Byle do marca: tydzień #5

Ostatni tydzień minął pod motywem przewodnim Villanovy. To był tydzień obrońców tytułu. A co jeszcze? Kilka stanowych derbów oraz kilka wspaniałych występów.

Mecz tygodnia:

#22 Notre Dame Fighting Irish 66 – 74 #1 Villanova Wildcats

Oba zespoły wchodziły w to spotkanie będąc niepokonanymi. Irlandczycy mimo utraty kilku zawodników na rzecz NBA w ostatnich dwóch latach, bardzo dobrze rozpoczęli sezon. Tak jak w poprzednich latach, siłą Irish są upperclassmeni. Bonzie Colson, VJ Beachem, Steve Vasturia, Matt Ferrell – oni wszyscy notują dwucyfrowe średnie punktowe. I to dwójka ostatnich napędza Irish, którzy w pierwszej połowie uciekli nawet na 11 punktów. Podopieczni Mike’a Breya skutecznie egzekwowali swoją ofensywę, nie pozwalając Wildcats na wiele w ofensywie. Matt Farrell trafił swoich sześć pierwszych rzutów. Ogólnie, przez pierwszych dwadzieścia minut Wildcats ani razu nie wyszli na prowadzenie. Pierwsze prowadzenie spotkania krajowa jedynka uzyskała dopiero na 9:09 przed końcem, po koszu Jalena Brunsona. Asystę przy tym koszu zaliczył Josh Hart, rozgrywający mecz życia (o czym w występie tygodnia). Następnych osiem minut minęło pod znakiem wymiany punktów, aż do czasu ucieczki Novy w ostatniej minucie. Koniec końców, Irish padli po raz pierwszy w sezonie, a Villanova wyrównała rekord wygranych z rzędu.

Występ tygodnia: Josh Hart, SG, Villanova vs Notre Dame

37 pts
11 reb
4 ast
2 stl
10-14 FG
14-14 FT
3-4 3PT

Perfekcyjny występ Harta, z career-high punktach. Trafiał z każdego miejsca, dominował na zbiórce, solidnie rozgrywał oraz dobrze bronił – ot, cały Josh. Słabiej grali Jalen Brunson czy Kris Jenkins, więc przejął kontrolę nad spotkaniem. Za komentarz wystarczą słowa trenera Wildcats – Jaya Wrighta: „to zawodnik kompletny […] to najwszechstronniejszy zawodnik jakiego kiedykolwiek mieliśmy”.

Zawodnik tygodnia: Jack Gibbs, PG, Davidson

24.3 PPG, 3.7 RPG, 4.1 APG

@ Charleston: 23 pts, 3 reb, 5 ast, stl, 6-15 FG, 3-9 3PT, 8-8 FT
@ North Carolina: 30 pts, 5 reb, 3 ast, stl, 9-20 FG, 5-10 3PT, 7-10 FT

Na początek warto zacytować początek tekstu NCAA o Gibbsie: „ostatni raz, kiedy Davidson miało wysoko punktującego rozgrywającego, to otarli się o Finał Four, a on sam został podwójnym MVP ligi”. Rok temu, Gibbs był szóstym strzelcem kraju. W tym, znowu jest w top 10, w minionym tygodniu nawiązując w imieniu zespołu walkę z Północną Karoliną. Sam Steph Curry podziwiał jak Gibbs rzucał 41 punktów w Charlotte, trafiając 6 z 7 trójek. Rok temu PG Wildcats trzykrotnie przekroczył próg 40 punktów i siedmiokrotnie próg 35 punktów. Warto o nim pamiętać.

Drużyna tygodnia: Villanova Wildcats

89-79 vs LA Salle
74-66 vs #22 Notre Dame

Pora wyróżnić mistrza. Wciąż są niepokonani, z zimnym wyrachowaniem wygrywając mecz za meczem. Josh Hart gra najlepszy basket życia (tydzień wcześniej zanotował triple-dpuble), Jalen Brunson również rozgrywa świetny sezon, a póki co nie widać po Wildcats utraty Ryana Arcidiacano i Daniela Ochefu. Wildcats są dobrzy niemalże we wszystkim, a co ważniejsze, jeszcze lepsi niż rok temu.

villanova-wildcats-basketball-tickets-jpg-870x570_q70_crop-smart_upscale

Rozczarowanie tygodnia: Washington Huskies (4-5)

71-98 @ Gonzaga
85-87 vs Nevada

Szykuje się casus Bena Simmonsa i brak najgłośniejszego freshmana w turnieju NCAA. I to mimo tego, iż Markelle Fultz błyszczy najjaśniej ze wszystkich freshmanów. Dość powiedzieć, że z Fultzem na parkiecie Huskies rzucają rzuty wolne o 20% celniej, niż bez niego. Tragicznie ma się defensywa Huskies, będąca dopiero 329 w lidze, całkowicie wymazując 22 ofensywę. Czalę goryczy przelała porażka z Nevadą przez buzzer beater. A perspektywy na przyszłość? Złe. Głównie z powodu ciężkiego terminarza (Oregon, Caliornia).

california-washington-basketball-8

Notatki:

Career-high Allena

Ten sezon nie idzie po myśli Graysona Allena. Miał walczyć o nagrodę zawodnika roku, a żyje w cieniu Luke’a Kennarda. Ale w meczu przeciwko UNLV objawił się stary, dobry Allen. W 29 minut trafił 12 z 16 rzutów, w tym 6 z 9 trójek, notując 34 punkty.

Jeden na wszystkich

Tydzień temu był pojedynek Russella z Louisville, a w tym mamy Jeremy’ego Morgana z Northern Iowy. Przeciwko North Dakocie Morgan rzucił 38 punktów, wszystkie w drugiej połowie. I sęk w tym, iż rywale rzucili w niej 37 punktów. W ten sposób, w pojedynkę zapewnił wygraną Panthers. To właśnie Morgan zapewnił UNI prowadzenie, po dwóch trzypunktowych akcjach. Jeremy trafił 10 z 17 rzutów z gry, 16 z 22 wolnych, dorzucając do tego 11 zbiórek.

Derby Iowy

Cyclones mają problemy, przez które wypadli z top 25. A w ostatnim meczu dość wyraźnie przegrali ze stanowym rywalem – Iowa Hawkeyes. Porażka ta przyszła tydzień po przegranej z Cincinnati po dogrywce. Prowadzeni przez Petera Joka Hawkeyes po pierwszej połowie prowadzili 15 punktami, zatrzymując ofensywę ISU poniżej 30 punktów. Cyclones trafili ledwie 35.7% z gry oraz 8 z 30 trójek. Hawkeyes odcięli im swobodę w rozegraniu, powodując, iz Cyclones rozdali ledwie 9 asyst (z czego 5 przypadło na Monte Morrisa).

Derby Florydy

Obecny sezon póki co był udany dla drużyn z Florydy. Seminoles do meczu z Gators przegrali tylko jedno spotkanie, a Gators byli notowani w top 25 mimo dwóch porażek. Seminoles jednak brakowało poważnego testu, a Gators byli sprawdzeni przez Gonzagę, Duke czy Miami. Właśnie dlatego spotkanie to zapowiadało się niezwykle ciekawie i takie właśnie było. Początek był zdecydowanie lepszy dla Aligatorów, gdyż Seminoles w ciągu 10 minut stracili piłkę siedmiokrotnie. Pierwszych 15 z 19 punktów Florydy padło właśnie po stratach rywali zza miedzy. Jednak mimo wszystko, Gators nie byli w stanie urwać się na więcej niż 5 punktów. W drugiej połowie obudził się Dwayne Bacon. Od remisu po 38, Bacon zdobył 9 punktów, a Seminoles udali się na run 15-4. Ich przewaga osiągnęła nawet 13 punktów, ale polem zaczęła topnieć. Gators jednak nie potrafili zbliżyć się na mniej niż trzy punkty. Ostatecznie pierwszy poważny test FSU został zaliczony. Jonathan Isaac rzucił 9 punktów i zebrał 6 piłek w 19 minut.

Z wizytą u Przemka

W pogromie z Huskies Karnowski rzucił 18 punktów, zebrał 8 piłek oraz rozdał 3 asysty w 23 minuty, następnie rzucając 14 punktów i zbierając 8 piłek w 24 minuty przeciwko Akron. Bulldogs po raz pierwszy od czasu dołączenia do pierwszej dywizji (1958-59) rozpoczęli sezon 10-0.

Top 25 (12/12/16):

#1 Villanova Wildcats (10-0) [#1]
#2 UCLA Bruins (10-0) [#2]
#3 Kansas Jayhawks (9-1) [#3]
#4 Baylor Bears (8-0) [#4]
#5 Duke Blue Devils (10-1) [#5]
#6 Kentucky Wildcats (9-1) [#6]
#7 North Carolina Tar Heels (10-1) [#7]
#8 Gonzaga Bulldogs (10-0) [#8]
#9 Indiana Hoosiers (8-1) [#9]
#10 Creighton Bluejays (10-0) [#10]
#11 Louisville Cardinals (9-1) [#11]
#12 West Virginia Mountaineers (8-1) [#15]
#13 Virginia Cavaliers (8-1) [#14]
#14 Wisconsin Badgers (9-2) [#17]
#15 Purdue Boilermakers (8-2) [#18]
#16 South Carolina Gamecocks (8-0) [#19]
#17 Xavier Musketeers (8-2) [#13]
#18 Butler Bulldogs (9-1) [#16]
#19 Arizona Wildcats (8-2) [#20]
#20 St. Mary’s Gaels (7-1) [#12]
#21 Notre Dame Fighting Irish (9-1) [#23]
#22 Oregon Ducks (8-2) [#24]
#23 Florida State Seminoles (10-1) [-]
#24 USC Trojans (9-0) [-]
#25 Cincinnati Bearcats (7-2) [#22]

Wypadli:

Florida Gators (7-3) [#21]
Iowa State Cyclones (6-3) [#25]

 

Komentarze do wpisu: “Byle do marca: tydzień #5

  1. To kto na tą chwilę jest faworytem do pierwszego numeru w drafcie? Bo chyba nie Fultz

    1. Właśnie, że Fultz

      Na mecz notuje 23/7/6

      Gra o wiele lepiej niż Simmons w LSU, a ten jedynką został. Gdyby nie on, z Huskies byłoby jeszcze gorzej.

  2. Fultz nie ma dużo lepszych statystyk od Simmonsa. Ten miał w LSU 19/11/5 a pozatym mam wrażenie że w tym drafcie kilku zawodników jest bardzo hypowanych a w poprzednim taki hype był tylko na Simmonsa więc co do tego faworyta do 1 numeru w drafcie to nie byłbym pewien Fultza. Choć moim zdaniem jest najlepszym zawodnikiem w tym drafcie ponoć najsilniejszym od lat.

    1. Ale Simmons dostał do pary m.in. Blakeneya. Także w samej grze Fultz przebija go. Przede wszystkim mu się chce, a Simmons niekiedy sprawiał wrażenie obojętnego na końcowy wynik.

      Jedyny kto póki co mu zagraża, jeśli chodzi o jedynkę, to Lonzo Ball.

      Oczywiście mówię o stanie na dzień dzisiejszy, bo wciąż czekamy na Gilesa oraz przebudzenie Tatuma (22/8 na Devinie Robinsonie z Florydy). Ale imo każdy zespół, nie mający PG na przyszłość, sięgnie właśnie po Fultza. Chyba tylko Tatum może go zrzucić z tytułu najlepszego zawodnika tego roku.

      W istocie, jest hype na wielu zawodników. Ale na chwilę obecną Markelle jest o krok przed nimi.

  3. O to fakt że Simmons dostał lepszych partnerów i że posiada wady na poziomie mentalnym (zresztą jak większość młodych zawodników i u większości po kilku latach to przechodzi wraz z doświadczeniem w NBA). Natomiast Fultz wydaje mi się bardzo gotowy na NBA i bardzo dojrzały, przynajmniej porównując go z innymi zawodnikami z tej klasy. Ostatecznie jednak wydaje mi się że jeśli odpalą talenty od Mike’a Krzyżewskiego to o pierwszy numer draftu może rywalizować nawet pięciu zawodników z podobnymi umiejętności itd. I o wyborze któregoś z nich mogą zdecydować detale.

    1. Jak mówię, tylko Tatum.
      Giles jest po dwukrotnym zerwaniu ACL, a teraz też jest kontuzjowany. Duża wada jak na tak atletycznego zawodnika, nieprawdaż?
      Smith także jest po zerwanym ACL.
      A i tak wszyscy będą wybrani przed Joshem Jacksonem (nic mu nie ujmując, ot, są lepsi).

      Kłócić się można o to, czy Lonzo Ball nie zagrozi Fultzowi. Ale uważam, że jednak nie. On i De’Aaron Fox powinni walczyć o awans do top 5.

      Martwi mnie trochę defensywa Fultza, na pewno do poprawy. Tak jak napisałem, Huskies mają tragiczną obronę. Też czasem stara się zrobić nazbyt dużo, o czym świadczy bodajże 26 rzutów przeciwko Gonzadze. Powinien dostać wsparcie od Crispa, czy Thybulle’a, którzy jednak są bardzo nierówni. To po części usprawiedliwia 26 rzutów.

      Ale to za mało, aby go zrzucić z jedynki. To najlepszy PG od czasów Johna Walla w drafcie.

  4. Czyli reasumując my tu sobie możemy dyskutować o drafcie a z jedynką i tak pójdzie Markelle. No cóż pewnie tak będzie jeśli nic mu się nie przydarzy a mam nadzieję że nie bo kontuzję potrafią złamać nawet największe talenty

Comments are closed.