Mistrz NBA z 2011 roku i zarazem były kolega z drużyny Jasona Kidda, został nowym graczem Milwaukee Bucks. Transfer ex zawodnika Houston Rockets do Kozłów to pokłosie zawieszenia innego strzelca, O.J. Mayo. Tym samym 38-letni obrońca podczas swojego 17. sezonu w lidze, zagra dla szóstej drużyny w swojej zawodowej karierze.
Wcześniej Terry grywał dla Hawks, Mavericks, Celtics, Nets oraz Rockets. Obok Mistrzostwa NBA z 2011 roku, największym jego sukcesem była nagroda dla Najlepszego Rezerwowego z 2009 roku. Od sezonu 2013-14 jego średnie oraz liczba na parkiecie spadły, bowiem nie tylko borykał się z kontuzjami, ale również zyskiwał mniejsze uznanie w oczach trenerów.
W ostatnim roku Terry już tylko zdobywał 5,9 pkt, przy średnio spędzanych 17 minutach na parkiecie. Zarówno on jak i Rockets zakończyli sezon na pierwszej rundzie P.O. przeciwko Warriors. Obok Matthew Dellavedovy jest to drugie istotne wzmocnienie – obwodu – zespołu Jasona Kidda.
Istotne wzmocnienie?
Dla szatni plus, ale nic więcej na tym etapie kariery. Życzę im jak najlepiej bo lubię Giannisa i cenię Kidda. Chce Bucks w PO, ale potrzebny będzie dobry trade z Monroe, żeby coś ruszyło.
Istotne, bo Bucks w zeszłym sezonie, poza Middletonem, byli słabi na dystansie. Terry to nadal możliwość trafienia trzech trójek w krótkim czasie. Gracz do rozciągania gry i sytuacji catch and shot. Bez Mayo praktycznie obwód Bucks nie istniał. Inna sprawa, że z konieczności grał w Rockets na jedynce. Tutaj będzie tylko dwójka, obok Delly’ego i Antka.
Według mnie to właśnie doświadczenie i kontrola szatni są tutaj kluczowe. W tym znaczeniu również można napisać o istotnym wzmocnieniu, szczególnie dla młodej drużyny jaką są Bucks.
Mentor dla Middletona. Fajnie by było , gdyby nauczył rzucać Greek Freeka :)
ja z kolei chetnie bede sledzil poczynania makera ktory razem z giannisem powinien stworzyc ciekawy duet
coś widzę że nie doceniacie starego Jeta, to nie tylko szatnia, parę punktów jeszcze uciuła to nie jest gość tylko do siedzenia na ławie