OSTATNIA SZANSA?
Od pięciu lat czyli od przyjścia do zespołu Chrisa Paula, Los Angeles Clippers ciągle są w czołówce konferencji zachodniej i ciągle są jednym z faworytów do tytułu. Niestety, to musi być klątwa, ponieważ do tej pory nie potrafili przerbnąć drugiej rundy playoffs. Powody były różne – kontuzje, afera z rasizmem lub frajersko przegrana seria z Houston Rockets w 2015 roku. Wydaje się, że w tym roku mają ostatnią szansę, aby w obecnym składzie powalczyć chociażby o finał konferencji. Znowu powinni się znaleźć w top4 i znowu będą jednym z faworytów ligi, ale czy w końcu im się uda coś zwojować? Jeżeli nie, zarówno Paulowi jak i Griffinowi może braknąć cierpliwości i mogą zechcieć zmienić klimat, a chętnych nie będzie brakowało.
POPRZEDNI SEZON
53-29, 4 miejsce w konferencji, odpadli w pierwszej rundzie playoffs (2-4 z Portland Trail Blazers)
Do ostatniego sezonu Clippers podchodzili z dużymi nadziejami. Po bardzo dobrym sezonie zasadniczym i fatalnej porażce z Houston w drugiej rundzie playoffs (prowadzili 3:1), drużyna z Los Angeles była bardzo zmotywowana do przełamania niemocy również w playoffs. Dodatkowo offseason był dla nich dosyć szczęśliwy, ponieważ cudem utrzymali DeAndre Jordana, a dodatkowo pozyskali brakujące wsparcie w postaci weteranów Paula Pierce’a i Josha Smitha. Zespół rozpoczął sezon od falstartu bilansem 7-8. Później było nieco lepiej, ale przełamanie nastąpiło dopiero wtedy, kiedy z powodu kontuzji wypadł Blake Griffin. Zespół zaczął grać lepiej, zaczynając od bilansu 17:5. Gdy wydawało się, że może być tylko lepiej, Griffin pobił się z pracownikiem biura, łamiąc przy tym rękę (i serca kibiców). Zespół miał praktycznie zapewnione 4 miejsce, więc spokojnie czekał na Playoffs. Dość niespodziewanie ich rywalem w pierwszej rundzie był zespół Portland. Clippers byli zdecydowanym faworytem rywalizacji i udowodnili to w dwóch pierwszych meczach. Później jednak nastąpiło coś co zrujnowało sezon. Najpierw kolejna kontuzja Griffina a później Paula rozstrzygnęły rywalizację. Mimo walki rezerwowych zawodników z Kalifornii, to Trail Blazers wygrali cztery kolejne mecze i zakończyli kolejny pechowy sezon ekipy z L.A.
OFFSEASON
Odeszli: Cole Aldrich (MIN), Jeff Ayres, Branden Dawson (ORL), Jeff Green (ORL), Pablo Prigioni (HOU), C.J. Wilcox (ORL)
Zostali: Jamal Crawford (42mln/3 lata), Blake Griffin, Wesley Johnson (18mln/3 lata), DeAndre Jordan, Luc Mbah a Moute (4,5mln/1 rok), Chris Paul, Paul Pierce, J.J. Redick, Austin Rivers (35mln/3 lata)
Przybyli: Alan Anderson (WAS), Brandon Bass (LAL), Raymond Felton (DAL), Brice Johnson (R), Marreese Speights (GSW), Diamond Stone (R)
Rotacja:
PG: Chris Paul, Austin Rivers, Raymond Felton
SG: J.J. Redick, Jamal Crawford, Alan Anderson
SF: Luc Mbah a Moute, Wesley Johnson, Paul Pierce
PF: Blake Griffin, Brandon Bass, Brice Johnson
C: DeAndre Jordan, Marreese Speights, Diamond Stone
Trener: Doc Rivers
Ruchów transferowych w trakcie offseason nie można zaliczyć na plus, ale wydaje się, że Clippers zrobili co mogli. Przede wszystkim udało im się zatrzymać Jamala Crawforda czyli najlepszego rezerwowego ligi w ostatnich latach. Przekonali również Paula Pierce’a (albo sam się przekonał) do jeszcze jednej próby. Dodatkowo uzupełnili skład weteranami. Raymond Felton zapewni im głębie składu na PG a Allan Anderson i Dorell Wright powinni wypełnić lukę na SF po Jeffie Greenie. Do front courtu dodali mistrzowskie doświadczenie w postaci Speightsa oraz solidnego Bassa. Ruchy nie powalają, ale mając stały skład chodzi bardziej o wypełnienie luk i zawodników, którzy lepiej wkomponują się w rotację niż kolejną gwiazdę. Pod tym względem nowe nabytki wyglądają nieźle.
ZAPOWIEDŹ
PRZEGLĄD KADRY:
– BACKCOURT – Chrisa Paula nie trzeba przedstawiać. To jeden z najlepszych rozgrywających ligi a do tego wielki boiskowy cwaniak. Doskonale prowadzi grę a kiedy trzeba sam zdobywa punkty. Na PG wyrósł mu solidny pomocnik w osobie Riversa. Głębie składu uzupełnia Felton, który przyszedł do Clippers, po solidnym sezonie w Mavs. Ważne tylko, żeby regularnie grał, bo inaczej cheeseburgery nie dadzą mu szansy oderwać się od ławki. Podobnie sytuacja ma się na pozycji SG czyli bez większych zmian. W pierwszej piątce grał będzie doskonały strzelec JJ Redick a jako rezerwowy Jamal Crawford. Skład uzupełnił Allan Anderson, który również będzie rotował na pozycji SF.
– FRONTCOURT – w wyjściowym składzie na pozycjach podkoszowych ponownie zobaczymy Jordana i Griffina. Blake już zapowiedział, że będzie pracował nad trójką, co powinno bardziej rozciągnąć grę. DAJ natomiast miał straszny regres w zeszłym sezonie w 3fg, (z 25% na 0%) :D To jeden z najbardziej atletycznych frontcourtów w lidze i jeżeli ominą ich kontuzje, to Clippers powinni dominować na tablicach. Ich zmiennikami będą Bass i Speights a wspomagać będą debiutanci Stone i Johnson. Najgorzej wygląda pozycja SF. Po utracie Greena w wyjściowej piątce powinien wychodzić Wesley Johnson a Mbah a Moute to człowiek od czarnej roboty. Na Pierce’a nie liczyłbym w sezonie zasadniczym. On ma trafić z formą na Playoffs.
CO MOGĄ OSIĄGNĄĆ CLIPPERS W TYM SEZONIE?
Ekipa z LA typowana jest na 3 miejsce w konferencji i jeżeli zdrowie gwiazd pozwoli, to powinni bez problemu być czołówce zachodu. Ich siłą jest przede wszystkim stabilność i utrzymanie podstawowego składu. Jeżeli dobrze wejdą w sezon i ominą ich wpadki, to mogą powalczyć nawet o drugie miejsce i zdobyć przewagę parkietu w ewentualnym półfinale konferencji. A tam nie byliby bez szans na wyeliminowanie potencjalnego rywala czyli San Antonio Spurs. Tym bardziej, że Paul Pierce będzie chciał pożegnać się z ligą z przytupem i zagra na maxa (ale dopiero w playoffs). Historyczny sukces i awans do finału konferencji spowodowałby prawdopodobnie, że zarówno Paul jak i Griffin pozostaną w mieście Aniołów na kolejne lata (w końcu kto by chciał uciekać z L.A.?!). Z drugiej strony to wciąż Clippers i może się również zdarzyć, że odpadną w pierwszej rundzie z PTB lub innym Memphis a Blake i CP powiedzą dosyć i przeniosą swoje talenty np. na wschodnie wybrzeże.
Mój typ: 57-25, 3 miejsce w konferencji
Typ Pawła: 59-23, 2. miejsce w konferencji
Typ Dominika: 55-27, 2. miejsce w konferencji
To musi być rok Clippers. Jak nie teraz to chyba nigdy.
Mogę się założyć, że Clippers kolejny rok zaliczą do nieudanych. Nie wiem co jest ale nie lubię ich. Najgłupsze, że osobno to ja do nich nic nie mam i nawet cenię tych zawodników ale zespołowo to jakoś im brakuje tego czegoś. Blake ma opinię miękkiego, Jordan tak cegli, że liga zmienia przepisy, Paul w obronie flopuje a w ataku gra łokciami a na dokładkę wchodzi Austin Rivers-chyba jednak chroniony przez ojca..no bo niby czemu nie?
Przewiduje kolejny sezon Paula w czołówce asystentów, deAndre w czołówce zbierających i bloków, Blake z 23 ptk na mecz, Crawforda walczącego o 6thMOY i Reddicka w czołówce 3pt fg%…oraz Clippers, którzy zawiedli wynikiem i stylem…
Potencjalny skład do rozszarpania przez Miami po tym sezonie :)
Tak jest! Griffin do Heat a Paul do Indiany
Trudno się z Tobą nie zgodzić. Btw.najwieksza swoją szansę zmarnowali rok temu. Ten zespół się nie rozwija a bezsensowne było pozyskanie Hilla czy Pierce’a skoro obaj głównie występowali w roli widza. Rivers wg mnie też jest przereklamowanym trenerem, który nie wyciąga zbyt wiele wniosków z przeszłości.
Oj tak, Rivers jest bardzo przereklamowany. A fakt, że sprawuje tam obie funkcje bardzo szkodzi tej organizacji.
Dziwią mnie typy powyżej 55 zwycięstw. Panowie się starzeją, a frontcourt jest płytszy niż Wisła w lipcu. Nawet takiego Aldricha bardzo będzie brakować.
Clippers na papierze wygladaja na trzecia sile Zachodu i o ile nie bedzie plagi kontuzji u Warriors i Spurs to znowu druga runda bedzie szczytem ich mozliwosci. Lubie Clipps, ale uwazam, ze w klubie panuje stagnacja (i to na wielu poziomach) i nie ma tam za bardzo pomyslu jak wybrnac z tego impasu. Nie chce byc hejterem, ale to w duzej mierze za taki stan rzeczy odpowiada Doc Rivers.
Wklejam swoja wypowiedz sprzed ponad roku zeby pokazac, ze od tamtej pory praktycznie nic sie zmienilo.
„Clippers powinni przede wszystkim podziekowac za wspolprace D. Riversowi, ktory jest niezlym coachem (i ponoc bardzo milym facetem), ale imho najbardziej przereklamowanym trenerem w lidze. Rivers opiera swoja niezasluzona legende na fakcie, ze zdobyl mistrzostwo w 2008 roku ogrywajac w finale Phila Jacksona. To fakt, tylko ze po pierwsze Lakers byli oslabieni brakiem swojego centra numer 1 czyli Andrew Bynuma (dwa lata pozniej w takim samym finale, kiedy Bynum byl zdrowy Lakers pokonali Celtics) a po drugie Rivers dysponowal wtedy tak swietnym skladem ze nawet Eugeniusz Kijewski czy Andrej Urlep zdobyliby z nim mistrzostwo. Duzo osob mysli ze to tylko Big 3, ale tam bylo wiecej dobrych graczy. Garnett, Pierce, Ray Allen – wszyscy jeszcze w miare mlodzi do tego wielki talent Rondo, swietni w obronie P.J Brown i James Posey a szczegolnie doskonaly w obronie 1na1 Tony Allen i rutyniarz Sam Cassell. Dlatego uwazam ze nie jest to wielki wyczyn wygrac lige dysponujac takim skladem, a powiem wiecej Celtics z takimi graczami powinni zdobyc wiecej niz jeden tytul. Tak na marginesie Doc pelni rowniez funkcje pt. president of basketball operations wiec Balmers placi mu rowniez za prowadzenie polityki kadrowej, dokonywanie transferow; na tym polu osiagniecia Riversa sa (arguably) najgorsze sposrod contenderow.”