Przed zbliżającym się sezonem Washington Wizards dokonali w swoich szeregach kadrowej rewolucji. Najistotniejsza zmiana – z funkcji trenera zwolniono Randy’ego Wittmana, a na jego miejsce zatrudniono Scotta Brooksa, udzielając mu niemałego kredytu zaufania. Wierzono, że za sprawą tego pana do załogi Wizards dołączy Kevin Durant. Niestety, rozmowy zakończyły się fiaskiem, bo inaczej zakończyć się nie mogły. Jednak nadchodzące rozgrywki wcale nie muszą nosić znamion porażki. Cel jest oczywisty – powrót do play-offów.
POPRZEDNI SEZON
Bilans: 41-41, 10. miejsce w konferencji wschodniej
W ubiegłym sezonie Washington Wizards, po dwukrotnym zameldowaniu się w minionych latach na etapie półfinałów konferencji, mieli zaspokoić apetyty swoich sympatyków i wykonać kolejny krok naprzód. Nie zrażało ich odejście Paula Pierce’a do Los Angeles Clippers, chociaż odgrywał kluczową rolę w koncepcji gry Czarodziei. Tym sposobem drzwi do pierwszej piątki stanęły otworem przed Otto Porterem. Najlepszą kampanię w dotychczasowej karierze pod względem statystyk rozegrał John Wall, notując średnie meczowe na poziomie 19.9 punktu (przy skuteczności 42.4% z gry, oraz 35.1% za trzy), 10.2 asysty i 4.9 zbiórki, a do tego imponował umiejętnościami w defensywie. Owocem znakomitej dyspozycji dawnego rozgrywającego Kentucky Wildcats był trzeci z rzędu występ w meczu gwiazd, co – jak się później okazało – pozostało „tylko” nagrodą pocieszenia. Co się działo poza tym? Istny szpital. Zawodnicy częściej przebywali w gabinetach lekarskich, niż pojawiali się na parkiecie. Jeżeli już się pojawiali, to nie potrafili wnieść tyle energii, ile od nich oczekiwano. Do tego doszły niezrozumiałe decyzje trenera Randy’ego Wittmana, który sprawiał wrażenie oderwanego od rzeczywistości. Często miewał mocno spóźnione reakcje na wydarzenia odbywające się na parkiecie. Może i posiadał jakiś pomysł na grę Wizards, ale nie potrafił go właściwie zrealizować. Czarodzieje stali się mistrzami przegrywania końcówek spotkań i w efekcie największym rozczarowaniem rozgrywek, choć trzeba im oddać, że ambitnie walczyli z Pacers, Pistons oraz Bulls o lokaty dające awans do fazy play-off. Szkoda, że odpadli tuż przed ostatnią prostą, zajmując dziesiąte miejsce w konferencji wschodniej.
OFFSEASON
Odeszli: Alan Anderson (do LA Clippers), Jared Dudley (do Phoenix), Nene (do Houston), Ramon Sessions (do Charlotte), Garrett Temple (do Sacramento)
Zostali: John Wall, Bradley Beal (128mln/5 lat), Marcus Thornton (1,5mln/1 rok), Otto Porter, Kelly Oubre, Jarell Eddie, Markieff Morris, Marcin Gortat
Przybyli: Ian Mahinmi (64mln/4 lata), Andrew Nicholson (26mln/4 lata), Jason Smith (16mln/3 lata), Trey Burke (wymiana z Utah), Tomas Satoransky (9mln/3 lata)
Rotacja:
PG: John Wall, Trey Burke, Tomas Satoransky
SG: Bradley Beal, Marcus Thornton
SF: Otto Porter, Kelly Oubre, Jarell Eddie
PF: Markieff Morris, Andrew Nicholson
C: Marcin Gortat, Ian Mahinmi, Jason Smith
Trener: Scott Brooks
ZAPOWIEDŹ
W trakcie offseason działacze klubu skupili się głównie na podpisaniu kontraktu z Kevinem Durantem. Wabikiem na najbardziej pożądanego zawodnika wolnej agentury miał być powrót do rodzinnego Waszyngtonu, a także zatrudniony na stanowisko trenera Scott Brooks, z którym KD współpracował i odnosił sukcesy w Oklahoma City Thunder. Przynęta okazała się nieskuteczna, koszykarz wybrał ofertę Golden State Warriors, a akcja „KD to DC” legła w gruzach. Próbowano również ściągnąć Ala Horforda, lecz ten zdecydował, że dalszą karierę będzie kontynuować w Boston Celtics. Wizards trochę przespali letnie okienko transferowe. Mogłoby się wydawać, że ich ruchy nie przyniosły żadnych poważnych wzmocnień. Nic bardziej mylnego, bowiem do drużyny dołączyli Trey Burke, Ian Mahinmi, Andrew Nicholson, Jason Smith oraz Tomas Satoransky. Dodatkowo, jeszcze przed trade deadline, na mocy wymiany pozyskano z Suns Markieffa Morrisa. Może nie są to nazwiska powalające, ale ci gracze z pewnością nie będą też chłopcami do bicia.
Interesująco zapowiada się walka o minuty, szczególnie w strefie podkoszowej. Niewiele wskazuje na to, że Marcin Gortat straci miejsce w pierwszej piątce, lecz warto zauważyć, że Ian Mahinmi nie po to otrzymał 64-milionowy kontrakt, by oglądać mecze z perspektywy ławki. Polak nadal będzie groźny w akcjach pick&roll czy pick&pop, można liczyć również na jego skuteczność, tyle że młodszy już nie będzie. Nie mam na celu wypominania mu wieku, Boże broń. Koniec końców Polish Machine w zeszłym sezonie, mimo kłopotów z kolanem, regularnie występował w ekipie Wizards i był jednym z najzdrowszych środkowych NBA. Marcin niewątpliwie czuje na plecach oddech Mahinmiego, który jest zawodnikiem typu rim protector, kładącym duży nacisk na defensywę. Dobrze blokuje, potrafi porządnie zbierać i przede wszystkim jest energiczny. Ważne, aby polski koszykarz nie oglądał się przez ramię i robił to, czego oczekuje od niego trener, wnosząc do swojej profesjonalnej postawy wartość dodaną – determinację zwycięzcy. Faktu przeludnienia na pozycji centra dopełniło zatrudnienie Jasona Smitha. 32 miliony dolarów za przyszły sezon płacone trzem podkoszowym? To zakrawa na szaleństwo. W tym szaleństwie – być może – jest metoda.
Pozycje 1-2 są z góry obsadzone. Duet John Wall – Bradley Beal powinien niepodzielnie rządzić na obwodzie. O ile na Wallu można polegać jak na Zawiszy, o tyle na Beala należy chuchać i dmuchać. W pierwszych czterech sezonach w najlepszej lidze świata były obrońca Florida Gators rozegrał odpowiednio 56, 73, 63, 55 meczów. Podczas offseason zaakceptował warunki umowy z Washington Wizards, opiewającej na 128 milionów dolarów za pięć lat gry. Następny akt obłędu? Tak. I z tym obłędem trzeba będzie się liczyć. Bradley z roku na rok jest coraz bardziej trapiony kontuzjami, a przecież to wciąż młody chłopak. Bez jego pomocy Czarodziejom byłoby niezwykle trudno o dobre wyniki, aczkolwiek backup mają solidny. Trey Burke, Tomas Satoransky i Marcus Thornton – między nimi rozstrzygnie się rywalizacja o minuty na parkiecie wśród rezerwowych obrońców. Najbardziej mogą ciekawić umiejętności Czecha na tle NBA, jak sobie poradzi w lidze i czy zniesie obciążenia treningowe.
Pod wodzą Scotta Brooksa Wizards chcą powrócić do play-offów i są na najlepszej drodze, by to zrobić. Sam zainteresowany podkreśla, że będzie koncentrował się zwłaszcza na defensywie, ale ma także zamiar wykorzystać szybkość i kreatywność Johna Walla, walory strzeleckie Bradleya Beala oraz zdolności podkoszowe Marcina Gortata. Nowy trener, nowy styl, nowa jakość. Moim zdaniem drużyna ze stolicy stoczy morderczą batalię o siódmą lub ósmą pozycję na Wschodzie.
Typ Pawła: 41-41, 8. miejsce w konferencji
Typ Dominika: 33-49, 12. miejsce w konferencji
Gordon Hayward złamany palec w lewej ręce, no to Jazz mają niemały problem. Szkoda.
Z tego co wyczytałem 6 tygodni, ale to chyba optymistyczne prognozy
Dominik, poziom zwycięstw aspirujacej do play off drużyny obstawiasz jak Phoenix Suns na silniejszyn Zachodnie? W Waszyngtonie dżuma panuje czy był jakiś zamach?
Zgodzę się z tym, iż mocniejsi na obwodzie. Tak samo z tym, iż będą grali szybciej.
Ja po prostu osobiście w nich nie wierze.
A czy zachód taki silniejszy? W obu konferencjach będzie 10-11 zespołów walczyć o PO.
Beal się znowu połamie, Wall ostatnio więcej czasu spędza na narzekaniu odnośnie kontraktów, a na centrze trzeba znaleźć złoty środek między Mahinmim i Gortatem.
Być może awansują, być może nie, lecz imo tak się nie stanie.
Warriors, Spurs, Blazers, Clippers, Grizzlies to mniejsze szanse na wyciągnięcie wygranej przez słabszych Suns . Łatwiejsze jest wyciągnięcie wygranej przez Wizards z topową piątką wschodu – Cavs, Raptors, Celtics, Hawks i Pacers . Potencjał drużyn Wschodu jest mocno zbliżony i bardziej wyrównany.
Aspiruje 12 drużyn więc się zgadza :o jedno z najgorszych offseason w tym roku. Trener nie wiem czy nie gorszy od poprzedniego, na sg będzie biegał Thronton – szaleństwo. Ale Wall da im kilka spotkań więcej moim Zdaniem powalczą Ale 10 miejsce to ich maks.
pogadamy po sezonie Adrian, po pierwsze lepszy back up na jedynce w postaci Burke’a i Satoransky’ego , ludzi mających coś do udowodnienia. Po drugie, dołożenie atletyzmu pod koszami, przy rdzewiejących Nene i Gortacie oraz słabym Humphriesie -> Nicholson i Mahinmi. W końcu, Brooks chce grać szybciej, nakręcać tempo akcji i grać efektowniejszą i efektywniejszą od Wittmana koszykówkę. 40 zwycięstw IMO wpadnie na konto Wizards. Być może 45. Ale 30 to grube niedocenienie tej organizacji.
Scott Brooks nie jest gorszym trenerem niż Wittman, bez przesady, to drużyna jest niedojrzała, w sensie „liderzy” tej drużyny. Walka o 8 miejsce nic nie znaczy skoro trafia się na Cavs trza celować przynajmniej w 7 a chętnych jest zbyt wielu.
Kiepsko rozegrany Offseason może mieć swoje konsekwencje w PO. Wizards wstępnie będą walczyć o ósemkę i trzeba liczyć na to, że kontuzje będą ich omijały, ale niestety jest to mało prawdopodobne
I czemu mi się zmienił awatar? Można jakoś awatara zmienić?
Powtórzę się : pogadamy po sezonie, po pierwsze lepszy back up na jedynce w postaci Burke’a i Satoransky’ego , ludzi mających coś do udowodnienia. Po drugie, dołożenie atletyzmu pod koszami, przy rdzewiejących Nene i Gortacie oraz słabym Humphriesie -> Nicholson i Mahinmi. W końcu, Brooks chce grać szybciej, nakręcać tempo akcji i grać efektowniejszą i efektywniejszą od Wittmana koszykówkę. 40 zwycięstw IMO wpadnie na konto Wizards. Być może 45. Ale 30 to grube niedocenienie tej organizacji.
@Woy: Wcale nie pisałem, że Wizards skończą z 30 wygranymi.
Przegrali offseason w tym sensie, że nie zgarnęli jakiegoś gorącego nazwiska, na Duranta się czaili i wyszło jak wyszło.
Wszystko tutaj zależy od zdrowia liderów, czyli Wall’a i Beala
Ponawiam pytanie, da się zmienić awatara?
nie da się, awatar i jego zmiana wygląda na zmianę IP. sam wejdź na stronę gravatar i spróbuj sobie ustawić jaki chcesz np. jak ja. Btw. Wizards czaili się i pół ligi na KD też. Ja naprawdę jestem zadowolony z ruchów Wizards , back up na obwodzie oraz zmiennik Gortata. Czekamy na sezon
W zależności od podania adresu mailowego, masz inny avatar
Jak beda zdrowi i nie bedzie konflikow to spokojnie stac ich na te 47 wygranych.
Wiadomo wszystkie nasze przewidywania zwerifikuje sezon. Sam rok temu się nabrałem na Bucks. Ale dla mnie Hawks i Wizards to typ na negatywne zaskoczenie Wschodu tak jak Thunder na zachodzie.
Według Wizards są bardzo niedoceniani. Co prawda grupa pościgowa jest spora, ale widzę ich na 7 pozycji. Poza Cavs na Wschodzie każdy może odpaść w 1 rundzie.