Słyszeliśmy plotkę na ten temat już około tydzień temu, ale dopiero teraz obie strony dobiły targu. Aaron Brooks dołączy do Indiany Pacers na rocznym kontrakcie wartym 2.5 miliona dolarów.
Free agent guard Aaron Brooks has agreed to a one-year, $2.5 million deal with Indiana, signing this week, league sources tell The Vertical.
— Shams Charania (@ShamsCharania) 18 lipca 2016
Dla Brooksa Pacers będą już jego szóstą drużyną w karierze. Wcześniej grał dla Houston Rockets, Phoenix Suns, Denver Nuggets i ostatnie dwa sezony w Chicago Bulls. 31-latek w drużynie z Wietrznego Miasta zagrał w ubiegłym sezonie 69 spotkań, zaliczając w nich 7.1 punktu (40.1% z gry, 35.7% za trzy) i 2.6 asysty na mecz.
Rotacja Indiany od nowego sezonu będzie praktycznie nie do poznania w porównaniu z ubiegłoroczną. Brooks na pozycji rozgrywającego będzie back-upem pozyskanego z Atlanty Jeffa Teague’a. Nie wydaje się więc, że Pacers będą starali się o podpisanie nowej umowy z innym point-guardem, Ty’em Lawsonem.
Pomimo dość głośnego offseason w ich wykonaniu, Pacers cały czas byli pod poziomem salary-cap, przez co mogli dać Brooksowi więcej niż tylko minimum dla weterana. Mówi się, że pozyskaniem Brooksa Pacers zakończyli swoje transfery w trakcie tegorocznego offseason.
W końcu się dogadali
Indiana się zbroi na PO, ciekawe jak będzie wyglądało zgranie, a przede wszystkim jak się przełoży to na wyniki.
Lawson strasznie dał ciała w Pacers, Brooks to dobry wybór na backupa a 2,5 to taniocha.
No tak, ale zła decyzja Chicago. Brooks moim zdaniem całkiem dobrze sprawdzał się jako zmiennik, teraz także mógłby być całkiem solidnym zmiennikiem Rondo. Nie wiem, czy Grant będzie lepszy. Inna sprawa jest taka, że w Chicago panów, co lubią rozgrywać jest aż natłok (Rondo, Wade, Valentine, Grant).