obwodowych graczy, kiedy już ściągnie trochę uwagi na środek. Natomiast ponoć SAS ma go wysoko na liście, więc będzie ciężko go zdobyć.
Jeżeli chodzi o Barnesa, to moim zdaniem paradoksalnie jest on lepszym zawodnikiem niż może pokazać w GSW. Nie będzie to może tak spektakularny przypadek jak erupcja Hardena poza OKC, ale Barnes dobrze się czuje, jak może wcześnie dostać piłkę, trochę miejsca przed sobą, trochę więcej zaufania i czasu od kolegów, a nie 2 sekundy i rzucaj pan trójkę.
z Westem chodzi o wietrzenie ławki, za Speightsa.
A no może. Tylko… ja to bym już tego Mo zostawił, jeżeli West ma być alternatywą.
Jak któryś z kolegów mądrze napisał powyżej Warriors potrzebują rim protektora, takiego stracha na środku pod koszem, by żadne Bronki nie chciały penetrować strefy podkoszowej. Jak by do tego był liderem w obronie (jak Noah, albo Gibson) to by jeszcze lepiej było. Bogut niestety chyba najlepsze lata ma za sobą i nie jest takim strachem. Ponadto małą siłę stanowi ofensywnie – nie bierze na siebie ciężaru gry, gdy obwód ma gorszy dzień. Pau także jest upgradem do Boguta, bo gra bardzo zespołowo, w trudnych chwilach potrafi być liderem i punktować.
Po co w Philadelphii Barnes? Na skrzydle mają Covingtona, Granta i jeszcze z draftu Simmonsa. Wszyscy dublują się pozycjami z Barnesem.
mają trzech centrów to może teraz trzy trójki ? ;-);-)