2016 był rokiem wyjątkowym dla koszykówki. Wiele się pozmieniało: finanse, gwiazdy, rekordy, a nawet wyglądy zespołów. Był to rok pożegnań dla wielu legend ligi, ale także rok narodzin nowych. Zapraszamy na wspólne podsumowanie tego roku!
1. Co zapamiętasz najbardziej z 2016?
Woy: Mistrzowski tytuł, pierwszy w historii, dla Cleveland Cavaliers. Dalej zwycięstwo w finałowej serii oraz come back ze stanu 1:3. W końcu finałowy rzut Kyrie Irvinga. W dalszej perspektywie, porażkę Thunder w play off przeciwko Warriors, kiedy zespół Billy Donovana prowadził 3:1…
Jacek Gniedziejko: Thunder w playoffach. Zaczęli na luzie serię z Mavericks, potem dostali łomot w pierwszym meczu w San Antonio, który obudził ich na dobre. Wydawało się w pewnym momencie, że to będzie ten rok, a koniec końców wszystko sprowadziło się do choke Duranta i Westbrooka w Game 6 finałów konferencji.
Mateusz Połuszańczyk: Jest wiele rzeczy, które zapadną mi głęboko w pamięci. Finały NBA i historyczny comeback Cavs, Warriors w sezonie regularnym z rekordem 73-9, fenomenalny Slam Dunk Contest z udziałem Aarona Gordona i Zacha LaVine’a, ostatni mecz w karierze Kobe Bryanta, bardzo emocjonalna przemowa Allena Iversona podczas gali, na której włączono go do Basketball Hall of Fame oraz wstrząsająca śmierć Craiga Sagera.
Paweł Mocek: Odejścia wielkich gwiazd na emerytury. Kobe Bryant, Kevin Garnett czy Tim Duncan byli przez długie lata wielkimi gwiazdami i ich odejście wszystkich naraz jednocześnie było zarazem smutne, ale chyba wszyscy zgodzą się, że w każdym przypadku był to dobry moment na odejście. Każdy z nich odszedł we własnym stylu i każdego z nich będzie nam brakowało oglądając mecze w Nowym Roku.
qumawan: 73-9 i przegrane finały GSW przy prowadzeniu 3-1
BigAl: Sporo tego było w kończącym się roku, ale jeśli mam się zdecydować na jedno wydarzenie to dla mnie osobiście największe wrażenie zrobiło 60 pkt Koby’ego Bryanta w jego pożegnalnym spotkaniu. Czapki z głów MISTRZU !!!
Dominik Kędzierawski: Wspaniałe finały, zarówno NBA jak i NCAA. Ostatnie minuty Game 7 oraz ostatnie sekundy March Madness. I tym samem przełamane serie: lat bez tytułu Cavaliers oraz nieudanych March Madness Villanovy.
2. Najlepszy mecz 2016?
Woy: Mecze numer 7 finału zachodu oraz finału ligi. Oba z kilkoma smaczkami, jako próba nerwów. Poza NBA, olimpijskie występy Australii z Bogutem i Millsem.
Jacek Gniedziejko: Mógłbym znów cofnąć się do finałów, ale pójdę jeszcze dalej i wybiorę mecz Warriors z Thunder z początku roku i 12 celnych rzutów z dystansu Curry’ego, w tym ta wielka trójka Stepha okraszona podwójnym „BANG!” Mike’a Breena.
Mateusz Połuszańczyk: Niewątpliwie potyczka w Oklahomie pomiędzy Thunder a Warriors. Dogrywka, szósty faul Kevina Duranta i spektakularny game-winner Stepha Curry’ego. NBA – Where Amazing Happens!
Paweł Mocek: Game 7 Finałów NBA. Nie ma nic lepszego niż dwie najlepsze drużyny (w tym jedna historycznie dobra), z dwoma najlepszymi zawodnikami na świecie, ścierające się bezpośrednio w meczu o wszystko. Zwroty akcji, „The Block, The Shot, The Stop” i Cleveland Cavaliers wygrywający pierwsze w historii mistrzostwo NBA – po czymś takim po prostu nie dało się zasnąć.
qumawan: Game 7 finałów.
BigAl: Chyba jednak 7 spotkanie w wielkim finale Golden State Wariorrs vs Cleveland Cavaliers, płacz LbJ’a i hasło wypowiedziane w tym momencie „To dla ciebie Cleveland”.
Dominik Kędzierawski: Wymienione wcześniej Game 7 oraz finał March Madness. Na uznanie zasługuje także Kentucky vs North Carolina. Ale moim wyborem będzie Oklahoma vs Kansas z początku roku. Spotkały się dwa najlepsze zespoły kraju przeciwko sobie. I cóż to był za mecz! Trzy dogrywki były potrzebne, aby wyłonić zwycięzcę, czyli Jayhawks.
3. Najlepszy występ 2016?
Woy: 13 trójek Stepha Curry i pobicie rekordu pary Marshall-Bryant. Absolutne i indywidualne wydarzenie, które ciężko będzie pobić nawet autorowi historycznego wyniku.
Jacek Gniedziejko: Zaskoczę zapewne wielu osób, ale Paul George w pierwszym meczu przeciwko Raptors. Genialny w drugiej połowie. Dawno nie widziałem spotkania, gdzie tak bardzo dominował tylko jeden koszykarz.
Mateusz Połuszańczyk: Krótko – Klay Thompson i jego 60 punktów w 29 minut przeciwko Indiana Pacers.
Paweł Mocek: 60 punktów Kobe Bryanta w jego pożegnalnym spotkaniu. To było odejście w jego stylu, okraszone w dodatku zwycięstwem nad Utah Jazz. Na uwagę zasługują także jednak inne popisy na największej scenie – głównie 40-punktowe występy LeBrona Jamesa i Kyriego Irvinga w najważniejszych meczach Finałów, a także występy z tego sezonu – 60 punktów w 29 minut Klaya Thompsona, czy 50-punktowe triple-double Russella Westbrooka.
qumawan: Chcialbym napisać, ze klay i jego 60 punktów w 20 parę minut przy kilkunastu dotknięciach piłki.
Ale powiem ostatni mecz Kobiego, w tym wieku 60 punktów… chyba długo nie zostanie to pobite.
BigAl: Klay Thompson bijący rekord ligi w liczbie punktów uzyskanych w jednej kwarcie.
Dominik Kędzierawski: Ten rok był pełen wielkich występów. 60-tka Klaya, dzisiaj 52-tka Thomasa, 13 trójek Curry’ego, wielcy Irving i James w finałach czy chociażby Anthony Davis w pierwszym meczu sezonu z 50/15, albo kiedy bił rekord punktów organizacji notując 59 punktów i 20 zbiórek w Detroit. A w NCAA 47 punktów Malika Monka, czy 37 punktów i 8 trójek Hielda w z Oregonem w March Madness. Ale wybór może być tylko jeden i to będzie właśnie Hield. Z meczu z Kansas, gdzie zdobył 46 punktów, 8 zbiórek i 7 asyst na jednym z najcięższych parkietów kraju. To był perfekcyjny występ. Występ, którzy fani zgromadzeni a Allen Fieldhouse Center nagrodzili owacją ma stojąco.
4. Największe zaskoczenie 2016?
Woy: Kevin Durant liczy na łatwiznę i przenosi się do Oakland, transfer po szybki tytuł. Oczywiście KD zyskał tym grono hejterów;-) dalej przenosiny Dwyane’a Wade’a do Chicago. Liczyłem na to, ale ciężko było mi w to uwierzyć…
Jacek Gniedziejko: Nie bardzo wiem czy negatywne czy pozytywne, więc pozwoliłem sobie wybrać po jednym. Pozytywnie na pewno zaskoczyli mnie Portland Trail Blazers, którzy w zeszłym sezonie mieli tankować a przeszli pierwszą rundę playoffs (tak wiem, kontuzja CP3) i grali dosyć wyrównaną serię (patrząc na przebieg spotkań) z Warriors. Negatywnie zaskoczyli mnie natomiast Pacers. bo mogli spokojnie przejść Raptors w playoffs, a teraz mam wrażenie, że mimo wzmocnień, Larry Bird zrobił błąd zwalniając Franka Vogela.
Mateusz Połuszańczyk: Skazywani na porażkę w ubiegłym sezonie Portland Trail Blazers, którzy dotarli do półfinałów konferencji zachodniej i… faworyzowani Blazers w bieżących rozgrywkach, walczący z trudem o znalezienie się w czołowej ósemce. To pokazuje, jak istotną postacią w układance Terry’ego Stottsa jest Damian Lillard.
Paweł Mocek: Pobicie rekordu w liczbie zwycięstw w sezonie regularnym przez Golden State Warriors. Wynik Chicago Bulls wydawał się być niemal nie do poprawienia, natomiast Wojownicy udowodnili, że niemożliwe może stać się możliwe. W ogólnym rozrachunku „it doesn’t mean a thing without a ring”, ale było to dla mnie ogromne zaskoczenie, że w przeciągu całego sezonu regularnego aż tak dominowali.
qumawan: Z tego sezonu: Grek z drugiej ligi, Wolves tak słabi, Embid tak mocny. Z poprzedniego: przegrana finałów przez GSW, tak mocne PTB.
BigAl: Wyeliminowanie Spurs przez Oklahomę w Playoffs, po tym co stało się w meczu nr 1.
Dominik Kędzierawski: Noc draftu i spadek takich zawodników jak Skal Labissiere, Cheick Diallo, Deyonta Davis czy Diamond Stone. To nie był najmocniejszy draft, ale ci zawodnicy byli jednymi z najzdolniejszych, a pokończyli w drugiej rundzie (z wyjątkiem Labissiere). Tym bardziej to dziwne, iż Davis czy Stone byli po naprawdę solidnych sezonach, a Labissiere i Diallo jeszcze parę miesięcy wcześniej byli w top 5.
5. 2016 był rokiem wielkich zmian w polityce transferowej NBA, jaka wymiana/kontrakt zrobiły na Tobie największe wrażenie?
Woy: Każdy w tym punkcie pewnie wymieni Duranta, albo Wade’a… Ja mam swoje perełki ; Josh Smith, niedoszły All Star, po tułaczce między Houston i L.A. ląduje w lidze chińskiej… Carlos Boozer były All Star, po roku bez pracy od sezonu w Lakers, również ląduje w Chinach. Albo z głowami graczy coś nie tak, albo etyka pracy/trening mocno zaniedbane…by utrzymać się w najlepszej lidze świata.
Jacek Gniedziejko: Największe wrażenie zrobiła na mnie wymiana Thunder z Magic na mocy której Sam Presti oddał roczny kontrakt Serge’a Ibaki, pozyskując w ten sposób Sabonisa, Oladipo i Ilyasovę. Ten ostatni i tak szybko został wymieniony do 76ers za Granta, ale ogólnie Thunder dostali bardzo dużo. A Magic? Mieli tercet Oladipo-Harris-Gordon, który miał być przyszłością w Orlando, a teraz z tej trójki został najsłabszy Gordon.
Mateusz Połuszańczyk: „Trochę” się działo na rynku wolnych agentów. Wskażę na kontrakty Mike’a Conleya, LeBrona Jamesa oraz Bradleya Beala. Dwa pierwsze wydają się zasłużone, ale ten ostatni nie dość, że robi wrażenie, to jeszcze wzbudza we mnie delikatny niepokój. Aczkolwiek nie tak wielki jak wartość umowy np. Iana Mahinmiego. 64 miliony dolarów za 4 lata gry dla trzydziestolatka, który rozegrał w bieżących rozgrywkach 14 minut i data jego powrotu wciąż stoi pod znakiem zapytania? Szaleństwo in minus! Jednak pora się przyzwyczaić do wariackiego przepłacania niektórych zawodników.
Paweł Mocek: Nie mogę powiedzieć nic innego, niż 153 miliony dolarów dla Mike’a Conleya. Abstrahując od tego, czy mu się należało czy nie – ta kwota po prostu wprawia w osłupienie. Pamiętam też pierwsze kontrakty, takie jak 120mln/5 lat dla Nicolasa Batuma, czy 64mln/4 lata dla Timofieja Mozgova, kiedy pisaliśmy o nich, ale tak naprawdę trudno było uwierzyć, że to się dzieje naprawdę.
qumawan: Z pamięci to cały payroll PTB… jak można tak przepłacać.qum Każdy nowy kontrakt był „za duży” ale musimy się do tego przyzwyczaić tak już będzie. Na pewno zapadło mi w pamięć to że pewien rezerwowy Francuz zarabia dużo więcej jak podstawowy Polak. Tak nie powinno być!
BigAl: Te „dziwne” maxy dla zawodników, którzy na nie zasługują, „cóż taki mamy klimat(…)”.
Dominik Kędzierawski: chyba kontrakty dla Denga, Mozgova czy Mahinmiego. Tyle pieniędzy dla weteranów tracących już na umiejętnościach… Jeszcze trzy, cztery lata temu takie pieniądze były zarezerwowane dla czołówki ligi. Teraz? Są dla każdego (e.g. Solomon Hill).
Zapraszamy do odpowiedzi w komentarzach!
Dla mnie 7 mecz finałów i ostatni Kobego to chyba najlepsze momenty
Cleveland this is for you Zapamiętam na długo
1. Rekordy Warriors ogółem i Spurs u siebie. Odejścia wielkich gwiazd, oraz tytuł dla Lebrona, chyba najlepszego koszykarza w dziejach…
2. Dużo było ciekawych meczów, cała Olimpiada, a w NBA Game 7 finałów i dwa sukcesy Spurs (1 mecz z OKC, oraz pierwszy mecz w tym sezonie z GSW).
3. Ciężko powiedzieć, bo wiele było cudownych występów poszczególnych graczy.
4. Odejście Duranta z OKC, postawa Bulls i Wolves w tym sezonie. Zaskoczeniem też są wielkie kontrakty w NBA.
5. Ogólnie wymiany w NBA czasem są bez sensu ( nie wiem po co Orlando wymieniło się za Ibakę, zwłaszcza, że temu kończy się kontrakt). Druga sprawa to wielkie kontrakty w NBA, 15 mln dawać dla rezerwowych to chyba przesada, liczy się tylko kasa i nic więcej, jeszcze drużyny które o coś walczą to można jeszcze zrozumieć, ale drużyny z końca tabeli to chyba przesadzają.
1. Odejście na emeryturę Tima Duncana
2. Nie wiem, Oczywiście zmasakrowanie Warriors przez Spurs na rozpoczęcie sezonu ;-) może któryś z serii GSW-Blazers albo z serii OKC-GSW (ale tam gdzie Thunder wygrywali ;-) ) Woy masz u mnie dużego + za kibicowanie Australii, oszukani i pozbawieni medalu…
3. nie wiem Gobert chyba miał ciekawe występy…
4. Rockets lepsi niż myślałem, spodziewałem się 7 miejsca, w tej chwili 3 siła na zachodzie
5. Wade do Bulls, zaskoczenie… KD po prostu mięczak i dupek… Raptors odpuścili Biyombo, dziwne, G. Hill w Utah, cieszę się
1. Pamięta się tylko o zwycięzcach, więc powrót Cleveland w finałach i blok LBJ, który mentalnie dobił GSW oraz rok TD Westbrooka.
2. Ponownie G7, dramaturgia ze starych czasów.
3. Najlepszy występ to 60pkt Klay’a na b. dobrej skuteczności. Broda z dzisiaj też robi mega wrażenie. tak na świeżo.
4. Odkrywam NBA na nowo, zaskakuje mnie co chwila, szczególnie w Typerze ;)
5. Zmiana zespołu przez zawodników wydawało się wręcz przyklejonych do swoich zespołów: Wade, Durant, Rose oraz suma kontraktu Conleya, nie ujmuję mu, po prostu trzeba się przyzwyczaić.
Największe zaskoczenia 2016 w NBA? Spadek jakiś unknownów do 2 rundy draftu… Props
Przebiło to powrót z 3-1 na 3-4 w finałach zachodu, a także taki sam comeback w finałach ligi. :D
Dla ludzi interesujących się draftem, młodzieżą z NCAA czy z NBA to jest zaskoczeniem a nie comebacki czy inne rekordy :D
Mnie Dominik Kędzierawski wkręcił niesamowicie w ten temat swoimi artykułami, wcześniej też się tym interesowałem ale to bardziej 2,3 miesiące przed draftem a teraz człowiek interesuje się już nie tyle klasą 2017 co też 2018.
Tak to jest że cały rok się czeka na draft, czyta i ogląda prospekty to potem w noc draftu są zaskoczenia te małe i duże.