To była zła noc dla całej ligi. Straszna po tym, jak wieczorem czasu polskiego dotarła do nas informacja o stracie Craiga Sagera, który po długiej walce z białaczką zmarł w wieku 65 lat. NBA straciła swojego przyjaciela, znanego nie tylko ze swoich kolorowych garniturów i średnio-pasujących-do-siebie-części-garderoby, ale przede wszystkim ze swojego dystansu do siebie, radości z tego co robi i wewnętrznego ciepła, bez którego liga nigdy nie będzie już taka sama.
U Sagera w 2014 roku zdiagnozowano białaczkę i pamiętam jak dziś, jak bardzo ta informacja wstrząsnęła koszykarskim środowiskiem. Od tamtego czasu reporter TNT przeszedł aż trzy przeszczepy szpiku kostnego, po których wracał na parkiety. Niestety, za każdym razem wracała także choroba. Po drugim przeszczepie w marcu 2016 roku, lekarze dawali mu od 3 do 6 miesięcy życia w przypadku niepodjęcia się kolejnego przeszczepu. Choć przeprowadzenie trzeciej z rzędu transplantacji szpiku kostnego jest rzadkością, to Sager nie zamierzał się poddawać i w czerwcu tego samego roku miał okazję pracować przy swoich pierwszych Finałach NBA w karierze.
W lipcu Sager otrzymał nagrodę fundacji „Jimmy V” za swoją determinację i wytrwałość w walce z nowotworem. Polecam wszystkim obejrzeć cały materiał wideo z odebrania nagrody, a jeśli nie macie czasu, to przynajmniej jego przemowę (od 9:28).
Wiem, że 19-latek nie może mieć wielkiego pojęcia o świecie, ale patrząc na prawie trzy lata tej nierównej walki nie potrafię przejść obok tego obojętnie. Craig Sager pokazał swoją postawą jak żyć, jak walczyć, jak się nie poddawać. Jak odpowiadać na to, co wszystkie przeciwności losu uśmiechem i ciepłem. Spodziewając się tego, co nieuniknione robił to co kochał, to czemu poświęcił całe swoje życie. Był i dalej jest inspiracją dla wielu ludzi, w tym także dla mnie.
Na koniec zostawiam Was z cytatem innego, znakomitego dziennikarza, który także zmarł niedawno (bo niecałe dwa lata temu) po długiej walce z nowotworem.
When you die, it does not mean that you lose to cancer. You beat cancer by how you live, why you live, and in the manner in which you live. ~ Stuart Scott
Craig Sager nie przegrał.
Sager to przykład osoby, która do końca nie pogodziła się ze swoim najlepszym przyjacielem rakiem.. Cholernie szkoda.
Boli tym bardziej, iż odszedł od nas także Bohdan Smoleń, antysystemowiec, który dla moich rodziców był naprawdę kimś, osobą do której obecni „gwiazdorzy” nie mają jak się równać. Ja go znałem tylko już jako Edzia Listonosza, dwie wielkie postacie, które potrafiły poprawić nieraz humor..
Smoleń, Laskowik, kabaret” Tey”. Mistrzowie.
Szkoda, że w odpowiedzi na działania obecnego rządu nie ma takiego kabaretu „z jajami” jak wtedy ;)
Rest in peace, Craig.
To chyba teraz bedzie Doris time po Craigu. Zawsze mi sie mylil z Marvem Albertem he he ( dla mnie byli do siebie podobni ). Pozytywna postac i wydaje sie ze byl lubiany przez kazdego. Ikona z parkietow NBA.