Za nami około 10 spotkań każdej z ekip, rok rocznie młodzież wchodzi do ligi. W tym sezonie był wielki „Hype” na kolejnych młodych, gniewnych. Brandon Ingram, Ben Simmons czy Kris Dunn mieli wejść do ligi z buta, a tymczasem jest zgoła inaczej.
Lordam: Joel Embiid pewnym kandydatem do Rookie of The Year?
Woy: Wiele na to wskazuje, gdyż konkurencja albo śpi, albo nie dostaje swoich szans na pokazanie się. Z drugiej strony dajmy trenerom i graczom 10-20 spotkań więcej, przestawić się z Europy lub NCAA na NBA nie jest łatwo i nie każdy ma warunki i głód gry Joela. Spójrzmy nawet przez pryzmat poprzednich sezonów , D’Angelo Russella czy Devina Bookera. Jeśli wchodzisz do zespołu z głęboką rotacją to musisz czekać na swoje – porę i miejsce – korzystać z krótkich możliwości gry. Jeśli jesteś słabszy fizycznie – Ingram – musisz przejść swoje i nie od razu złapiesz długie minuty.
Woy: Czy ujrzymy w grze Bena Simmonsa i czy jego ewentualne występy nie zakłócą gry Embiida?
Lordam: Moim zdaniem Sixers postąpią podobnie jak w przypadku Embiida. Jeżeli będzie występowało jakiekolwiek ryzyko, iż szybszy powrót spowoduje nawrót kontuzji to Szóstki go odpuszczą w tym sezonie i będą go przygotowywali do następnego sezonu z dużo lepszą formą fizyczną.
Lordam: Największe rozczarowanie póki co to?
Woy: Osobiście uważam, że za wcześnie o tym mówić. 10-12 spotkań, na starcie, kiedy nowi gracze się poznają w grze, nowi trenerzy szlifują zagrywki i ruch piłki oraz graczy, sprawdzają najpierw formę weteranów. Możemy ponowić pytanie po 25-30 spotkaniach, wówczas będzie coś więcej do przeanalizowania. Pamiętajmy, przeskok na zawodowstwo jest ogromy, a nie każdy jest Shaqiem.
Woy: Na kogo z Europejczyków zwracasz uwagę?
Lordam: Nie będę uniwersalny i wskaże Sabonisa, chce się rzec „Jaki ojciec taki syn”. Technicznie obok Embiida najlepszy gracz tego rocznika. Liczę na rozwój Hernangomeza.
Lordam: Stealem draftu będzie?
Woy: Moim stealem jest Domantas Sabonis, któremu mocno kibicuję od czasów Gonzagi , w którym widzę potencjał na czołową czwórkę ligi za 4-5 lat. Uniwersalny i wszechstronny, uczący się już rzucać z dystansu. Pozyskując go z Orlando Magic, GM Thunder zrobił świetny interes. Myślę, że w taktyce Billy’ego Donovana – Domantas mocno zyska i poprawi swoje ofensywne możliwości. Sabonis momentami gra bez respektu dla przeciwnika i myślę, że dzięki swoim koszykarskim genom zajdzie wysoko w tej lidze.
Woy: Twój steal draftu?
Lordam: Wskaże Denzela Valentine’a z Bulls. Treningi, poszczególne minuty obok Rondo, Wade’a czy Butlera przy potencjale obwodowego Bulls powinny być nieocenione. Przyjdzie połowa sezonu, zmniejszone minuty Wade’a i Rondo i wierzę, że SG Bulls dostanie trochę więcej minut.
Edit: Jak mogłem zapomnieć o póki co chyba największym zaskoczeniu, a mianowicie o obwodowym Bucks Malcolmie Brodgonie. 21 minut, 8.2pkt, 2.4zb, 3.0as, 1.3stl, przy 43% z gry. Zdecydowanie korzysta na kontuzji Khrisa Middletona. Młody obwód wraz z Rashardem Vaughnem może wyglądać ciekawie. Fajny zawodnik!
Embiid ma ROTY, nie wierze, że ktoś będzie się w stanie zakręcić się w rejonach jego poziomu.
Co do rozczarowań to jest tego tyle, że szkoda gadać. Niemniej dla mnie osobiście na czoło peletonu wysuwa się Dunn, który miał załatwić wilczy bilet dla Rubio, a wygląda gorzej od Jonsa, słabo.
Chłopaki jeszcze odpalą, szczególnie liczę na Ingrama i czekamy na Simmonsa, choć pewnie to melodia przyszłego roku.
Opowiedz nam, chętnie posłuchamy i poczytamy o tych tulu, zwłaszcza gdy pod innym tekstem rzucasz słowa typu shit…jestem naprawdę ciekaw.
Głębszej analizy niestety nie mam ani ochoty, ani czasu robić, zwłaszcza, że mamy wciąż początek sezonu i w zasadzie była by ona bezwartościowa.
Co do shitu, uścislając, chodzi mi o to, że to co rookies AD 2016, pokazują na początku tego obecnego sezonu to totalny shit. ciana i to spora na dzień dobry. Gdyby nie Embiid, który zresztą powinien wchodzić już w 3 sezon grania w walce o ROYa kogo byś dał ? Sabonisa z Sariciem (który zresztą też jest spadochroniarzem z innego draftu) ?. Niemniej specjalnie dla ciebie ;) paru orlików z czuba draftu z nazwiska wymienię.
1. Simmons kontuzja, nie gra
2. Ingram szału nie ma, 20 % za 3 (masz racje co do jego atletyzmu)
3. Brown jest rolsem
4. Bender 9 MPG w słabych Suns
5. O Dunnie juz pisałem
6. Hield, nr2 największych rozczarowań za Dunnem, dużo szans i piach.
7. Murray, ciężko coś powiedzieć, nie widziałem go, ale to nie on miał na dzień dobry 0/17 za 3?
8. Chriss, W sumie z niczego go nie pamiętam, ani pozytywnie ani negatywnie.
Dalej to się już chyba nie ma co nawet wspominać.
Duży + dla Brogdoma, robi to, czego nie robi Dunn czy Hield czyli wykorzystuje kontuzje kolegów.
Są to oczywiście moje subiektywne odczucia z POCZĄTKU sezonu, to co dostałem, a czego po niektórych graczach się spodziewałem. Mam nadzieje, że zaspokoiłem twoją ciekawość, Pozdro ;)
ad 1. Ben Simmons? czyli kicha bo nie gra. Ciekawe co na to Oden lub Embiid?
ad. 2 Ingram, czytałem przed sezonem komentarze „Durant dla ubogich” , poza tym gdyby był pewniakiem do grania to Lakers nie ściągaliby Denga. Lu ma robić najgorsze rzeczy w obronie , plastrując LeBrona czy Duranta. Walton to wie i wiedział.
ad. 3 Jaylen Brown ma ciężką drogę do minut, rywalizując z dwoma najlepszymi defensorami Celtów, Bradley’em oraz Crowderem. Gdzieś pod ręką Stevensa jest jeszcze trafiający z dystansu Gerald Green. Walka o minuty.
ad. 4 Dragan Bender to zderzenie dwóch koszykarskich światów, Europy z NBA. Dla wysokiego, białego jest to duża przeprawa. Zwłaszcza, kiedy brakuje masy mięśniowej (czytaj wcześniej Marc Gasol, Toni Kukoć).
ad. 5 Kris Dunn , potrzebuje czasu i podejrzewam, że nie przypuszczał, że szybko zastąpi Rubio, przez kontuzję Hiszpana. Został od razu rzucony na głęboką wodę. Musi nauczyć się pływać w nowych realiach.
ad. 6 Buddy Hield zawodzi w rzutach z dalekiego dystansu. Czy pamiętamy, że linia w rozgrywkach akademickich jest bliżej? Jeśli poprawi selekcję oraz popracuje nad łapaniem dystansu , będzie przydatny. Poza tym gra w najgorszej drużynie ligi, gdzie nie ma chemii i trenera z ikrą.
ad. 7 Jamal Murray – 19/5 przeciwko Blazers, 14/6 przeciwko Warriors. Jak dla mnie, nieźle. W trzech z pięciu ostatnich meczów miał double figures
Czyli w zasadzie zgadzasz się ze mną, że na razie jest słabo, tylko uzupełniasz moją wypowiedź o powody dlaczego jest źle, a nie dobrze, bo w zasadzie tylko Murreya obroniłeś, przy czym ja go wcale nie atakowałem. Zrozum, że ja ich nie skazuje, że pójdą w ślady Benneta czy innych Flynnów itd., oceniam ich dotychczasową grę, oceniam ją słabo bo z paroma wyjątkami taka właśnie jest, słaba.
Embiid per36 jest killerem: 29.2p +11,8zb +3,9bl (i 7,9 straty :-P).
Jak się nie połamie (odpukać) to przy piachu reszcie rookies jest pewniakiem do ROTY.
Sarica nikt nie wspomniał? Wygląda bardzo porządnie.
Sabonis pozytywnie zaskakuje jak na swoją pozycję w drafcie, natomiast Dario chyba w tym momencie jest lepszy. .
Btw, co to znaczy: ”nie będe uniwersalny i wskażę…” ?
Zapytam co miał na myśli autor.. Chyba chodziło mu o oryginalny, ale kto wie.
A nie sądzicie, że porównywanie Embida z rookies jest trochę niesprawiedliwe. Embid przez dwa lata ćwiczył z trenerami z NBA, miał na najwyższym poziomie opiekę, i możliwości trenowania z zawodnikami na poziomie NBA, czego pozostali nie mieli. Nie ujmuję mu. Jest jednym z najlepiej ruszających się wysokich jakich miałem okazje oglądać. Ale moim zdaniem powinniśmy go porównywać do zawodników, którzy już grali w lidze. Będzie ROTY napewno, bo ma mega przewagę i każdy na niego patrzy po dwóch latach czekania. Oby mu się nic nie stało, bo kibicuje mu z całego serca. Ma chłopak dar do grania i przyciągania oka.
chciałem to wszysto napisać Rafał:-) CELNA UWAGA. dodatkowo jednak trzeba powiedzieć, iż on się liczy jako rookie i sam go typowałem przed sezonem na ROTY.
@qumawan Zgadzam się, ja go w ogóle nie traktuję jako rookie, porównywać to go można do KAT-a albo tych młodych z Lakers a nie do Sabonisa czy Sarica.
Pamiętajmy, że kiedyś cały sezon odpoczywali m.in. Blake Griffin czy Julius Randle.
Ten pierwszy wszedł do ligi z przytupem, natomiast mały Z-bo miewał problemy. Moim zdaniem klasa zawodnika się zawsze wybroni. Jak Griffin był świetny tak samo dobrze poradziłby sobie w 1 sezonie, podobnie byłoby z Embiidem. Już wtedy mówiono, że jest najbardziej gotowy do gry w NBA, a co mówić teraz.
Kacper masz rację z tym Griffinem i Randlem. Nie oglądałem NCAA więc nie wiem jak grali Ci zawodnicy przed NBA(śledzę tylko wpisy Dominika), ale Griffin był atletą, rok odpoczął i czy podniósł przez ten okres technikę użytkową? Ja nie kojarzę, więc pakowałby gałę tak samo. Czyli rok odpoczywania nie wiele mu dał oprócz zdrowia. Oczywiście ćwiczył z graczami NBA itd. (wstawcie to co napisałem powyżej). Tylko akurat Blake bazował na swoim dynamizmie.
Randle zagrał 14 min (z tego co pamiętam) w debiucie i się bidak połamał. W drugim roku nie był uznawany jako rookie.
Z tego co pamiętam to rookie jesteś w pierwszym sezonie grania a nie wybrania w drafcie.
Joel za to zmienił swoją grę. Przez dwa lata wyćwiczył sobie dużo ruchów w post. Nie widziałem połowy jego zagrań w Kansas z tego co pokazuje teraz. Chociaż powtórzę, nie oglądałem go za dużo. Raczej skróty. Dominik niech się wypowie, pewnie wie więcej.
Chłopak ma idealną pracę nóg. I co urodził się z tym? Na pewno 2 lata siedzenia na ławce i patrzenia na cały świat NBA od środka ułatwiło mu zadanie. Zasługuje na pochwałę bo nie pamiętam na jakiego „rookie” tak ostatnio patrzyłem.
Zgodnie z zasadami jest rookie i tego będę się trzymał, co nie zmienia faktu, że jest mu łatwiej niż pozostałym.
Pewnie, nie neguję, że mu jest łatwiej. Chodzi o sam fakt, że nawet 2 lata temu Embiid grały dobrze, a może nawet bardzo dobrze. Ba, kto wie czy w jego przypadku 2-letni rozbrat z koszykówką nie zadziałał in minus? Oczywiście wzmocnił się fizycznie, ale pamiętajmy, że wiele miesięcy spędził w gabinetach medycznych. Blake był kocurem i wszedł do ligi ostro i jemu kontuzja pewnie ani nie przeszkodziła, ani specjalnie nie pomogła. Moim zdaniem w przypadku Embiida jest podobnie, aczkolwiek fizycznie jest lata świetlne przed kolegami z „klasy”.
Moim zdaniem i Griffin i Embid(ten jeszcze nie ma ROTY) oddaliby nagrodę za najlepszego rookie w zamian za grę od pierwszego roku. Na pewno granie na szczeblu NBA dałoby chłopakom jeszcze więcej niż tylko trenowanie. No ale niestety.
Embid jest przekocurem w tym momencie, w tym się obaj zgadzamy, więc niech mu zdrowie służy przez najbliższe 15 lat.
szybkie pytanie. Joel siekał trójki w collegu? z ciekawości pytam