Kilka godzin temu pojawiła się nagle informacja, że Russell Westbrook prowadzi właśnie poważne negocjacje w sprawie renegocjacji swojej umowy, która pierwotnie kończyła się za rok. Do porozumienia z Samem Prestim Westbrook doszedł błyskawicznie i w efekcie podpisał nową umowę, dzięki której będzie mógł zarobić 85 milionów dolarów w najbliższe trzy lata. Sezon 2018/19 będzie opcją zawodnika, co w efekcie oznacza, że Westbrook nie wejdzie na rynek wolnych agentów za rok, ale za dwa lata.
Sources: Russell Westbrook is flying to Oklahoma City on Thursday morning, planning to sign a three-year, $85M-plus contract renegotiation.
— Adrian Wojnarowski (@WojVerticalNBA) August 4, 2016
5-krotny All-Star razem ze swoim agentem mają dzisiaj polecieć do Oklahoma City, by podpisać nową umowę i prawdopodobnie zorganizować konferencję prasową z zarządem zespołu. Westbrook dostaje więc solidną podwyżkę, bowiem zarobi w tym sezonie 26.5 milionów dolarów (według pierwotnej umowy – 17,8 milionów), a w kolejnym 28.5 milionów.
Opcja zawodnika na ostatnim roku umowy warta jest aż 30.6 milionów, ale należy się zdecydowanie spodziewać, że Westbrook ją odrzuci. Będzie miał wówczas na swoim koncie już 10 zagranych sezonów w NBA, przez co nowy, maksymalny kontrakt dla niego będzie mógł wynosić aż 35% całego salary-cap. Gdyby chciał podpisywać maksymalną umowę za rok, wynosiłaby ona „zaledwie” 30% salary-cap. Jest więc to zarówno mały akt lojalności ze strony Westbrooka (prztyczek w nos Kevina Duranta?), ale także dobra decyzja biznesowa.
Sam Presti dostaje więc dodatkowy rok, by przebudować drużynę Thunder. Zaczął to już robić w dniu draftu, pozyskując Victora Oladipo, Ersana Ilyasovę i Domantasa Sabonisa w zamian za rok umowy Serge’a Ibaki i dał odejść Dionowi Waitersowi. Poza tym, Thunder nie poczynili wielkich ruchów w trakcie tej wolnej agentury, czekając na to, jak rozwinie się sytuacja z Westbrookiem. Na początku raporty o nastawieniu Russella do podpisania tego lata nowego kontraktu nie były zbyt optymistyczne dla front-office’u Thunder, ale ostatecznie zdecydowano się na rozwiązanie, które powinno ucieszyć obie strony.
Oklahoma City Thunder nie zapełniali swojego cap space nowymi kontraktami, a także wycofali ofertę kwalifikacyjną dla Diona Waitersa, właśnie by mieć szansę na podpisanie nowej umowy z Westbrookiem. Teraz mają pewność, że nie stracą go przez najbliższe dwa sezony, może to także pomóc przy rekrutowaniu wolnych agentów do Oklahoma City w przyszłym sezonie. Wiele źródeł mówiło już o bardzo dużym zainteresowaniu połączeniem sił Westbrooka oraz pochodzącego z Oklahomy, Blake’a Griffina, który za rok będzie niezastrzeżonym wolnym agentem.
Sam zawodnik podobno już nie może się doczekać gry w „nowym” zespole Thunder, bez Kevina Duranta. Ostatnie kilka dni spędził w Los Angeles, gdzie trenował razem z nowym kolegą z zespołu Victorem Oladipo pod bacznym okiem swojego trenera, Billy’ego Donovana. W ubiegłym sezonie Westbrook 18 razy notował triple-double, co było najlepszym wynikiem w jednych rozgrywkach w ostatnich 50 latach (razem z Magikiem Johnsonem). Zaliczał średnio 23.5 punktu, 10.4 asysty i 7.8 zbiórki i zajął czwarte miejsce w głosowaniu na MVP.
Całkiem przystępny ten kontrakt, myślę że dla obu stron. Co by nie mówić o RW, widać że facet lubi grać, chyba najbardziej energetyczny gość w lidze. Oczywiście nie trawię typa za całokształt ale talentu mu bogowie koszykówki nie poskąpili.
Jak mawiają mędrcy, na nic ci talent, jeśli nie używasz mózgu;) Choć w tym drugim aspekcie RW nadal ma szansę się poprawić.
Według mnie błąd, RW…mógł spokojnie dograć ten sezon potem decydować, ugrzązł w Thunder na koleje lata, bez perspektywy na mistrza, pewnie staty teraz będzie miał kosmiczne, jak i ilość oddawanych rzutów, ale jako drużyna nic nie osiągną bo są porostu za słabi.
Nie mógł spokojnie dograć do końca sezony, OKC nie ryzykowaliby utraty kolejnego all stara dwa lata pod rząd bez żadnej rekompensaty, więc pewnie by go wytransferowali czego on chyba nie chciał. Niemniej jednak podjął spore ryzyko, przy jego stylu gry ryzyko kontuzji jest spore (patrz Rose czy Amar’e) więc może lepiej byłoby wziąć maxa na 5 lat i mieć spokój. Pożyjemy, zobaczymy.
za rok Blake Griffin będzie celem #1. Dlaczego błąd? jeśli powzoliliby mu odejść to jak mieliby przyciągnąć innych dobrych zawodników i walczyć o play off…
Dali prosty sygnał – Thunder to drużyna Westbrooka i budujemy ją w oparciu o niego.
Tak jak autor celnie skomentował – dobra decyzja biznesowa dla obu stron.
Westbrook to najbardziej waleczny i charakterny zawodnik w lidze, ma swoje wady, ale jest TOP-5 w NBA. Podoba mi się, że dał szanse władzom Thunder, dał im te 2 lata na zbudowanie contendera wokół niego, i jestem przekonany, że jeżeli Thunder w 2017 lub 2018 zajdą dalej w PO niż pierwsza runda, zatrzymanie Westbrooka na kolejne lata będzie bardzo realne.
Plus RW jest graczem z oldskulową mentalnością, który serio może brać pod uwagę to, że koszulki Stocktona czy Webbera wiszą w halach w Utah i Sacto z innych powodów niż zdobycie pierścienia.
Presti jest świetnym taktykiem, bez dwóch zdań. Sądzę, że bardzo dużo w OKC będzie zależało od rozwoju Oladipo. Mają dobrych podkoszowych w postaciach Kantera, Adamsa, stretch-four Ilyasova, perspektywiczny Sabonis, ale siła rażenia musi być skoncentrowana na obwodzie. Może Westbrook stanie się jeszcze większą bestią, może Oladipo rozwinie się na tyle, aby zostać solidną drugą opcją, a wtedy będzie to kompletna drużyna, aby pozyskać all-stara, który z miejsca przemieni zespół w solidnego contendera – Griffin mógłby tu być dobrym gościem, sądzę, że pasowałby do Westbrooka lepiej niż pasuje do Paula. A Russell zyskuje nie tylko o wiele więcej kasy i idealne rozplanowanie kontraktu pod względem biznesu, ale też będzie mógł uwolnić max swojego potencjału, a przede wszystkim poniekąd może być to odbierane w przyszłości jako wygrany wyścig szczurów z Durantem. KD i RW grali razem w jednej drużynie, ale dla jednego zabrakło miejsca i OKC zostawiła RW. Jeśli Oklahoma w te najbliższe dwa lata będzie się solidnie prezentowała, a Westbrook błyszczał, to za jakiś czas będzie się mówiło nie o Durancie i nieco gorszym Westbrooku, tylko o Westbrooku i nieco gorszym Durancie
Tą decyzją Westbrook pokazał, że w Oklahomie jest życie po Durancie.
Bardzo ciekawy ruch OKC. Lubię hejtować RW, ale talentu odmówić mu nie mogę. Czy OKC po odejściu Duranta będzie „nowym wcieleniem” dla Westbrooka który z prostego hakera przepoczwarzy się w „zbawcę” ( parafrazując Matrixa:) ?
Niewątpliwie najbliższy sezon będzie decydujący: albo wejdzie na wyższy poziom ( i do PO!) albo będzie karykaturą Kobasa z ostatnich sezonów, rzucającym po pińćset rzutów nadąsanym gwiazdorem ( tylko bez jego pierścieni… i etyki pracy… i statusu legendy).
OKC postąpiło rozsądnie, ich decyzja się broni z jakiegokolwiek kąta by na nią nie spojrzeć. Ale Westbrook zagrał all-in. Nie znoszę gościa, ale jestem strasznie ciekaw jego gry jako lidera ( first never follows, he he :) )
Chyba wszyscy jesteśmy ciekawi co West pokaże jako samotny lider.OKC ma czas na budowę drużyny i duże szanse na all-stara za rok.Myślę, że Durant miał jednak duży wpływ na jego decyzję, bo jeśli OKC się powiedzie i za niedługo będą contenderem, a plan GSW nie wypali to Durant zostanie zjedzony a West będzie „bogiem” wiemy jak to jest w stanach.
Nie wiem co Wy tak z tym Westem jako samotnym liderze, przeciez duzo grał bez Duranta (kontuzja) więc wiadomo czego się po nim można spodziewać, nie jest to jakaś nowość.
Russel pokazał środkowy palce wszystkim hejterom, którzy mówili, że on na pewno odejdzie po epoce Duranta, brawo!
Russell zrobił bardzo dobry ruch. A nikt nigdy nie powiedział o tym, że odejście Duranta to szansa dla RW na pokazanie, że jest prawdziwym liderem. Bo póki był KD to Russ był numerem 2 w hierarchi, teraz ma szanse pokazać się jako nr 1. No i jak Woy wspomniał, za rok Griffin będzie wolnym agentem, więc osoba Westbrooka może go skusić. Chociaż wydaje mi się, że Blake zostanie z CP3