Woy: jak powiedzieli nasi redakcyjni koledzy w podcaście, 20% sezonu za nami. Gdzie widzisz największe niespodzianki, gdzie widzisz największe wpadki?
Lordam: Ahh te Milwaukee Bucks. Oczy się szklą jak na nich patrzę. Giannis i Jabari cóż to jest za duet. 22 i 21-letni skrzydłowy, którzy już teraz ocierają się o All Star Game (nie wyobrażam sobie braku nominacji dla Antka). Obydwaj ciągną wózek Jasona Kidda, który pomimo kontuzji Khrisa Middletona i problemu z rotacji podkoszowymi jest na 6 miejscu w konferencji wschodniej. Ich grę ogląda się świetnie, jeszcze jak widzę sekundy na parkiecie Thona Makera to szczęście robi się niewyobrażalne. Giannis, Parker, Middleton i Maker to będzie ekipa na lata. Spójrzcie na ich parametry fizyczne:
Middleton 6,8ft
Parker 6,8ft
Giannis 6,11ft
Maker 7,1ft
Co ciekawe wszyscy dysponują świetną dynamiką i bardzo dobrym kozłem (nawet Maker). Giannis póki co to kandydat do 2nd NBA Team. 22.8 pkt, 8.5 zb, 6.1as, 2.2stl, 2.1 blk na 53% skuteczności z gry. Monstrum!
Ciekawie się patrzy na Grizzlies. Wierzę, że Conley powróci, Randolph będzie w miarę sprawny, a Carter dożyje do 45 r.ż. w Grizzlies:)
In minus: Oczywiście Pacers i Timberwolves. Chyba nie trzeba mówić dlaczego:)
Lordam: Clippers to ponownie drużyna na „2 runda max” czy w końcu są realnym contenderem?
Woy: Gdyby grali na Wschodzie , to w obecnej formie i przy obecnym składzie, widziałbym ich w finale ligi (co pokazali minionej nocy zniechęcając Mistrzów do gry). Tymczasem mamy Zachód, Warriors i Spurs, a przy tych zespołach optimum LAC na dziś do WCF. Jednak do kwietnia wiele może się wydarzyć (np. kontuzje, których nie życzę nikomu) i pokusimy się o ocenę na nowo. Na razie ich sufitem jest finał Zachodu.
Woy: Atlanta Hawks, Jastrzębie z podciętymi skrzydłami? Seria czterech meczów w plecy i jakie perspektywy na przyszłość?
Lordam: No właśnie sam nie wiem. Na początku sezonu spełniły się moje oczekiwania i Hawks grały świetnie. Jastrzębie grały naprawdę dobrą koszykówkę ; Howard wrócił do naprawdę dobrej formy, a Millsap ciągnął zespół. Wydaje mi się, że w końcu się ogarną i pójdą w „cug” zwycięstw. Jeżeli spojrzymy na ich skład to wygląda naprawdę fajnie. Howard i Millsap to świetny duet, Bazemore ciągle się rozwija podobnie jak Schroder. Szkoda, że Korvera już zaczyna gryźć ząb czasu..
Lordam: Sixers są dla Ciebie pozytywnym zaskoczeniem? W końcu ich basket da się oglądać?
Woy: Tak, na pozytyw. Powody są dwa, w końcu zdrowy Joel Embiid jako prawdziwy podkoszowy lider , mocno zmotywowany do gry. Dalej – mój typ z pre-season, facet, którego naprawdę szanuję i któremu mocno kibicuję (jako fan Realu Madryt) – Sergio Rodriguez. Doświadczenie, cechy przywódcze oraz kierownicze (sterowanie poczynaniami młodszych kolegów oraz przedłużenie myśli trenerskiej). Sergio zrobił świetny krok ruszając za ocean, na swój drugi raz z NBA. Teraz, kiedy Embiidowi wydłużyli limit minut do 27 możemy być pewni, iż Sixers wygrają niejedno więcej spotkanie. Mając tych dwóch graczy, masz praktycznie szkielet pierwszej piątki, a automatycznie reszta zaczyna grać lepiej.
Woy: Wiemy, że często śledzisz poczynania Wizards i zarywasz noce w oczekiwaniu na kolejny ich występ. Zmieniło się coś in plus od ostatnich dwóch tygodni, kiedy pisaliśmy o nich??
Lordam: Pierwsza piątka gra naprawdę solidnie, Beal wydaje się, że się rozwija po powrocie z kontuzji. Gortat klasycznie, solidnie po obu stronach parkietu i na desce. Wall? Nic nowego, penetracja po zasłonie lub mid-range, ewentualnie oddanie na obwód. Na atakowanej desce świetnie gra Porter, a Morris błąka się w izolacjach. Gorzej to wygląda z ławką. Nicholson, Smith i Mahinmi… hmmm na papierze wygląda przyzwoicie, na boisku wygląda żenująco. Thornton niepewny jak pogoda w listopadzie, a Satoransky musi się przestawić na styl gry zza oceanem. Ostatnie 2 tygodnie na +, lecz dalej szału nie ma. Wizards muszą postarać się wygrywać wszystkie mecze z rywalami, którzy się biją o PO. Każda porażka z rywalami z podobnym bilansem będzie kosztowna.
Lordam: Kto dla Ciebie zaliczył indywidualnie największy regres?
Woy: Nie patrząc w statystyki, bo te czasami bywają zgubne, zacznę od Johna Walla. Zatrzymał się, nie rozwija się, nie ma cech przywódczych, nie jest liderem z prawdziwego zdarzenia, choć potencjał ma ogromny. Umiejętności wielkie, ale czasami przypomina „jeźdźca bez głowy” i to coraz bardziej leniwego (czytaj w obronie, porusza się czasami jak staruszek). Pamiętacie jak miał być wabikiem na LeBrona? Wall i James na Brooklynie?? #2 wędruje do Grega „gdzie jest Nemo?” Monroe’a…Oglądasz Bucks, wiesz, że Greg świetnie przybija piątki, kapitalnie podaje ręczniki kolegom i w większości meczowych minut służy jako „termofor” na siedzenia czy oparcia krzeseł (i to za jaką kasę!!)…Moją prywatną trójeczką jest J.R. „dostałem kasę” Smith. Skomentuję krótko, cel osiągnięty (Miś) i moża żyć na luzie…Zahaczę jeszcze o „rodzinne” Chicago – Bobby Portis. Bardzo się spodobał fanom Bulls w pierwszym sezonie, ale w drugim wymagam od niego więcej niż 11 minut, trzech rzutów mniej do poprzedniego sezonu oraz spadku w hierarchii zawodników drużyny. Dziś bliżej mu do D-League…
Woy: Co dalej w watahą? Wierzysz w słowa , iż Thibs potrzebuje mentalnego lidera i kogoś , kto złapie młode Wilki za… ?
Lordam: No właśnie nie wiem… Spójrzmy na Twoje pierwsze pytanie i Bucks. Przede wszystkim Timberwolves potrzebują trochę czasu. KAT i Wiggins to pewne przyszłe gwiazdy ligi. LaVine jest bardzo dobry, a Muhammad, Dunn, Dieng czy Rubio to bardzo wartościowi gracze, których trzeba umiejętnie wkomponować. To co najbardziej martwi to przeciętna defensywa. Mając KAT-a, Wigginsa i Dienga nie możesz grać tak słabo w obronie.
Lordam: Noel w Blazers, a może wystarczy powrót Ezeli’ego? Nie po to wydawano na niego taką kasę, aby teraz ściągnąć identycznego Noela?
Woy: Blazers mają problem, podpisali długoterminowe umowy z Ezelim i Crabbem oraz Turnerem i wszyscy nie spisują się wg oczekiwań. Ezeli jest jeszcze przed debiutem i nic nie wniósł do Blazers, Crabbe nie jest regularny i nie imponuje skutecznością Turnera może bym już nawet szykował do wymiany (Wizards?)? (ogólnie jego transfer przy Lillardzie i McCollumie był dla mnie zagadką). Blazers słabiutko wypadają w obronie, będąc w trzeciej dziesiątce drużyn pod względem przechwytów , bloków czy zbiórek w obronie. Pozwalają też najwięcej w całej NBA , jesli chodzi o procent rzutów spod kosza… Dodatkowo , kontuzjowany jest Al-Farouq Aminu, najlepszy „plaster” trenera Stottsa… Trener (zy) od obrony powinien (powinni) zabrać się do roboty i bardziej zmobilizować swoich podopiecznych do wywierania presji w defensywie, nacisku na graczu z piłką i przede wszystkim mocniejszym kryciu od piłki wysokich graczy. Dotychczas para Plumlee – Davis to jeden z najgorszych , defensywnych zestawów podkoszowych w lidze. Przydałby się w Portland jakiś Bad Boy, ale nie Noel. Szukałbym bardziej doświadczonego zawodnika (może, może … Gortat za Plumlee?).
Ezeli ma kontrakt na 2 lata, gdzie drugi rok jest opcją druzyny. To raczej nie lapie się w kategorii „długoterminowy”. Noel bylby dobrym fitem w Blazers. znak zapytania to jego zdrowie.
Turner wygląda z każdym meczem lepiej ,ale zgoda , że razem z Crabbem na parkiecie nie są najszczęśliwszym rozwiązaniem. O jednego tu za dużo.
Z Ezelim racja, niepotrzebnie wrzucony do jednego worka.
Przyznaje rację Lordam, co do Walla, mimo wypasionych statystyk nie potrafi być poważnym liderem swojego zespołu, co bardzo kłuje w oczy skoro Kemba to potrafi. Zawsze tych dwóch panów porównuję i Walkjer wychodzi zdecydowanie na prowadzenie.
Póki co wchodzący Ports gwarantuje zbiórkę w ataku, punkty spod kosza oraz faul w defensywie. Jego MID w tym sezonie kompletnie nie działa. Może powinien czasem próbować rzucić za 3 gdy ma ku temu okazję.
Wall tragedia, w pierwszej połowie wchodzą mu rzuty, więc wynik na styku, potem w 2 połowie bardziej kryty rzuca na odwal, bo partnerzy statyczni i nie ma komu podać. Gortat trochę drewniany, rola zasłony powoduje, że nie ma pewności rzutu i na siłę szuka kogoś do podania. Cala drużyna zbyt statyczna, bieg, kozłowanie i próba podania, zostaje 6 sekund i nikogo na wolnej pozycji, więc rzut na siłę, który czasem wejdzie. Oglądam tylko dla Gortata.