Telegram: pięćdziesiątka Thomasa, triple-double Duranta

Chicago Bulls (16-17) 101 – 111 Indiana Pacers (16-18)

Koniec serii porażek Pacers. Trudno wygrać mecz, kiedy pierwsza piątka jest niszczona przez rywala, jak to miało miejsce w Bulls. Wszyscy starterzy Chicago mają ujemne +/-, a prym wiedzie Rajon Rondo z -20 w 11 minut. Ławka Bulls nie miała szans nadgonić, zwłaszcza kiedy Paul George rzuca 11 punktów w ostatnie 4 minuty, a Jeff Teague rozdaje 17 asyst.

Bulls: Butler 25, Wade 20, Felicio 12 (12 zb.)
Pacers: George 32, Young 17, Turner 15

Brooklyn Nets (8-24) 95 – 118 Washington Wizards (16-16)

Pełna dominacja Waszyngtonu. Świetny był John Wall, świetny był Marcin Gortat, a wszystkiego dopełnił Trey Burke trafiający 10 z 12 rzutów z ławki. Trudno wymienić plusy w grze Nets, z wyjątkiem RHJ oraz Carisa LeVerta.

Nets: Booker 16, Hollis-Jefferson 16, LeVert 12
Wizards: Burke 27, Gortat 19 (13 zb.), John Wall 19 (14 zb.)

Miami Heat (10-24) 114 – 117 Boston Celtics (20-14)

Pamiętacie czasy kiedy defensywa Celtics była dobra? Teraz to zespół żyjący i oddychający dzięki Isaiah Thomasowi. Career high Thomasa i przekroczona granica 50 punktów. I choć Heat grali świetnie, zwłaszcza ich ławka, tak nie potrafili zatrzymać Thomasa. Lecz jedna rzecz rzuca się w oczy – Thomas nie zanotował żadnej asysty.

Heat: J.Johnson 22, T.Johnson 19, Richardson 19
Celtics: Thomas 52, Horford 21, Crowder 9

Los Angeles Clippers (22-13) 116 – 140 Houston Rockets (25-9)

37, 37, 34, 32 – oto kwarty Rockets. Gospodarze nie mieli żadnej litości dla przetrzebionych kontuzjami Clippers, całkowicie ich deklasując w pierwszej i trzeciej kwarcie. Mecz życia Montrezla Harrella.

Clippers: Felton 26, Jordan 20 (13 zb.), Speights 15
Rockets: Harden 31 (13 zb., 10 ast.), Harrell 29, Ariza 18

New York Knicks (16-16) 92 – 104 New Orleans Pelicans (14-21)

Cztery z rzędu! Oraz 5 z ostatnich 6. Pelicans wracają do walki o PO, tym razem wygrywając przeciwko Melo. Pels uciekli w pierwszej kwarcie na dziesięć punktów i okazało się to wystarczyć. Do formy wraca Tyreke Evans, który rzucił 16 punktów – season high.

Knicks: Anthony 26 (13 zb.), Porzingis 21 (13 zb.), Rose 20
Pelicans: Davis 23 (18 zb.), Evans 16, Hield 12

Milwaukee Bucks (15-16) 99 – 116 Minnesota Timberwolves (11-22)

Takich Wolves chciał Tom Thibodeau. Świetna pierwsza kwarta, a po tym jak Bucks wygrali drugą, przewaga została odzyskana z nawiązką. Świetnie zagrał duet Giannis/Parker, który jednak przegrał starcie z duetem Wiggins/Muhammad (22 pkt w 18 minut).

Bucks: Antetokounmpo 25, Parker 20, Beasley 12
Wolves: Wiggins 31, Muhammad 22, Towns 18 (16 zb.)

Detroit Pistons (15-20) 98 – 105 Atlanta Hawks (17-16)

Problemy Pistons się nie kończą. Kolejna porażka, tym razem z wracającą do życia Atlantą. Hawks urwali się w Q2 i dowieźli to swobodnie do końca. Detroit miało również do dyspozycji zaledwie 8 zawodników.

Pistons: Leuer 22, Jackson 20, Drummond 15 (15 zb.)
Hawks: Millsap 26, Korver 22, Schroder 17

Portland Trail Blazers (14-21) 94 – 110 San Antonio Spurs (26-7)

Playoffy uciekają Blazers. Choć ten mecz świetnie rozpoczął się dla Blazers, którzy prowadzili po Q1 dziesięcioma punktami, tak pozostałe trzy kwarty były coraz szybszym staczaniem się gości. Brak Damiana Lillarda był nad wyraz widoczny, zwłaszcza w drugiej połowie.

Blazers: McCollum 29, Harkless 12, Crabbe 11
Spurs: Simmons 19, Parker 18, Green 18,

Philadelphia 76ers (8-24) 124 – 122 Denver Nuggets (14-19)

Szalona końcówka w Philadelphii. Po fatalnej Q4 z Utah, teraz się obronili. Po tym, jak Jokić celowo spudłował trzeci rzut wolny, aby Denver miało szansę trafić na remis, Nuggets nie potrafili jednak wyrównać. Career-high Ersana Ilyasovy.

Sixers: Ilyasova 23 (13 zb.), Embiid 23, Covington 19
Nuggets: Jokić 25, Mudiay 22, Gallinari 18

Dallas Mavericks (10-24) 99 – 108 Golden State Warriors (29-5)

Pierwsze triple-double Kevina Duranta w barwach Warriors. Gospodarze uciekli w drugiej i trzeciej odsłonie, dzięki czemu świetna ostatnia kwarta Mavs na nic się nie zdała.

Mavs: Barnes 25, Matthews 14, Nowitzki 11
Warriors: Thompson 29, Durant 19 (11 zb., 10 ast.), Curry 14

Komentarze do wpisu: “Telegram: pięćdziesiątka Thomasa, triple-double Duranta

  1. Dominik dobrze że w opisie masz z a nie , ;)

    A poważnie Pels ładnie idą ostatnio i mam nadzieję że powalczą o 8 miejsce na zachodzie szczególnie jak Nuggets takie mecze przegrywają

    1. Też z PHI przegraliśmy:)

      Ale teraz strasznie szkoda tego 0-8…
      Niemniej zespół fajnie funkcjonuje, wielu zawodników dużo punktuje, dzięki czemu AD ma wsparcie. Do tego Hill nieźle broni, a Hield nauczył się znowu rzucać. Tylko Evans dojdzie do pełni formy i voila:)

      Jak kiedyś mówiłem: zespół jest dobry, gorzej z trenerem. Ale póki co wszystko fajnie idzie i obrona się pojawiła skuteczna.

Comments are closed.