Aż cztery drużyny z Southwest Division awansowały do play off 2016. Tylko jedna z nich dostała się do II rundy play off. Dwie z drużyn też musiały uznać wyższość Oklahomy City Thunder, późniejszego finalisty Zachodu. W nowym sezonie w trzech z drużyn , które dostały się do P.O. 2016, znajdziemy wiele zmian personalnych. Największą z nich jest zakończenie kariery przez Tima Duncana. Być może na wszystkich zmianach poczynionych w szeregach Spurs, Mavs i Rockets skorzystają – często nękani przez kontuzje w ostatnim roku – Pelicans. Rozpocznijmy podsumowanie pierwszej dywizji z Zachodu.
SAN ANTONIO SPURS (67-15, II runda play off, najlepszy sezon regularny w historii Spurs oraz najlepszy bilans w historii ligi w meczach na własnym parkiecie, 40-1)
Kluczowe ruchy transferowe: Tim Duncan (koniec kariery), David West (do Golden State Warriors), Boris Diaw (do Utah Jazz), Pau Gasol (z Chicago Bulls), Dewayne Dedmon (z Orlando Magic), David Lee (z Dallas Mavericks).
Pierwsza piątka: Parker – Green – Leonard – Aldridge – Gasol
Opinia autora: wielka rewolucja pod koszem byłych Mistrzów ligi. Przede wszystkim karierę zakończył Tim Duncan, a następnie zespół opuścili David West (Warriors) i Boris Diaw (wymiana do Jazz). W efekcie GM Spurs musiał wypełnić podkoszową rotację Gregga Popovicha, sięgając po takie nazwiska jak Pau Gasol czy David Lee. Obu graczy nie trzeba specjalnie przedstawiać fanom NBA, tylko szkoda, że trafili oni do Spurs na koszykarską emeryturę…Siłą pociągową Ostróg powinien znów być duet LaMarcus Aldridge – Kahwi Leonard i to wokół nich znów słynny Pop będzie budował taktykę drużyny. Rekordowego bilansu jednak bym tym razem nie wyglądał.
DALLAS MAVERICKS (42-40, I runda play off)
Kluczowe ruchy transferowe: Dirk Nowitzki ($50 mln za 2 lata), Chandler Parsons (do Memphis Grizzlies), Raymond Felton (do Los Angeles Clippers), David Lee (do San Antonio Spurs), Zaza Pachulia i JaVale McGee (do Golden State Warriors), Andrew Bogut i Harrison Barnes (z Golden State Warriors), Seth Curry i Quincy Acy (z Sacramento Kings).
Pierwsza piątka: Williams – Matthews – Barnes – Nowitzki – Bogut
Opinia autora: drugi z rzędu off-season to dla Ricka Carlisle wielkie zmiany w składzie byłych Mistrzów ligi. Zespół dostał wprawdzie dwóch Mistrzów NBA – Andrew Boguta i Harrisona Barnesa – ale stracił też Chandlera Parsonsa, który wybrał wielkie pieniądze w Memphis. Ważne dla zespołu jest pozostanie na kolejny sezon Derona Williamsa. Czy te wszystkie zmiany utrzymają Mavs w sferze ośmiu najlepszych zespołów Zachodu? Śmiem wątpić…
MEMPHIS GRIZZLIES (42-40, I runda play off)
Kluczowe ruchy transferowe: Mike Conley ($153 mln USD za 5 lat *najwyższy kontrakt w historii ligi), Chandler Parsons ($95 mln za 5 lat, z Dallas Mavericks), David Fizdale (trener, zastąpił Dave’a Joergera), Matt Barnes (do Sacramento Kings), Chris Andersen (do Cleveland Cavaliers), Beno Udrih (do Miami Heat).
Pierwsza piątka: Conley – Allen – Parsons – Randolph – Gasol
Opinia autora: Sternicy Grizzlies nie szczędzili dolarów i postanowili zainwestować w długoterminowe umowy dla Mike’a Conley’a oraz Chandlera Parsonsa. O ile inwestycja w Conley’a jest ważna dla klubu (bowiem po jego usługi ustawiali się Knicks czy Spurs), o tyle inwestycja w Parsonsa staje pod znakiem zapytania (ze względu na ostatnie, problemy zdrowotne skrzydłowego). Na pewno bardzo ważnym ruchem w Memphis też jest zmiana trenera, a dla Dave’a Fizdale’a sezon 2016-17 będzie debiutanckim w roli pierwszego. Kluczowy dla losów drużyny będzie jednak powrót po kontuzji Marca Gasola. 50 zwycięstw znów może zagościć na liczniku drużyny z Miasta Elvisa.
HOUSTON ROCKETS (41-41, I runda play off)
Kluczowe ruchy transferowe: Mike D’Antoni (trener, zastąpił Berniego Bickerstaffa Jr.), Dwight Howard (do Atlanty Hawks), Jason Terry (do Milwaukee Bucks), Eric Gordon (z New Orleans Hornets), Ryan Anderson (z New Orleans Hornets), Nene Hilario (z Washington Wizards).
Pierwsza piątka: Beverley – Harden – Ariza – Anderson – Capela
Opinia autora: Ofensywne szaleństwo spod znaku Szerszeni (Gordon&Anderson) i pod kierunkiem Mike’a D’Antoniego (któremu ostatnimi laty niewiele wychodziło). Sternicy klubu sporo ryzykują , płacąc grube dolary często kontuzjowanym w ostatnim sezonie – Andersonowi oraz Gordonowi. Dodatkowo , za Howarda, przejmują ze stolicy USA – Brazylijczyka Nene. Fani Rakiet już drżą o formę i styl swoich pupili…
New Orleans Pelicans (30-52, poza play off)
Kluczowe ruchy transferowe: Eric Gordon i Ryan Anderson (do Houston Rockets), E’Twaun Moore (z Chicago Bulls), Solomon Hill (z Indiany Pacers), Langston Galloway (z New York Knicks), Terrence Jones (z Houston Rockets), Buddy Hield (Oklahoma, draft).
Pierwsza piątka: Holiday – Evans – Hill – Davis – Asik
Opinia autora: W poprzednim sezonie kontuzje rozłożyły na łopatki zarówno zespół jak i pracę Alvina Gentry. Teraz ma być całkiem inaczej, zespół marzy o sferze play off a Dell Demps wzmocnił niemal każdą pozycję na boisku angażując nazwiska Moore’a , Hielda, Galloway’a, Hilla oraz Jonesa. Jeśli Pels nie przekroczą sumy 40. zwycięstw to Gentry może siedzieć na gorącym krześle. Przed ekipą z Nowego Orleanu kolejny, trudny sezon.
Wynik poniżej 50 zwycięstw dla Spurs uznam za mega porażkę, chociaż nie wierzę że nie osiągną tego pułapu. Brak Tima nie jest dla nich okolicznością łagodzącą, są faworytami w dywizji. Oczywiście sporo niestety zależy od Parkera. Green może zacznie coś grać bo mu ten nowy Argentyńczyk będzie właził na minuty, konkurencja w składzie się przyda i zmotywuje. „słynny Pop” ;-D podobało mi się to… Grizzlies życzę im dobrze z całego serca ale nie wierzę że przy konkurencji ze strony innych ekip zachodu ugrają wynik 50 zwycięstw. Myślę że Rockets będą trochę lepsi niż ostatnimi czasy. Mavs nie mam zdania, myślę że Bogut szybko złapie kontuzję. Pelicans, to wygląda bardzo źle… biedny Gentry.
Czy Solomon Hill i Tyreke Evans będą grać w pierwszej piątce?
Hield w letniej nie zachwycił, ale coś czuję, że powinien być starterem.
Kontrakt Hilla jest wysoki, ale nie był by najdroższym rezerwowym w lidze. Wystarczy spojrzeć na Crabbe’a
Evans i tak nie będzie grał cały czas, wiadomo że to pechowiec… na szczęście Pels mają Asika który im zagwarantuje playoffs ;-D
Hill w S5,
na SG Moore najpewniej.
Hield ma grać z ławki póki co – większa swoboda.
nie widzę powodu dlaczego Evans miałby być na ławkę , kosztem rookiego lub Moore’a ? Ponadto Pels są zainteresowani Lancem Stephensonem i jego umiejętności są również ponad skillem Moore’a .
Reke jak wiemy kontuzja, potem wróci do s5.
Hield na 90% nie wyjdzie w S5 pierwszego dnia, Pels nie chcą go forsować.
Z Lancelotem niewiadomo jak będzie, ale jeśli go podpiszą może powalczyć z Moorem (zawalił w ostatnich dwóch zespołach, a Pels raczej nie dadzą mu tyle piłki ile on chce).
Ale póki co (na czas kontuzji Evansa) Moore w S5. Nie będzie tak jak inni zabierać piłki Jrue (czyli numerowi dwa zespołu), Lancelot to zawodnik typowo pod grę z piłką, podobnie Hield który był głównym prowadzącym OU. Ponadto broni w tym momencie lepiej od Langstona i Hielda, co przy rokrocznym regresie w defensywie Jrue jest bardzo ważne.
Oczywiście to wszystko może się zmienić, bo pewne miejsce w S5 mają tylko AD i Jrue.
A jak oceniacie ławki Spurs i Grizzlies? Ja nawet części nazwisk w ogóle nie znam :/
Właśnie dodałem komentarz na temat ławki Spurs. Uważam, że tutaj nie została odrobiona praca domowa. To, co było słabym punktem Spurs w poprzednich playoffs, znów może w decydującej fazie rozgrywek dać o sobie znać.
San Antonio Spurs
Spurs wzmocnili się nieco pod koszem, ale głównie w ofensywie. Ani Gasol, ani tym bardziej Lee nie gwarantują lepszej defensywy.
W ruchach organizacji z Teksasu brakuje mi też wzmocnień na ławce, szczególnie backcourt. Spurs od lat słyną z solidnych rezerw, złożonych z zadaniowców z pewną ręką do rzutu, którzy często nie tylko utrzymywali wynik, ale i potrafili wręcz budować przewagę. W ostatnich playoffs Spurs nie tylko zostali zabiegani przez OKC, ale i nie mieli ławki, która byłaby w stanie odwrócić losy serii. Kevin Martin, Andre Miller, Manu Gino czy Kyle Anderson po prostu nie pomagali drużynie. W 2016/2017 co prawda OKC im już w tym stopniu nie zagrozi, jednak na Warriors ten skład może być zwyczajnie za słaby.
Dallas Mavericks
Od paru lat mam problem z Mavsami. Bo z jednej strony grają koszykówkę wolną i nudną dla oka, skład pełen emerytów i rencistów po prostu nie może gwarantować basketu żywszego. Ale już od strony taktycznej to od dłuższego czasu czołówka ligi – wystarczy prześledzić analizy amerykańskich dziennikarzy i jutjuberów, by zobaczyć jak genialna praca trenerska jest wykonywana w Dallas.
Pozbycie się Parsonsa i pozyskanie Barnesa oceniam jako bardzo dobry krok – Barnes ma duży potencjał i teraz będzie mógł go w pełni zaprezentować, a Bogut, mimo niepewnego zdrowia, to wciąż czołówka ligi jeśli chodzi o defensywę.
Memphis Grizzlies
Jeśli tylko Misie nie będą trapione kontuzjami, może to być dla nich sezon bardzo udany. Dużo zależeć będzie od Conleya (czy po podpisaniu nowego kontraktu będzie tak samo zmotywowany jak przed?) i zdrowia Gasola i Parsonsa.
Houston Rockets
:D
Nie chcę krakać, ale Rockets mogą po tym sezonie zostać zapamiętani jako jedna z najgorszych formacji obronnych w historii ligi :)
Ale już powstrzymam się od kąśliwych komentarzy względem Rakiet, czas pokaże, jakie będą efekty tego eksperymentu.
New Orleans Pelicans
Cholera, no nie wygląda to moim zdaniem dobrze. W zeszłym sezonie wymęczyły ich kontuzje, w kolejnym – nawet zakładając, że ich nie będzie – nie widzę na papierze potencjału, być ugrać 40.
Przepaszam ze nie na temat ale czy ktos wie co sie dzieje z Motiejunasem i Kevinem Garnetem? Z tego co pamietam D-Mo jest Free Agentem i dziwi mnie cisza wokol niego , fajny grajek. A Jesli chodzi o Kevina to czy on zakonczyl kariere czy sie zastanawia czy wrocic jeszcze na jeden sezon ?
Garnett zostaje na 21 sezon, oficjalne info było parę tygodni temu. Motiejunas na razie zbiera się po kontuzji i wraca do formy.
Jeśli chodzi o SAS to ławka tak źle nie wygląda: Manu, Mills, Lee, Anderson, Simmons. Oczywiście jest też świeża krew: Dedmon, Forbes, Bertans, Garino, Murray, Arcidiacono, Jean-Charles i ci zawodnicy to wielka niewiadoma, ale patrząc na historię SAS zawsze potrafili wyciągnąć dobrych zawodników z draftu czy spoza USA. Są jeszcze Miller, Martin, Bonner ale raczej nie dostaną nowych kontraktów, chyba że Martin który jest jeszcze w stanie coś dać drużynie jeśli w końcu wdroży się w system gry. W każdym razie z kogoś jeszcze trzeba zrezygnować.
Patrząc na drugą stronę odeszli: TD którego z wielu względów zastąpić się nie da, Diaw, West, Boban, dwaj pierwsi to uznani weterani chociaż mam wrażenie że im dłużej trwał ostatni sezon tym mniej wnosili do gry. Szkoda Bobana który przy swoich warunkach może być naprawdę wartościowym centrem, ale SAS musieli odmłodzić skład co pokazała w zeszłym sezonie rywalizacji z OKC i GSW (w RS oczywiście).
Patrząc na nazwiska skład SAS może wydawać się słabszy, ale to nie nazwiska grają i nie skreślałbym ich w walce o pierścienie, bo to wciąż zespół na TOP3 zachodu.
Garino to będzie hit, mówię wam(mam nadzieję że na lata z Spurs). Miller, Martin, Bonner nie dostaną umów, chociaż dla Millera wyjątek bym zrobił bo wciąż dobry/przydatny. Z Murrayem też wiązane są spore nadzieje. Ja jestem optymistą.