New York Knicks 107-103 Portland Trail Blazers
New York Knicks odnieśli piąte zwycięstwo z rzędu na własnym parkiecie, pokonując Portland Trail Blazers. Mecz stał na wysokim poziomie i zwycięzcę wyłoniły ostatnie fragmenty finałowej ćwiartki. Na niespełna cztery minuty przed upływem regulaminowego czasu gry z półdystansu trafił Maurice Harkless, dając gościom prowadzenie 101-98. Wtedy do akcji wkroczył Derrick Rose, który popisał się dwoma celnymi próbami z pola trzech sekund, a dodatkowo trójkę dorzucił Mindaugas Kuzminskas i wynik brzmiał 105-101 na korzyść gospodarzy. Ani Lillard, ani McCollum nie zdołali skutecznie odpowiedzieć, za to D-Rose dołożył kolejne trafienie, pieczętując sukces nowojorczyków. Knicks lepiej operowali podaniami (26 asyst) oraz wymusili na rywalach 16 strat piłki, po których zdobyli 23 punkty.
Atlanta Hawks 94-112 New Orleans Pelicans
New Orleans Pelicans pokonali Atlanta Hawks, przedłużając tym samym serię zwycięstw do trzech. Już pierwsza odsłona spotkania, wygrana 34-14, ustawiła cały mecz. W drugiej i trzeciej kwarcie goście musieli sobie radzić bez Anthony’ego Davisa, który nabawił się urazu prawego kolana. Trzeba podkreślić, że wywiązali się wzorowo z trudnej sytuacji. Na nieco ponad osiem minut przed przerwą Omer Asik dobił niecelną próbę Langstona Gallowaya i drużyna z Nowego Orleanu osiągnęła aż trzydziestopunktową przewagę. Davis powrócił na parkiet w ostatniej ćwiartce, ale było już pozamiatane. Świetne zawody rozegrał Tim Fraizer (21pkt, 14ast). Pelicans byli skuteczniejsi od Hawks (52.3%, 11/25 3PT, 11/12 FT), lepiej dzielili się piłką (29 asyst), zdobyli więcej punktów z pomalowanego 44-34, rzucili 23 oczka po szybkich kontrach, a także wymusili na rywalach 15 strat, po których uzyskali 24 punkty.
Denver Nuggets 110-107 Chicago Bulls
Denver Nuggets pokonali Chcago Bulls, odnosząc szóste zwycięstwo w bieżących rozgrywkach. W premierowej odsłonie drużyna z Illinois wypracowała sobie czternastopunktową przewagę, ale na przełomie pierwszej i drugiej kwarty gospodarze zaliczyli run 24-0. Znakomicie w ofensywie spisywał się Jamal Murray, autor 17 oczek w tej części meczu. Do przerwy na tablicy świetlnej w Pepsi Center widniał remis po 60. Losy rywalizacji rozstrzygnęły się w samej końcówce spotkania. Na pięćdziesiąt sześć sekund przed upływem regulaminowego czasu gry za trzy trafił Jimmy Butler, doprowadzając do wyrównania, a rezultat brzmiał 107-107. Gdy do końca pozostało dziewięć sekund, Will Barton wjechał pod kosz i był faulowany przez D-Wade’a, po czym wykorzystał obie próby z linii rzutów wolnych. Byki miały szansę na objęcie prowadzenia, ale z dogodnej pozycji airballa posłał Isaiah Cannan. Następnie Gallinari zmarnował rzut osobisty, a okazję na doprowadzenie do remisu dostał Taj Gibson, lecz i on spudłował za trzy. Nuggets byli skuteczni zza łuku (10/22 3PT), wygrali walkę o zbiórki 55-48, uzyskali więcej punktów z pomalowanego 60-48, a ich zawodnicy odwodowi rozgromili rezerwowych rywali 61-13.
Los Angeles Lakers 111-109 Oklahoma City Thunder
Los Angeles Lakers odnieśli ósme zwycięstwo w tym sezonie, pokonując na własnym parkiecie koszykarzy Oklahoma City Thunder. W pierwszej kwarcie gospodarze trafili pięć trójek, co dało im trzynastopunktową przewagę, ale w drugiej odsłonie uaktywnił się Russell Westbrook i goście dogonili Jeziorowców. Wtedy swoimi niezwykłymi umiejętnościami zachwycił Nick Young, który rzucił trójkę równo z syreną obwieszczającą przerwę, a wynik brzmiał 49-48 na korzyść podopiecznych Luke’a Waltona. W finałowej partii, po rewelacyjnie rozegranej szybkiej kontrze i wsadzie Larry’ego Nance’a na niespełna siedem minut przed upływem regulaminowego czasu gry, drużyna z Miasta Aniołów prowadziła czternastoma oczkami. Wówczas ponownie dał znać o sobie Westbrook i głównie dzięki jego postawie goście objęli prowadzenie 109-108. Na pięć sekund przed końcem znakomitą dyspozycję potwierdził Swaggy P, oddając celny rzut za trzy, który przyniósł sukces gospodarzom. Westbrook próbował jeszcze trafić game-winnera, lecz spudłował. Lakers byli skuteczniejsi od Thunder (50.6%, 14/27 3PT, 13/16 FT) i wymusili na rywalach 16 strat piłki, po których zdobyli 22 punkty. Ponadto ich ławka pokonała rezerwowych Grzmotów 55-33.
Kuzminskas się przydaje, pisałem o nim przed startem sezonu. Knicks jeśli będą wykorzystywać Porzingisa to będzie tylko lepiej. Rose pozytywnie zaskoczył i bilans 4-1 robi wrażenie. Bez Noah.
Co do Lakers, to zagrali przeciwieństwo szalonego Westbrooka i Thunder. Duży wpływ na grę miała postawa kontrolującego tempo Calderona. Kiedy budowali przewagę Hiszpan był na parkiecie. Ważne trójki, 3-3, trafiał też Ingram.
W końcu ktoś kto docenia weterana Calderona, zabawne że ostatnio tak na niego psioczyli (chyba po meczu z Spurs). Przy okazji muszę stwierdzić że chyba zacznę obstawiać wyniki na opak, co za koszmarne wyczucie, znowu 0/4, jeżeli ktoś chce pomarudzić że spam na temat typera to nie krępujcie się, i tak to będę cały czas komentować ;-)
nie tylko Ty – pop – ja i Lordam również 0-4. Zaskoczeniem są Cans, ale niestety uraz złapał AD. Bulls przegrali na własne życzenie…
A Ja z Martą 2/4 i rządzimy dzisiaj ;-).
PS. Gonię Lordama ;-).
Dzięki panowie za typer, rezygnuję… wolę się nie denerwować xdd
0/4 dziś :(
Nie ma się co łamać Marcin, to tylko cztery mecze, gorzej jakby było 0/8 albo 0/10 ;) dziwne te wyniki, Bulls i Hawks wydawali się peffkami, pozostałe dwa mecze raczej 50/50, też mam 0/4 chociaż OKC-LAL wahałem się do końca z typem i myślałem, że postawiłem na Lalki. :D
dobra, jednak nie rezygnuję, przekonałeś mnie :P
Russell grał dobrze, ale znów przegrał końcówkę, Zycie…
po prostu Young miał dziś dzień i te 2 3pts rzuty na koniec 2q i na 5sek przed końcem ustawiły końcowy wynik… jednak LAL o wiele lepiej wyglądali i powinni wygrać dużo większą różnicą co dawałoby idealny obraz tego meczu… niestety ale 2nd unit OKC gra strasznie już od dłuższego czas i jak to się nie zmieni to niestety ale sam RW nie zabierze ich do postseason… :(
ale ostatnia trójka to takie wielkie kroki zrobił, że się dziwię sztabowi OKC że nie protestowali, chociaż widać w tle jak jeden z ławki pokazuje że były kroki. Żal i ból z niegwizdaniem kroków.
Niezły pogromik na Typerze ;-)
Miałobyć 4/4 a nie 0/4. Już nie wiem czy lepiej stawiać rozsądnie czy ryzykować :D
Nikt nie chwali dobre gry Jamala Murraya, a ja obserwuję jego dobrą grę po waszym artykule („Łucznik”) bodajże. Gość ma wielką lekkość gry, może Embid nie będzie jednogłośnie wybrany!
Może w niewłaściwy wątek wszedłeś?http://www.enbiej.pl/2016/11/16/1vs1-pierwsze-koty-za-plotyczyli-co-z-tymi-rookies/
Jest trochę nierówny jak Hield.
Embiid co mecz zachwyca.
Ale ostatnie 2 mecze Jamala, chapeau bas!
Russ jak zwykle statystyki mega ale nie przekłada się to zawsze na wygrane. A LAL mnie zadziwia i to bardzo pozytywnie. A tak z poza tematu, co sądzicie o pomyśle powiększenia ligi ?
Nie Woy przed startem sezonu był duży artykuł a samym Jamalu – w kontekście jak wygląda gra na uczelni – artykuł był z tej serii, przeniesionych z innej strony.
Byki przegrali na wlasne zyczenie. Lawka to juz wogule nie istnieje . Brakuje zwlaszcza zmiennika dla Lopeza i rozgrywajacego. Portis po obiecujacym debiutanckim sezonie zamiast sie rozwijac to sie cofa , Grant i Canaan to szrot , Valentine to Rookie wiec jeszcze duzo pracy przed nim , Jedynie Mirotic i Mcdermot cos pokazuja. Jak by byla mozliwosc to bym szukal wymiany za Rondo i Mirotic
Za Rondo tak, bo Bulls potrzebują rozgrywającego, który jest poukładany. Choć dużą niesprawiedliwością wobec Rajona byłoby puszczenie w niepamięć kilku pierwszych meczów w sezonie, gdy podejmował świetne decyzje (również rzutowe) i grał momentami jak za najlepszych czasów w Celtics. Szkoda, że nie trwało to dłużej.
Mirotic – czemu Bulls mieliby go wymienić? Toż to taki Toni Kukoc, tylko jeszcze bardzo młody i perspektywiczny. Wzmocni defensywę, poprawi nieco selekcję rzutów i będzie kocur.