Milwaukee Bucks zaledwie dzień po stracie Khrisa Middletona wykonali ruch transferowy i nie, nie uczestniczył w nim Greg Monroe. Kozły pozyskały do swojego front-courtu Michaela Beasleya z Houston Rockets, wysyłając do Teksasu 22-letniego rozgrywającego, Tylera Ennisa.
Od czasu diagnozy Middletona, Bucks byli bardzo aktywni na rynku transferowym i dość szybko znaleźli wsparcie strzeleckie. Przynajmniej mogło by się tak wydawać, ale Mike Beasley w ostatnich dwóch sezonach, w których grał w NBA tylko w drugich połowach rozgrywek (po zakończeniu sezonu ligi chińskiej) rzucał z łączną skutecznością 25.6% za trzy punkty. Nie zastąpi on rzecz jasna Middletona w pierwszej piątce, natomiast będzie wzmocnieniem ławki rezerwowej na pozycjach 3-4, na których będzie rywalizował o minuty z Mirzą Teletoviciem i Stevem Novakiem.
Ennis w 2014 roku został wybrany z 18. numerem draftu przez Phoenix, natomiast w zapchanej wówczas rotacji obwodu Suns nie miał szans zdobycia minut i został wymieniony do Bucks. W barwach Kozłów jego kariera jednak nie wystrzeliła i łącznie w trakcie półtora sezonu zagrał tylko w 71 spotkaniach, zdobywając 4.5 punktu i 2.1 asysty na mecz. W Rockets ma szansę na regularną grę, jeśli tylko wygra rywalizację z Pablo Prigionim jako back-up Patricka Beverleya.
Rockets wciąż trzymają jedno wolne miejsce w składzie dla Donatasa Motiejunasa, z którym wciąż nie potrafią dojść do porozumienia. Litwin jest zastrzeżonym wolnym agentem, więc ostatecznie powinien on zostać w Houston, jednak nie wiadomo za jaką cenę.
Morey jest idiotą…tyle w temacie
Dlaczego? Pozbyli się raka który nie broni, nie rzuca za 3, nie podaje, nie myśli. W zamian dostali młodziaka na pozycję, na której mają łamliwego Beverleya i dziadka Pablo.