Tygodnik z Enbiej #1/2016-17

1. Drużyna tygodnia

Woy: San Antonio Spurs, z bilansem 4:0 i przede wszystkim wygraną nad Golden State Warriors. Kapitalna forma Kahwi Leonarda, diabeł z pudełka w osobie Jonathona Simmonsa oraz solidne występy LaMarcusa Aldridge’a. W dodatku czekamy na wyższą formę Paua Gasola czy powrót Danny’ego Greena. Spurs rozpoczęli sezon z wysokiego C i na razie są najlepszą ekipą NBA.

Dominik Kędzierawski: San Antonio Spurs. Bilans 4-0. Zdemolowanie Warriors. Zatrzymanie Davisa. Pierwsze testy bojowe zakończone i zespół wypadł w nich na szóstkę.

Paweł Mocek: San Antonio Spurs. Są jedyną niepokonaną drużyną z czterema zwycięstwami – w tym trzema odniesionymi na wyjeździe – a przecież Gregg Popovich zaczął już dawać odpoczywać swoim graczom i po meczu przerwy zaliczyli Tony Parker, Manu Ginobili oraz LaMarcus Aldridge. Przez pierwsze tygodnie będzie brakowało także Danny’ego Greena, ale przy tak grającym Kawhi Leonardzie, Ostrogi jak na razie nie mają się o co martwić. Spurs wysoko postawili poprzeczkę i teraz to inni od początku rozgrywek będą musieli ich gonić.

2. Zawodnik tygodnia

Woy: Gdyby były wygrane to Anthony Davis. Jednak AD zdobył jako drugi po Michaelu Jordanie 90 pkt w dwóch pierwszych meczach, bez zwycięstwa… Sam typuję Kahwi Leonarda, autora 65 pkt i 10 przechwytów. Był to pierwszy podobny wynik od 1979 roku. Leonard na razie prezentuje się jako pierwszy faworyt do tytułu MVP sezonu.

Dominik Kędzierawski: Russell Westbrook. Może i klasa rywali nie powalała, ale dwa triple-double, z czego jedno z 50 punktami wciąż robi wrażenie. A to dopiero początek sezonu.

Paweł Mocek: Russell Westbrook. Wszystkie przedsezonowe zapowiedzi dotyczące wypuszczonego z klatki Russella Westbrooka jak na razie perfekcyjnie się sprawdzają. Rozgrywający Thunder zdołał w trzech spotkaniach już dwukrotnie zaliczyć triple-double (do trzeciego zabrakło mu jednej asysty), zdobyć 50 punktów i wygrać wszystkie trzy mecze. Co prawda z „przeciętniakami” ligi (Sixers, Suns oraz Lakers), ale 38.7 punktu, 12.3 zbiórki i 11.7 asysty już robi apetyt na kolejne występy Westbrooka.

3. Rozczarowanie tygodnia

Woy: Dallas Mavericks, drużyna drugi sezon z rzędu budowana bez pomysłu. Wcześniejsze transfery Matthewsa i Parsonsa (następnie ucieczka Chandlera do Memphis) a teraz Boguta i Barnesa wcale nie dają ekipie ciągłości czy nie ułatwiają pracy sztabowi trenerskiemu. Efekt, na starcie sezonu trzy z rzędu porażki. Droga do play off z wiekowymi Williamsem oraz Nowitzkim jest długa i wyboista…

Dominik Kędzierawski: Orlando Magic. Wielkie oczekiwania, duże transfery, a na dzień dobry bilans 0-3. Przegrana w derbach Florydy, do tego blamaż w Detroit. Magic potrzeba prawdziwych czarów.

Paweł Mocek: Upokorzenie Warriors w pierwszym meczu sezonu. Kibice NBA czekali na to, jak świetnie będzie chodziła piłka po obwodzie, jak ulepszony „Lineup Śmierci” zmiecie z parkietu starych i nudnych San Antonio Spurs… Blow-out w tym spotkaniu może i był spodziewany, ale na pewno nie ze strony Ostróg. Pierwsze spotkanie Golden State było po prostu falstartem, w którym aż przykro było patrzeć na podopiecznych Steve’a Kerra. Wyglądali momentami jak dzieci we mgle, a mając kilkanaście punktów straty nie widać było u nich nawet ochoty, by jeszcze powalczyć w tym spotkaniu.

4. Indywidualny popis

Woy: Anthony Davis i jego wspomniane wyżej zdobycze punktowe oraz dwa razy potrójny dublet Russella Westbrooka przy trzech zwycięstwach OKC Thunder. Russ dogonił Magica Johnsona i Oscara Robertsona, zdobywając dwa TD w trzech pierwszych meczach sezonu.

Dominik Kędzierawski: Davis przeciwko Nuggets. Więcej nie trzeba mówić.

Paweł Mocek: Mecz otwarcia Anthony’ego Davisa. Mamy to szczęście, że mamy w tej kategorii z czego wybierać, ale postanowiłem nagrodzić właśnie Davisa, nieco na osłodę trzech przegranych, w których akurat jemu nie można nic zarzucić. 50 punktów, 16 zbiórek, 7 przechwytów, 5 asyst, 4 bloki, 17/34 z gry, 16/17 z linii… Russell Westbrook miał 50-tkę z triple-double, jednak zrobił to razem z dogrywką, a do zdobycia tylu punktów potrzebował aż 44 rzutów. Dlatego też większe wrażenie zrobił na mnie popis AD.

5. Rookie tygodnia

Woy: Joel Embiid, długo wyczekiwany rookie w końcu wystąpił, na razie z limitem czasowym, ale już pokazał duże możliwości. Wydaje się, że jest głównym kandydatem do ROTY.

Dominik Kędzierawski: Jooooooooooooel Embiid! Warty dwóch lat oczekiwania. Trafia trójki, kręci elitarnymi defensorami, a do tego notuje prawie punkt na minutę.

Paweł Mocek: Joel Embiid. Nie wiem czy trzeba tu coś jeszcze dodawać. Żaden inny debiutant nie przekroczył w pierwszym tygodniu rozgrywek bariery 8 punktów na mecz. Embiid, grając na ograniczeniu minutowym (19 minut na mecz) zdobywa średnio 17 punktów i 4.5 zbiórki… Do poprawy ma jeszcze zbyt dużo strat – 3.5 na mecz – lecz są one często spowodowane tym, że po prostu za bardzo chce pokazać na co go stać. A stać go na bardzo wiele.

6. Piątka tygodnia

Woy:

Russell Westbrook
Kawhi Leonard
LeBron James
Anthony Davis
DeMarcus Cousins

Dominik Kędzierawski:

Damian Lillard
Russell Westbrook
Kawhi Leonard
TJ Warren
Anthony Davis

Paweł Mocek:

Damian Lillard
Russell Westbrook
Kawhi Leonard
Anthony Davis
DeMarcus Cousins

Komentarze do wpisu: “Tygodnik z Enbiej #1/2016-17

  1. 1)Drużyna tygodnia bez dwóch zdań San Antonio. Ja jestem pod wrażeniem gry Simmonsa, który może się okazać niezłym zagrożeniem dla innych ekip.
    2) Russel Westbrook- jak dla mnie gościu w tym sezonie będzie wykręcał rekordy w statystykach. Nie ma KD, więc ma „wolną” rękę do popisu.
    3)Rozczarowaniem wg mojej opinii jest Dallas. Naprawdę mają solidny zespół, który również powinien się w miarę dobrze prezentować. Jak na razie ich gra niezbyt wygląda.
    4) Westbrook z Phoenix- miazga !!
    5) Embiid póki co. Ciekaw jestem Dunna jak się rozwinie oraz Ingrama czy Simmonsa.
    6)Lillard-Westbrook-Leonard-James-Davis

  2. Mavs faktycznie pechowo zaczęli ale jakoś nie wierzę żeby będzie źle, z Indianą zagrali dobre zawody, z Houston teoretycznie powinni wygrać ale wiadomo, Harden i spółka to jednak nieprzyjemny rywal.

  3. 1. BKN za wygraną, bo u nich kazda wygrana będzie sukcesem (sorry Majecha) Na poważnie to Sas. Też zwróciłem przede wszystkim na fakt, że Ginobli, Parker i LMA już mieli wolne. Organizacja – kosmos. Jeszcze Gasol się powoli budzi z letniego snu.
    2. Nie byłbym sobą jakbym nie wybrał Mr Triple Double. Tylko zatrudnijcie mu psychologa. Lebron wszędzie jeździ z osobistym trenerem, to West też może brać towarzysza.
    3. Orlando. Wiem, że dawali ciała w preseason, ale mimo wszystko liczyłem, że uda im się pójść pod prąd z sukcesem.
    4. A.D.
    5. Joel E. Aczkolwiek jeszcze nie jaram się jak koledzy to staty na organiczonych minutach robią wrażenie.
    6. Piątka tygodnia: Lillard, Russ, Kawhi, Davis, Kuzyn

  4. Lillard nie pojawił się w waszych komentarzach poza pierwszymi piątkami, a to, co on gra robi na mnie bardzo podobne wrażenie do Westbrooka czy Davisa. Nie było takiej kategorii, ale gdyby była „zaskoczenie tygodnia” to dałbym Byków. Chicago Bulls prezentuje się znacznie lepiej niż myślałem. Wygrana z Celtics, blowout z Pacers. Przed sezonem nie wierzyłem, że mają szansę na play-off z tą składanką starej szkoły – Wade i Rondo. Póki co wyglądają silnie.

    1. No właśnie, RW wyskoczył z takimi liczbami że o Lillardzie trochę się zapomina, dodatkowo cała ta gadka o AD i o tym że powinni go wypuścić z Pels, (ale niby gdzie)? Tymczasem zawodnicy jak Lillard i Leonard po cichutku robią swoje i prowadzą swoje drużyny do kolejnych zwycięstw. W ogóle od czasu przejścia KD do GSW zapanował jakiś niebezpieczny trend, „uwolnić AD”, a ostatnio już mi się obiło o uszy że James robi podchody do Carmelo (z którym podobno świetnie się dogaduje) nie wiem ile w tym prawdy ale stworzenie dwóch super teamów/faworytów, w 2 konferencjach wcale się nie przysłuży lidze.

  5. 1. W pierwszej kolejności Spurs (ależ inauguracja sezonu!!), a w drugiej Bulls – szczerze mówiąc, jestem mile zaskoczony jak funkcjonuje zespół z Chicago. Bardzo solidny Rondo, współpracujący ze sobą Wade i Butler i wreszcie pokazujący co potrafi McDermott. Na Cavs to może być za mało, ale przyjemnie mi się ogląda takie Byki.

    2. Leonard, Davis. W takiej właśnie kolejności. Anthony niedługo powinien zliczać pierścienie na swoich palcach, musi tylko zmienić klub na taki, gdzie dostanie wsparcie dobrego sg/sf. Leonard – klasa, talent i wysokie IQ. Sorry RW.

    3. Paradoksalnie są to wg mnie Warriors. Po Orlando nikt się nagle cudów nie spodziewał, Mavs przypomina bardziej dom spokojnej starości i brak jakichkolwiek planów w konstruowaniu drużyny. A Warriors mieli niszczyć, tymczasem fatalny blowout na początku sezonu od Spurs, męczarnie z Pels.. to nie tak miało wyglądać. Widać ogromną nonszalancję w ich grze (z tego bierze się ogrom strat, głupich w większości) i brak pomysłu co zrobić w defensywą pod koszem, a na najbardziej zaangażowanego wygląda jak narazie KD. To może być dla nich ciężki sezon, wiadomo, jakie są oczekiwania.

    4. Wg mnie jest tylko jeden kandydat i jest to AD. Russa pogrąża skuteczność – Bryant też dużo punktował, ale potrzebował do tego masy rzutów.

    5. Westbrook, Leonard, Durant, LBJ, Davis

Comments are closed.