1. Który zespół upatrywałbyś jako potencjalnego nowego pracodawcę Omriego Casspi?
Woy: Utah Jazz bądź Dallas Mavericks. Pierwsi potrzebują strech four do Goberta i Favorsa, drudzy ewentualnego zastępstwa dla pauzującego Nowitzkiego.
Lordam: Może Milwaukee Bucks? Kozły potrzebują gracza, który z ławki rozciągnie grę. Izraelczyk mógłby się sprawdzić również w Memphis Grizzlies, tylko nie bardzo widzę, kogo mogliby oddać w zamian. Trudny trade do zrobienia.
Paweł Mocek: Orlando Magic. Frank Vogel szuka obecnie optymalnego składu, po tym jak ustawienie z Aaronem Gordonem jako niskim skrzydłowym po prostu się nie sprawdziło. Przydałaby się poprawa jakościowa na pozycjach 3/4, przez co Casspi wydawałby się rozsądnym wyborem. Mógłby wskoczyć do pierwszej piątki, dodając do niej solidny rzut za trzy punkty.
Dominik Kędzierawski: Może Memphis Grizzlies? Wobec ciągłych kontuzji Chandlera Parsonsa. Casspi byłby poważnym wzmocnieniem ofensywy Miśków i zabezpieczeniem na kolejny uraz Chandlera. Wszak czym bliżej do PO, tym bardziej gra z dziadkiem Carterem i undrafted rookie Williamsem będzie ryzykowna.
2. Frank Vogel roszadami w składzie próbuje obrócić ten słaby jak na razie sezon Orlando. Czy Magikom nie jest potrzebna kolejna wymiana (jeśli tak, to kogo byś oddał)?
Woy: Myślę byśmy dali im czas i pozwolili Vogelowi popracować do ASG. Jeśli miałbym wymieniać, zastanowiłbym się nad oddaniem Aarona Gordona i Nikoli Vucevica za Rudy Gay’a i Kostę Koufosa. Obie drużyny mogłyby skorzystać…
Lordam: Bardzo wierzę w Bismacka Biyombo od początku jego przygody w NBA, gdy jako 18-latek trafił do Charlotte Hornets. Kongijczyk to moim zdaniem top3 defensywny center NBA, a kto wie może i najlepszy (tak naprawdę tak sądzę). W Magic potrzebują kogoś kto rozciągnie grę.. Casspi?
Paweł Mocek: Tak. Jeśli Rob Hennigan próbował już budować skład w tryb win-now (konkretnie play-off-now), to powinien robić to z głową, a nie pozyskując minusowych weteranów (Jeff Green), czy zapełniając do maksimum strefę podkoszową. W obecnym wymiarze najrozsądniejsza byłaby chyba wymiana Nikoli Vucevicia (bardzo obniżył loty w porównaniu z poprzednim sezonem) za gracza obwodowego.
Dominik Kędzierawski: Jest potrzebna i to bardzo. Magic są tragiczni w ataku, zwłaszcza na obwodzie. Rzucają z drugą najgorszą skutecznością w lidze, tak samo zza łuku. Dlatego powinni wzmocnić zespół solidnymi strzelcami (jeden ich nie zbawi). Na początek może właśnie Casspi? Porządny w ofensywie rozgrywający również by się przydał.
3. Bliski powrotu jest Tyreke Evans. Casus Jrue Holidaya i kolejna zwycięska seria Pelicans?
Woy: Raczej nie, bowiem Pels przerwali serię i teraz, przy kontuzji Cunninghama notują już 0-2. Evans wg mnie powinien być spokojnie wprowadzany do gry, a potem ewentualnie wymieniony.
Lordam: Tyreke to bardzo uniwersalny zawodnik, w Kings potrafił grać jako jedynka. Najważniejsze, aby Gentry potrafił umiejętnie połączyć talenty Evansa i Holiday’a. Nie zdziwię się, jeżeli Evans zostanie wymieniony.
Paweł Mocek: Nie. Nie oczekuję drastycznej poprawy gry Pelicans, tak jak było w przypadku Jrue Holidaya, natomiast Tyreke Evans to kolejny solidny gracz do rotacji (kolejny ball-handler) i prezentuje lepszą jakość niż np. Langston Galloway. Progres Pelicans będzie uzależniony od tego, jaką rolę wymyśli dla niego trener Alvin Gentry – czy będzie zawodnikiem pierwszej piątki, czy razem z Jrue Holidayem będzie wchodził z ławki i w jakiej formie rozpocznie swoje rozgrywki.
Dominik Kędzierawski: Trudno będzie o run, gdyż Pels mają na rozkładzie 2x LAC, GSW, OKC i Memphis, ale z Evansem w składzie będą mogli sprawić niespodzianki. Reke, tak jak Jrue, wniesie nowe możliwości dla ofensywy NOP. W dodatku Pels czekają mecze z Sixers i Suns, gdzie Evans spokojnie będzie mógł zrzucić rdzę.
4. Słaba forma Hawks i Hornets – chwilowa zadyszka, czy zwiastun większych problemów?
Woy: Obie drużyny rozpoczęły z wysokiego C, a potem już rywale złapali mocne strony czy słabe punkty obu ekipy. Z tym że Hornets raczej odnotowali chwilową zadyszkę, bo w kolejnych potyczkach pokonali między innymi Grizzlies. Hawks mają problem z rotacją i odpowiednią jakością na pozycji numer 1 czy numer 3. Główny problem to nierówna gra zawodników typu Schroeder, Bazemore, Delaney oraz Hardaway Jr.
Lordam: Lekka zadyszka, mam nadzieję. Hawks powinno dobrze funkcjonować z perspektywy całego sezonu, ten twór po prostu musi się udać, a Hornets nie mogą głupio przegrywać spotkań (Patrz 1 spotkanie z Knicks) i będzie wszystko dobrze.
Paweł Mocek: Chwilowa zadyszka. Atlanta miała ciężką serię wyjazdową (6 z ostatnich 7 meczów grali poza domem), w trakcie której borykali się z trudnymi rywalami takimi jak (nomen omen) Hornets, Pacers, Jazz czy Warriors. Hornets w ciągu 8 dni zagrali aż 6 spotkań i nie radzili sobie z rozpędzonymi Spurs i Grizzlies, czy powracającymi Pelicans, natomiast nie martwię się o ich postawę. Dzięki bardziej solidnej defensywie uda im się powrócić na właściwe tory.
Dominik Kędzierawski: Zwiastun problemów, zwłaszcza Atlanty. W Hornets brakowało Cody’ego Zellera, a teraz brakuje Marvina Williamsa, ale to wciąż nie usprawiedliwia aż takiej zapaści. O wiele gorzej jest z Hawks, których ofensywa nagle przestała istnieć. Dopiero przeciwko Warriors zanotowali trzycyfrową liczbę punktów, ale zanim to nastało wsławili się jednym z najgorszych występów tego sezonu – 68 punktów z Jazz. Co gorsza, ich problemy stale są żywe.
5. Na przestrzeni ostatnich 10 spotkań zarówno New York Knicks, jak i Houston Rockets spisywali się całkiem dobrze. Czy to pora, aby traktować na poważnie nowojorski „superteam” i jednoosobową armię Jamesa Hardena?
Woy: Nowojorczycy już wrócili do porażek i wpadli w meczu z Thunder. Być może powrót Jo Noaha znów ich zahamował…Nadal problemy ze skutecznością oraz znajdywaniem kolegów ma Derrick Rose…Rakiety natomiast wznoszą się a dobre fragmenty notują Clint Capela, Eric Gordon i zmiennicy Mike’a D’Antoni. Houston dla mnie to pozytywne zaskoczenie sezonu, obok Grizzlies. Na razie mocny kandydat do play off, dzięki wszechstronnej grze Hardena i nowemu systemowi gry.
Lordam: Zależy co mamy na myśli mówiąc „Na poważnie”, jeżeli traktujemy ich jako contendera to odpowiedź jest prosta i brzmi nie. Jeżeli chcemy ich traktować jako kandydatów do play-off to Rockets na 99% tak, a Knicks bardzo możliwe, że gdzieś się koło 8 zakręcą.
Paweł Mocek: I tak i nie. Houston Rockets jak na razie wyglądają na drużynę, która będzie w pierwszej piątce konferencji, dopóki się nie „wystrzela” (36.6 prób za trzy punkty na mecz). Kiedy to nastąpi? Już teraz w starciu z lepszymi obronami ligi mają spore problemy, natomiast powoli zaczynam zmieniać zdanie na ich temat sprzed sezonu. Zarówno ich, jak i Knicks nie widziałem w play-offach i o ile w przypadku tych pierwszych już nie jestem taki pewien, to moje zdanie o Knicks nie zmieniło się znacznie. Nie wejdą w tym roku do play-offów.
Dominik Kędzierawski: NYK – chyba na poważnie, Rockets – niekoniecznie. Knicks wyglądają coraz lepiej, a Rose powoli znajduje formę. Jeżeli Noah ją znajdzie, to NYK naprawdę mogą być groźni. Niestety wciąż są bardzo chwiejni jeśli chodzi o formę. ale kiedy ją mają, należy na nich uważać. A Rockets? To zespół który niewątpliwie przyjemnie oglądać. Ale to zespół na RS. Już teraz Harden dwoi się i troi byle wygrywali, co najpewniej poskutkuje dużym zmęczeniem na PO. A bez niego na 100%, Houston nic nie osiągną.
Btw. Zapomniałem o opcji z Motiejunasem. Parol na niego zagięli Nets, ale widziałbym go w Orlando.
I Reke się połamał na treningu…
Jutrzejszy debiut chyba nie będzie mieć miejsca.
Izraelczyk idealnie pasuje do Australijskio – Francuskiej kolonii w Jazz. Kolejny gracz z doświadczeniem i dobrym rzutem za 3.
W Izraelu mowi sie od pewnego czasu ,ze Caspi w Magic za CJ Watsona to juz tylko kwestia czasu…za kilka dni w Orlando zacznie rzucac trojki Meeks:)
Rockets dziś dali radę :-) czekamy na więcej!
Pięknie co? Nie dać się mimo dwoch dogrywek :) Szkoda tylko standardowego ceglenia Jamesa :D
nie ma jak to wstać do pracy i obudzić się na dogrywkę, dwie, kiedy GSW przegrywają :-)
hehe i jeszcze z Rakietami :):)