LeBron chce być właścicielem drużyny NBA, zostawił sobie możliwość powrotu do reprezentacji USA
LeBron James nie tylko ściga duch Michaela Jordana, ale chce także pójść w jego ślady po zakończeniu kariery. W jednym z podcastów wspomniał niedawno, że chciałby być właścicielem którejś z drużyn NBA.
„Myślę, że mój mózg, jeśli chodzi o wiedzę o koszykówce jest dość unikalny i chciałbym ją ciągle powiększać. Chciałbym być częścią organizacji, a nawet być na jej szczycie. Moim marzeniem jest posiadanie własnej drużyny i nie musieć kierować wszystkim. Jeśli uda mi się zostać właścicielem, wtedy zatrudnię najlepszego GM’a i prezydenta, jakiego tylko będę mógł.”
LeBron mówił także o swojej przyszłości z Team USA.
„Za każdym razem kiedy ich oglądam, mam poczucie, że chciałbym być tam razem z nimi. Nie zakończyłem kariery reprezentacyjnej. Po prostu nie grałem tego lata. Zostawiłem sobie otwarte drzwi.
[źródło: Joe Vardon/Cleveland Plain Dealer]
Lakers dalej próbują pozbyć się Nicka Younga
Po aferze z D’Angelo Russellem Nick Young stara się przejść nad tym do porządku dziennego. Prawdopodobnie nie będzie jednak musiał ponownie starać się oczyścić atmosfery w zespole Lakers, bowiem ci coraz poważniej myślą o jego wytransferowaniu. Jeśli nie znajdzie się chętny na jego wymianę, Jeziorowcy są w stanie nawet wykupić jego kontrakt, byleby się go pozbyć. W 2014 roku, Lakers podpisali z Youngiem czteroletni, 21,5-milionowy kontrakt.
[źródło: Kevin Ding/Bleacher Report]
Słowa Bronka to tylko zasłona dymna, nie od dziś wiadomo, że Bronek chce kierować i będzie kierować wszystkim, będzie graczem, kołczem, GMem i właścicielem jednocześnie, najwszechstronniejszy zawodnik w historii. ;)
A Ty bys tak nie chcial?
:-/
Nie rozumiem tej afery z Youngiem… Od kiedy zawodnik NBA nie może zdradzać swojej żony/dziewczyny? W zasadzie o co chodziło Russellowi? Był zazdrosny o kolegę? Wszyscy wiedzą jaką koszykarze mają reputację. Parker się ostał w SA a bzykał żonę kolegi…
Chyba chodzi o szeroko pojęty wizerunek drużyny. Jedna rzecz to to co wiemy o młodych sportowcach z rozbuchanym ego a inna to fakty do których sam „poszkodowany” się przyznaje nastolatkowi z drużyny. Z drugiej strony Young to świetny zawodnik pod warunkiem, że nie ma nikogo innego na parkiecie. Paczki, trójki i obrona na własnym cieniu idą mu wtedy wyśmienicie. Moim zdaniem połączenie afery zdradzieckiej, kiepska gra Younga oraz fakt, że w takim konflikcie trzeba postawić na jednego z nich powoduje, że jest to gość do odstrzału.
Afera dotyczyła publikacji materiału przez Russella, a więc chodziło o relacje dwóch koszykarzy, zepsucia chemii w zespole, podważenia lojalności wobec kolegi. Reputacja reputacją ale to trochę jak z hasłem „what happens in Vegas, stays in Vegas” – właśnie to naruszył Russell (cholera wie czemu – młodość + głupota czy coś innego?).
Inna sprawa, że Lakers powinni się jak najszybciej pozbyć Younga i zapomnieć o tym, że kiedykolwiek w LA grał.
@mrph – no właśnie jeżeli ktoś powinien wylecieć to Russell, chociaż Young jest mi kompletnie obojętny jako gracz, taki średniak, więc Lakers niech robią co chcą w końcu mają świeży start jako organizacja.
@pop
Będąc na miejscu GMa zostawiłbym Russella – jest utalentowany i perspektywiczny. Nie można go oceniać na podstawie ubiegłego sezonu, bo był on dedykowany Bryantowi, więc DR nie miał nawet jak się rozwijać. Ale w lidze letniej pokazał, że jest dobrym koszykarzem i może sporo wnieść do LAL. A akcja z Youngiem… cóż, nadal jednak obwiniam młodość, niedojrzałość, brak rozwagi D’Angelo. Bryant zamiast na wdrażaniu młodych graczy w NBA skoncentrował się na sobie, zabrakło mentora, kogoś, kto pełniłby rolę Garnetta w Wolves.
Co do samego Younga – po nim wiadomo, czego można się spodziewać. Nick spokojnie mógłby grać w streetball i osiągać tam duże sukcesy, jednak na NBA nie ma głowy. Dlatego Swaggy’ego P pozbyłbym się w pierwszej kolejności.
Jedyna drużyna z odpowiednią nazwą którą LBJ mógłby kupić to Sacramento Kings 😀 Mógłby tam ściągnąć kolegów bez pierścionka do projektu majster dla oldboyów 😊
Do tego mógłby zagrać nadal w s5 z drugim właścicielem Shaqramento…
Shaqramento Lbdżejs
LeBrona się nie da czytać. Oglądanie jak gra robi wrażenie, ale niech on przestanie po prostu już mówić cokolwiek przynajmniej na jakiś czas.
„Za każdym razem kiedy ich oglądam, mam poczucie, że chciałbym być tam razem z nimi.”
To było być a nie opowiadać farmazony pod publiczkę pod tytułem „zależy mi ale …”, „całym sercem wspieram, ale …”. To brzmi jakby nie mówił tego mistrz, ale narcystyczny dzieciak.
„Myślę, że mój mózg, jeśli chodzi o wiedzę o koszykówce jest dość unikalny i chciałbym ją ciągle powiększać.”
Tak jest jedyny i wyjątkowy. Jak mózg każdego człowieka o narcystycznej osobowości.
Nie chciałem o tym pisać żeby nie być posądzonym o typowo polskie hejterstwo i zawiść ;-D Dobrze że go nie ma w Rio tam liczy się team, a z tym mózgiem to już popłynął po całości…
ta pogoń LBJ za Jordanem to już czysta parodia – nie można być drugi Airness i tyle… tworzyć własna legende, bo taka pogoń to stawianie się zawsze na 2 miejscu
W swojej własnej drużynie byłby graczem, trenerem, prezydentem – całość wynagrodzenia to lekko licząc 50 mln $ na rok 😀 Nie dużo jak za unikalny umysł, z ogromną wiedzą która się ciągle powiększa jak salary cup 😊