Po niechlubnej kampanii 2014/15, w której New York Knicks ponieśli aż 65 porażek, a także wyborze z czwartym numerem draftu Kristapsa Porzingisa, fani oraz fachowcy spisywali nowojorski team na straty. I rzeczywiście najlepiej by było, gdyby ubiegły sezon puścić w niepamięć. Jednak są aspekty pozytywnie nastrajające do nadchodzących rozgrywek. Knicks wracają silniejsi i pełni wiary do walki o playoffy.
POPRZEDNI SEZON
32-50, 13. miejsce w konferencji
Poprzedni sezon w wykonaniu nowojorskiej drużyny był – delikatnie rzecz ujmując – nieudany. Rozpoczęło się od rzucania gromów w kierunku włodarzy klubu za wybranie w drafcie z czwartym numerem Kristapsa Porzingisa, a ten wraz z przyjściem pierwszego spotkania ligi letniej zaczął przedstawiać niezbite dowody na to, że papiery na grę w NBA posiada i nie straszna mu żadna kontrola ani krytyka. Łotysz szybko stał się ulubieńcem kibiców Knicks, natomiast Carmelo Anthony mógł sobie pozwolić na jeszcze większą swobodę w swoich poczynaniach na parkiecie. Nie dość, że kręcił świetne statystki, to ponadto bronił na bardzo solidnym poziomie. Niestety, ten fakt nie okazał się zbyt pomocny. Wizja Phila Jacksona, którą nieudolnie próbował wdrożyć Derek Fisher, spaliła na panewce. Na domiar złego atmosferę podgrzewał Kurt Rambis, czym doprowadził do niesnasek w składzie ekipy z Nowego Jorku. Skutki? Sporo zepsutej krwi, pięćdziesiąt porażek sezonu zasadniczego oraz brak awansu do fazy posezonowej.
OFFSEASON
Odeszli: Arron Afflalo (do Sacramento), Jose Calderon (do LA Lakers via Chicago), Langston Galloway (do New Orleans), Jerian Grant, Robin Lopez (do Chicago), Derrick Williams (do Miami), Tony Wroten (do Memphis).
Zostali: Lance Thomas (27mln/4 lata), Sasha Vujacić (1,4mln/1 rok), Carmelo Anthony, Kyle O’Quinn, Kristaps Porzingis.
Przybyli: Guillermo Hernangomez (6mln/4 lata), Brandon Jennings (5mln/1 rok), Mindaugas Kuzminskas (6mln/2 lata), Courtney Lee (50mln/4 lata), Maurice N’dour (1,5mln/2 lata), Joakim Noah (72mln/4 lata), Justin Holiday, Derrick Rose (obaj z wymiany z Chicago)
Rotacja:
PG: Derrick Rose, Brandon Jennings
SG: Courtney Lee, Justin Holiday, Sasha Vujacić
SF: Carmelo Anthony, Lance Thomas, Mindaugas Kuzminskas
PF: Kristaps Porzingis, Kyle O’Quinn, Maurice N’Dour
C: Joakim Noah, Willy Hernangomez, Marshall Plumlee
Trener: Jeff Hornacek
ZAPOWIEDŹ
Na papierze nowojorczycy wyglądają na drużynę, która rzeczywiście może namieszać na Wschodzie. Pozyskanie Derricka Rose’a (MVP 2011), Joakima Noaha (DPOY 2014), Brandona Jenningsa oraz Courtney’a Lee to ogromny kapitał w dość wąskiej rotacji Knicks i jednocześnie olbrzymie ryzyko. Nie od dziś wiadomo, że ci panowie są podatni na różnego rodzaju urazy. Wypadnięcie choćby jednego z nich ze składu może oznaczać początek dramatu i migrenowy ból głowy zatrudnionego na stanowisko trenera Jeffa Hornacka. Jednak biorąc pod uwagę optymistyczny scenariusz dla ekipy z Madison Square Garden, należy się spodziewać, że powrót do playoffów będzie formalnością. Jeff Hornacek preferuje koszykówkę ofensywną, przyjemną dla oka, więc tutaj wielu powodów do zmartwień nie ma. Istotnym jest, aby poukładał elementy we właściwej kolejności.
Liderem, niezmiennie, powinien pozostać Carmelo Anthony – zawodnik wiedziony chęcią zwycięstw oraz pragnieniem zdobycia pierwszego tytułu mistrzowskiego. Wtórować mu będzie wspomniana trójka. Rose i Jennings przede wszystkim potrzebują w swoich występach regularności, natomiast Noah musi sobie przypomnieć sezon 2013/14, gdy odbierał nagrodę dla najlepszego defensora ligi. Niestety, jak nadmieniłem powyżej ławka nowojorskiego zespołu wygląda dość niemrawo – z całym szacunkiem do takich graczy, jak wspomniany Brandon Jennings czy Lance Thomas. Jestem człowiekiem wielkiej wiary, ale nie chce mi się wierzyć, że nagle do czołowych ról zaczną aspirować Willy Hernangomez, Mindaugas Kuzminskas, lub – trochę bardziej obyty z krainą NBA – Kyle O’Quinn.
Pomijając Melo, Rose’a i resztę zawodników, kluczowym dla Knicks będzie kontynuowanie dalszych postępów przez Kristapsa Porzingisa. Jeśli jego gra jeszcze bardziej ulegnie poprawie, nowojorczycy mogą bez problemu powalczyć o piątą, bądź szóstą lokatę w konferencji Wschodniej. Dużą rolę w rozwoju Łotysza może odegrać właśnie Joakim Noah, stając się dla niego wzorem, za którym warto podążać. Nie ma cienia wątpliwości, że letnie decyzje oraz ruchy na rynku transferowym znacząco zintensyfikowały optymizm fanów New York Knicks. Kto nie ryzykuje, nie wygrywa. W mojej opinii zbliżający się sezon może być dla nich przełomowy.
Typ Pawła: 27-55, 12. miejsce w konferencji
Typ Dominika: 45-37, 9. miejsce w konferencji
27-55? No bez jaj :-)
Czemu nie? Zero ławki, tysiąc potencjalnych kontuzji w pierwszej piątce.
równie dobrze GSW się może posypać a oni też ławki teraz za dobrej nie mają
Sam Igoudala to więcej niż cała ławka Knicks. Livingston to samo. Nie ma co porównywać.
„Typ Dominika: 45-37, 9. miejsce w konferencji” to taki mocny ma być wschód w tym sezonie, że na 9 miejscu taki bilans??.
pewnie chodziło o szóste miejsce ale myślę, że 8. pozycja to max na co ich będzie stać a jeśli zdrowie znowu się posypie to walka o pick w top3
Akuratnie 8-9, bilans jak Hornets. Przed nimi bodajże Pistons i Bucks, z 47-35. Poniżej 42-40 Bulls i 41-41 Heat.
Typy układałem z myślą o zespole i na co ich stać, i myślę, że Knicks stać na 45 wygranych.
27 to jednak za nisko:)
Na ten sezon w obu konferencjach jest po 10-11 zespołów z aspiracjami na PO.
44-38 to byli Pistons na 8 miejscu,
a prawie każdy się wzmocnił:)
Dominik, znając sprawy medyczne Bosha i Middletona to powiało mega optymizmem…
To było jeszcze sprzed kontuzji Middletona.
Duży cios, a duet Vaughn/Brogdon musi sporo udowodnić.
A Heat, również dobrze może to być te 50% wygranych, jak i 20%. Zależy tylko jak bardzo zmotywowani będą Dragić, Waiters, Winslow i Hassan.
To wszystko wróżenie z fusów (ja im kibicuję i mówię, że wejdą do PO) ale czy Knicks wejdą czy nie do PO zależy od Noaha i Rose’a. Jeśli brać pod uwagę obronę to nie jest źle. 4 z 5ciu zawodników s5 może bronić na wysokim poziomie, Noah i Lee to uznani stoperzy, Porzingis jest tak duży i szybki, że już to wystarcza w większości przypadków a Carmello na 3 „wagomiarowo” ustąpi jedynie Jamesowi. Rose ma pewien stały poziom, nie jest to Harden ale też nie Mike Conley. Potencjał zatem jest, by atakować i by bronić. Czy Hornacek to poukłada, czy chemia zaskoczy? 10 nowych zawodników w składzie, czy się zgrają, jak długo to zajmie? Tego teraz się nie dowiemy, musimy czekać.
27. zwycięstwo będą mieli około 60. meczu w sezonie. W tym zespole jest zbyt wiele determinacji, ambicji i uporu by ściągać się o miejsca z Sixers oraz Nets.
@Woy
Zgadzam się, ale jest to jeden z tych zespołów, w których bardzo ważni zawodnicy są również bardzo podatni na kontuzje. Wystarczy że większych problemów dozna Rose i już pojawia się kłopot. Nie będą się co prawda ścigać z Netsami, ale w playoffs niekoniecznie się muszą znaleźć.
@mrph , dla mnie kluczem jest zdrowie Noah. Nawet jeśli Rose wypadnie to zostaje Jennings. Wydaje mi się, że Horny będzie umiejętnie rotował oboma PG. Jednak na Wschodzie nie ma innej , dobrej piątki poza Cavs, która tak mocno wygląda w ataku. Knicks mogą zagrać naprawdę fajny dla oka basket wzorem dawnych Suns czy nawet dzisiejszych Warriors.
Jestem bardzo ciekawy tego co pokażą Knicksi w tym sezonie.
Go Knicks!
Widzę że sporo ludzi interesuje się tutaj Knicksami. Ja myślę że będzie jakiś równy wynik 41/41 i może się uda wyszarpać nawet 7 miejsce chociaż równie dobrze mogą skończyć na 9, uważam że kluczowa będzie dla nich postawa innych ekip Bucks, Hornets, Pistons nawet Wizards. Suns chyba w którymś sezonie za Gentrego mieli taki właśnie przyzwoity wynik (2010/2011) i niestety otarli się tylko o playoffs, w przypadku Knicks może być podobnie pierwszą piątkę mają bardzo mocną (nie liczę Rose’a) więc wypadałoby coś pokazać.
Zbyt duża wiara w rookies…ponadto Waiters i Winslow to rollsi i od tak nie wejdą w buty lidera
W rookies Bucks właśnie nie wierzę.
Vaughn to jeden z większych zawodów ubiegłego roku, a Brogdon nie powalił w SL. Że o rozstrzelaniu przez Richardsona w MM nie wspomnę.
Ale w pakiecie za Monroe mogą wyjąć dobrą opcję doraźną.
Racja, Wait i Winslow to rolsi.
Ale ten pierwszy to wciąż cholernie zdolny rols, tylko głupi. Ten sezon to dla niego szansa, by zapracować sobie na duży kontrakt.
Wszystko zależy od formy Noah i Rose, a kucz do sukcesu Knicksów zależy od tego w jakiej formie będzie Noah, bo to kawał defensora. Jak jest w formie, to potrafi nie jeden mecz wybronić i z każdym dobrym meczem będzie grał na większej pewności, a to przekłada się też na ofensywę. Gorzej jak wejdzie słabiej w sezon i przez urazy nie będzie regularnej gry, to Noah będzie cieniem siebie, bo to taki typ zawodnika. Rose, to wiadomo – przez kolana jest już innym graczem. Kiedyś na pierwszym kroku wyprzedzał rywali jak chciał, dzisiaj ma problem żeby kogokolwiek minąć, ale to wciąż kawał zawodnika, pod warunkiem, że będzie dobrze nakierowany przez trenera, a sam też musi zacząć zmieniać styl, bo dynamiczne wjazdy w pomalowane, to już przeszłość.
Obstawiam 46-36 i Knicks w PlayOffs