Za nami niespełna dwa tygodnie nowego sezonu NBA, a to czas na pierwsze podsumowanie debiutantów. Śmiało można jednak stwierdzić, że niektórzy zawodnicy zawodzą na całej linii, dlatego też seria zainauguruje tylko z sześcioma koszykarzami, którzy według mnie wyróżniali się na tle pozostałych. Kolejne tygodnie powinny pozwolić poszerzyć ranking do planowanej liczby, czyli 10 rookies. Zaczynamy!
#1 Joel Embiid, C, Philadelphia 76ers
Joel Embiid jest numerem jeden wśród rookies i nie zmienia to nawet fakt, że Sixers nie wygrali jeszcze ani jednego spotkania. Ba, byli bliscy wyrwania zwycięstw z Thunder oraz Magic, lecz najzwyczajniej w świecie ten młody zespół nie ma jeszcze doświadczenie w crunch time. Już teraz Embiid (mimo ograniczeń minutowych) wykazuje się sporą mobilnością, jest rim protectorem i nie boi się brać gry na siebie co pokazuje bardzo dobre 47% z gry oraz szokujące 40% z dystansu (przy niewiele ponad 1.5 próby na mecz). Warto też wspomnieć 76% z rzutów wolnych, co dla wysokiego jest świetnym wynikiem.
THE PROCESS!!
#2 Jaylen Brown, SF, Boston Celtics
Ciężko oceniać debiutantów po niecałych dwóch tygodniach rozgrywek, kiedy jeszcze wielu z nich ma problem przystosowania się do nowych reali. Mimo to nie miałem problemu, aby na średnim stopniu podium postawić Jaylena Browna.
Brad Stevens Browna do składu Celtów wprowadzał bardzo powoli, czekając na odpowiedni moment. Nie planował jednak tego, że już w piątym meczu straci Jae Crowdera i będzie zmuszony postawić na debiutanta naprzeciw LeBrona Jamesa. Jaylen test zdał, pomijając zupełnie fakt, że LeBron i tak po prostu zrobił swoje. W przeciągu pięciu spotkań można pochwalić zawodnika za niepopełnianie strat, za rzucanie z ponad 50-procentową skutecznością z gry i z ponad 40-procentową skutecznością z dystansu. Czekamy na więcej.
#3 Dario Saric, SF/PF, Philadelphia 76ers
Na najniższym stopniu podium znalazł się Dario Saric, czyli chorwacki skrzydłowy i główny wygrany przy kontuzji Bena Simmonsa. Jego niespełna 43% z dystansu pozwala (teraz już razem z Ersanem Ilyasovą) rozciągać defensywę rywala i dawać więcej wolnego miejsca Joelowi Embiidowi na jego akcje 1 na 1. Do tego zbiera prawie sześć piłek na mecz, grając niespełna 30 minut. Zawodnik ogólną skutecznością zupełnie nie powala (średnio trafione 4.5 próby z gry na 12 oddawanych), lecz mimo to i tak jest drugim najlepszym punktującym wśród wszystkich debiutantów.
#4 Kris Dunn, PG, Minnesota Timberwolves
Czas Ricky’ego Rubio w Minneapolis dobiega końca. Tom Thibodeau stawia na Dunna szybciej niż ktokolwiek mógł się tego spodziewać, a młody rozgrywający odpłaca się dobrą grą. Sama skuteczność z gry nie powala (chociaż z dystansu jest dużo lepiej), lecz Dunn robi mnóstwo innych rzeczy wokół. Zaczynając od asystowania (18 kluczowych podań w trzech ostatnich meczach), zbierania (cztery piłki na mecz), a kończąc na przechwytach (osiem w ostatnich dwóch meczach). Zaczęło się od niewiele ponad dwudziestu minutach na mecz, a kończąc na 30 w ostatnim starciu przeciwko Denver Nuggets. Kris Dunn zyskał zaufanie trenera i bardzo szybko wskoczył do pierwszej piątek. Niesamowita przyszłość czeka Leśne Wilki!
#5 Malcolm Brogdon, SG, Milwaukee Bucks
Teoretycznie po 36. numerze draftu nie powinno się oczekiwać wielkich rzeczy, lecz w związku z tym, że wyżej notowani koledzy obecnie zawodzą, to piąte miejsce dla Malcolma Brogdona jest w pełni zasłużone. Debiut NBA można nazwać „typowym wpadnięciem w ścianę”, ale ostatnie dwie potyczki pokazały, że z rzucającego obrońcy może być całkiem ciekawy koszykarz. Odpowiednio 14 i 12 punktów, odpowiednio 6/10 i 3/5 z gry, odpowiednio 1/2 i 2/3 z dystansu. Do tego łącznie 9 asyst, 7 przechwytów i nawet jeden blok. Wygrana z Pelicans nie jest wielkim osiągnięciem (sorry Davis), ale ogranie Indiany Pacers jest już czymś (według mnie), a udział Brogdona był w tym dosyć spory.
#6 Marquese Chriss, PF, Phoenix Suns
Podobnie jak w przypadku Brogdona, Marquese Chriss także w tym rankingu skorzystał na słabej dyspozycji kolegów. Gra średnio 16 minut, dotychczas dawał te siedem punktów i cztery zbiórki, co w połączeniu z 48% z gry jako rezerwowy i debiutant, wygląda przyzwoicie. Osobiście jednak uważam, że w kolejnych tygodniach szybko spadnie, a to wszystko ma być spowodowane oczekiwaną formą m.in. Buddy’ego Hielda.
Dunn wskoczył do S5, bo Rubio ma kontuzję ;)
Dobry artykuł kolego :)
Przytoczę komentarz z Facebooka: Sabonis?
nope ;-)
1. Gdzir Sabonis? Woy dobrze prawi. Dla mnie to przynajmniej top4.
2. 47% dla srodkowego to „bardz dobrze”, ale 48% PF to „przyzwoicie”? Z drugim przypadkiem sie zgadzam, ale w pierwszym to tez najwyzej przyzwoicie. Moje oczekiwania wzgledem C to 50% FG.
3. Dunn w s5 i z takim przyrostem minut to ze wzgledu na kontuzje Rubio, a nie swoja zajebistosc i oczarowanie trenera.
Dokładnie, czyżby autor przeoczył kontuzję Rubio?
Apropos rookies
Thon Maker 216 cm z Bucks 2/2 za 3pkt w 30 sekund:)
19 lat, koleś będzie kocurem.. zobaczycie.
Nicolás Laprovíttola może dzisiaj coś pogra z Utah, jest dobry na razie prawie nic nie grał…
Będzie z niego fajna ofensywna 4/5.
Nie tak źle jak na „sensację YouTube”.
Ale cieszy mnie dobra forma Brogdona,
2x DPOY, zawodnik roku w konferencji. Notka najlepszego defensora NCAA.
Póki co naprawdę nieźle przystosował się do zmiany ligi, a nie zawsze tacy zawodnicy sprawdzają się w NBA.
Ainge znów trafił dobrze z pickiem. Co prawda to dopiero początek sezonu, ale jednak Brown zaskakuje mnie pozytywnie, oby tak dalej ;)
Jakub Poetl z Toronto gra też bardzo solidnie – jest niezłym bakcupem na centrze.
chłopaki ale się rzuciliście na autora :( to jego subiektywny wybór najlepszej 5-tki. W moim odczuciu Sabonis powinien być na 3 lub 4 miejscu, ale autor uważa inaczej.
Uważam, że za wcześnie na oceny rookies po tych kilku meczach. Poczekam aż każdy z nich rozegra 20 spotkań.
Co dnia czekam na informacje z meczy Philadelphii żeby popatrzeć na linijkę Embiida. Jak tylko będzie zdrowy to będzie z niego czołowy center ligi.
Cieszy mnie bardzo młodziutki skład Wilków. Cieszyłem się jak wybrali LaVina (obstawiałem na niego, uważam, że poszedł z za niskim numerem w Drafcie). Dziś widać, że będzie z niego super SG. Obstawiałem na Dunn-a i chłopak wygląda na gotowego na NBA. Cała pierwsza piątka wygląda obiecująco (PG Dunn, SG LaVine, SF Wiggins, PF KAT i C Dieng), tylko muszą zacząć bronić!