Wolny agent, grający ostatnio dla Milwaukee Bucks, O.J. Mayo został zdyskwalifikowany z NBA za naruszenie polityki anty-narkotykowej ligi. 28-latek będzie mógł powrócić do NBA najwcześniej za dwa lata.
Here is the NBA release. O.J. Mayo can’t reapply to the league for two years after failing anti-drug program. pic.twitter.com/XyMlBbwUxE
— Marc J. Spears (@MarcJSpearsESPN) 1 lipca 2016
NBA używało już zawieszeń (tak jak np. w przypadku Larry’ego Sandersa), ale wyrzucenie z ligi Mayo to trochę inny przypadek. Liga ma prawo zdyskwalifikować zawodnika z rozgrywek, jeśli zażył on twardych narkotyków, takich jak kokaina, amfetamina, heroina bądź LSD.
Mayo był już zawieszony za użycie sterydów w 2011 roku. Wtedy nie mógł grać przez 10 spotkań. W przypadkach kar za użycie środków poprawiających wydolność organizmu albo miękkich narkotyków, kolejnymi karami są zawieszenia na 20 meczów, następnie na 45 meczów, a dopiero na końcu następuje dyskwalifikacja.
Mayo w 2008 roku został wybrany z 3. numerem draftu przez Minnesotę Timberwolves i od razu wytransferowany do Memphis Grizzlies, gdzie spędził pierwsze cztery lata swojej kariery. Ubiegły sezon był dla niego najgorszym w karierze, przez kontuzje zagrał w zaledwie 41 spotkaniach w barwach Milwaukee Bucks. zaliczając średnio 7.8 punktu, 2.6 zbiórki i 2.9 asysty na skuteczności 37.1% z gry i 32.1% za trzy punkty.
Mayo miał być tego lata wolnym agentem i „trafił” ze swoją karą w bardzo złym momencie. Jeden z menedżerów w lidze oszacował, że przez zawieszenie stracił coś w granicach 20-30 milionów dolarów z ewentualnych kontraktów.
Nie od dziś wiadomo, że narkotyki szkodzą
Kretyn