„5 lat – tyle trwa playoffowa posucha w Phoenix” – takimi oto słowami rok temu zapowiadałem sezon Suns. Jak co sezon nie brakowało optymizmu, lecz szybkie kontuzje i konflikty wewnętrzne z prędkością światła wyrzuciły zespół z posezonowej kontencji. W tym roku sternicy arizońskiego zespołu przyjęli zgoła odmienne podejście do offseason. Skupiono się na atmosferze, a zamiast z uporem walczyć z burzą, postanowiono ją przeczekać.
POPRZEDNI SEZON
Bilans: 23-59, 14 miejsce na zachodzie
Na początku sezonu jeszcze Suns wyglądali nieźle i trzymali się wokół PO, mimo wszystkich wewnętrznych perturbacji. Trzymali, aż do kontuzji Bledsoe. Uruchomiła ona lawinę wydarzeń, za które swego czasu osobiście się zabrałem tutaj. Drugą połowę sezonu Suns postanowili w pełni zatankować, a cały sezon można opisać nazwać „pokazem Devina Bookera”. Koniec końców – 4 miejsce w drafcie.
OFFSEASON
Przybyli: Dragan Bender (4. pick draftu), Marquesse Chriss (8. pick draftu), Tyler Ulis (34. pick draftu), Jared Dudley (30mln/3 lata, Wizards), Leandro Barbosa (8mln/2 lata, Warriors)
Zostali: Eric Bledsoe, Brandon Knight, Tyson Chandler, P.J. Tucker, Alex Len, Devin Booker, T.J. Warren, Archie Goodwin, John Jenkins, Alan Williams
Odeszli: Mirza Teletović (Bucks), Jon Leuer (Pistons), Ronnie Price (Thunder), Chase Budinger (Nets)
Rotacja:
PG: Eric Bledsoe, Brandon Knight, Tyler Ulis
SG: Devin Booker, Leandro Barbosa, Archie Goodwin
SF: T.J. Watten, P.J. Tucker
PF: Jared Dudley, Marquese Chriss, Dragan Bender
C: Tyson Chandler, Alex Len, Alan Williams
Trener: Earl Watson
ZAPOWIEDŹ
Jak wspomniałem na początku, Suns przyjęli odmienne podejście. Rok temu niemal wygrana walka o LaMarcusa Aldridge’a, wymiany, duże transfery. W tym? Agresywna postawa podczas draftu, a podczas wolnej agentury powrót dawnych gwiazd. Motywem przewodnim atmosfera.
W Phoenix całkowicie postanowiono na młodzież. Trzech debiutantów, przedłużenie Alana Williamsa. Podczas draftu Suns postanowili zaadresować dziurę na pozycji numer 4 i zrobili to dwukrotnie. Dragan Bender ma swoje problemy z adaptacją do nowej gry, ale Marquesse Chriss wygląda co najmniej solidnie.
Na obwodzie rządzi Kentucky. Rządzi dosłownie. Aż pięciu PG/SG Suns trafiło do ligi spod skrzydeł Johna Calipari’ego. Należy zwrócić uwagę na wybór Tylera Ulisa w drugiej rundzie, przyjaciela Devina Bookera oraz skądinąd genialnego PG. Za Ulisem ciągnie się łatka „top 3 draftu gdyby miał 10 cm więcej”, a jego inteligencja na parkiecie jest wyjątkowa w skali debiutantów. Mimo wszystko starterem będzie Eric Bledsoe, wracający po kontuzji, a jego backupem arizoński weteran – Leo Barbosa (jedyny zawodnik spoza Wildcats na obwodzie Suns). Na pozycji SG wciąż starterem powinien być Brandon Knight, ale Devin Booker jest na dobrym torze by być gwiazdą ligi. Sternicy dbają o swoją wschodzącą gwiazdę i jej zadowolonie, o czym świadczy wybór Ulisa. W odwodzie jest jeszcze Archie Goodwin, nieprzewidywalny, ale mogący siać spustoszenie z ławki.
Na pozycji nr 3 stery powinien przejąć kolejny weteran Słońc – Jared Dudley. Ogromny postęp poczynił TJ Warren, zanim jak Bledsoe wypadł z powodu kontuzji. Poprawił znacznie swój rzut (16% więcej za 3), a jego zdolności ofensywne przewyższają i Dudleya i Tuckera. Został takze PJ Tucker, ale od czasu nowego kontraktu jego gra stale podupada na poziomie.
A co pod koszem?
Przede wszystkim debiutanci Bender i Chriss. Pierwszy gościł na łamach notebooka, drugi z kolei był jednym z najgłośniejszych naziwsk przez draftem. Obaj prezentują odmienny profil zawodnika, co nie wyklucza przebywania razem na parkiecie. Ich duet dopełnia Alan Williams – fantastyczny rebounder. Brakuje mu trochę wzrostu, ale może okazać się jednym z najlepszych rezerwowych ligi. Na pozycji centra mamy Alexa Lena oraz Tysona Chandlera. Pierwszy gra o kontrakt, więc w końcu powinien grać na miarę potencjału. Powrócić do żywych powinien także Tyson Chandler, jedyny weteran pod koszem Suns.
Ogólnie, Suns to solidny młody zespół. Z pewnością nie na PO, ale z perspektywami. Rotacja na obwodzie wygląda bardzo obiecująco, a na każdej pozycji mają młodego, zdolnego zawodnika. W przypadku gdyby Len zawiódł, tak Suns spokojnie mogą sięgnąć po centra w przyszłorocznym drafcie. Dajmy im 2-3 lata na spokojny rozwój i Suns wrócą do gry. Wrócą na poważnie. Wszak mieszkańcy Phoenix wiedzą, iż burzę najlepiej jest przeczekać.
Typ Dominika: 30-52, 14. miejsce w konferencji
Typ Pawła: 24-58, 14. miejsce w konferencji
Spore bogactwo na pozycjach 1-2 ale i pozostałe nie są najgorzej obsadzone. Transfery wyglądają korzystnie, zarówno te z draftu jak i powrót
Barbosy i Dudley’a którzy powinni czegoś nauczyć młodych. Stać Phoenix na 30 zwycięstw a może i 35.