Oprócz zatrudnienia Anthony’ego Bennetta, Brooklyn Nets wzmacniają dziś także rotację graczy obwodowych, podpisując roczny kontrakt z Randym Foyem. Nie wiadomo jeszcze ile będzie zarabiał były zawodnik Oklahoma City Thunder.
Free agent guard Randy Foye has agreed on a one-year deal with the Brooklyn Nets, league sources tell @TheVertical.
— Adrian Wojnarowski (@WojVerticalNBA) 14 lipca 2016
Nets zaliczyli falstart w trakcie wolnej agentury, szybko podpisując kontrakty z zastrzeżonymi wolnymi agentami – Tylerem Johnsonem i Allenem Crabbem – i ostatecznie nie pozyskując żadnego. Wzmocnili pozycję rozgrywającego zatrudniając Jeremy’ego Lina i Greivisa Vasqueza, lecz potrzebowali rzucającego obrońcy z doświadczeniem i takim właśnie jest Foye.
W trakcie swojej 10-letniej kariery, Foye grał już dla sześciu klubów – Timberwolves, Wizards, Clippers, Jazz, Nuggets i Thunder. Ubiegły sezon zaczął w Denver i w dniu trade deadline został wymieniony do Oklahoma City za D.J.’a Augustina i Steve’a Novaka. Łącznie wystąpił w 81 spotkaniach, zaliczając najgorsze w karierze 5.9 punktu i 1.8 asysty na mecz, trafiając ze skutecznością 30.9% za trzy punkty.
Czyli waiters zostaje w okc
Foye jest tragiczny. Właściwie gra w dresie, bo tylu sleevów, kalesonów i podkoszulek nikt inny nie stosuje. Od sezonu 2009/10 tylko raz przekroczył próg 40% z gry. Więcej wniósłby Nate Robinson.
Co za kicha.
zastanawiam się czemu Marks nie poluje na graczy w Europie? Kilka nazwisk mogłoby zrobić różnicę…ale również w EU rynek się powoli kurczy.