Po „lajtowej” nocy i tylko trzech spotkaniach, dzisiaj czeka nas osiem pojedynków. Zaczynamy jak zwykle na wschodzie, tym razem w stolicy.
Chicago Bulls (19-19) @ Washington Wizards (18-18), 1.00
Bezpośredni pojedynek dwóch zespołów z takim samym bilansem (procentowym) o wyższe miejsce w tabeli. Byki jednak będą w opałach, ponieważ ich trzy gwiazdy nie wystąpią w tym spotkaniu. Rondo został usunięty ze składu, Wade będzie odpoczywał w meczu dzień po dniu a Butler się rozchorował (wczoraj tylko 1 punkt! w meczu z Oklahomą).
Boston Celtics (23-14) @ Toronto Raptors (24-13), 1.30
Czy Celtics to już czołówka ligi? Póki co zawodnicy z Bostonu nie wygrali jeszcze z nikim z liderującej piątki ligi i dzisiaj mają szansę udowodnić, że ich miejsce nie jest przypadkowe. Tym bardziej, że ich ostatnia forma jest wyśmienita. Wygrali 10 z 12 pojedynków. Dodatkowo w wypadku zwycięstwa zrównają się bilansem z drużyną z Kanady. Raptors w tym roku wygrali tylko 2 z 5 meczów.
Atlanta Hawks (21-16) @ Brooklyn Nets (8-28), 1.30
Transfer Korvera oraz plotki transferowe innych graczy (do Millsappa dołączyli już Hardaway i nawet Howard) wcale im nie przeszkadzają, bo Atlanta ma w tym momencie najdłuższą serię wygranych na wschodzie i drugą w lidze – 6. Dzisiaj powinni ją przedłużyć, ponieważ rywal niezbyt wysokich lotów. Brooklyn ma również serię 6, tyle że porażek, a po ostatniej przegranej z 76ers nic im już nie zagraża na dnie ligi.
Charlotte Hornets (20-18) @ Houston Rockets (30-9), 2.00
Natomiast najdłuższą serię wygranych w całej lidze ma zespół Rockets – 8. W sumie od początku grudnia mają bilans 19-2! Czyli najlepszy w lidze. Niby brakuje Capeli a grają jak z nut, a Harden (pomimo nie do końca chlubnego quadruble-double w ostatnim meczu :), jest głównym kandydatem do nagrody MVP.
Milwaukee Bucks (18-18) @ San Antonio Spurs (30-7), 2.30
No Giannis big problem. Bez Greka zespół Kozłów nie poradził sobie z przeciętnymi Wizards na własnym parkiecie, pomimo solidnego spotkania ze strony Parkera i Monroe’a. Dziś prawdopodobnie znowu zabraknie Antetokounmpo, w związku z tym ich szanse przeciwko drugiemu najlepszemu zespołowi ligi są minimalne. Spurs stają przed możliwością odniesienia dziesiątej wygranej z rzędu na własnym parkiecie.
Cleveland Cavaliers (28-8) @ Utah Jazz (23-16), 3.00
Pamiętacie takiego gracza Sundiata Gaines? LeBron na pewno. Na początku 2010 roku podpisał 10-ciodniowy kontrakt z Utah Jazz i w ostanim meczu, na dzień przed zwolnieniem, trafił buzzer-beatera za 3 i wygrał mecz z Cavs 97-96, szokując całą Amerykę. Później już nie zrobił wielkiej kariery, ale co jego, to mu nikt nie zabierze. Dzisiaj Gainesa nie ma, ale czuję, że Cavs będę miali ciężką przeprawę.
Potrland Trail Blazers (16-23) @ Los Angeles Lakers (15-26), 4.30
Zachód to taki dziwny twór w tym sezonie, że zespół który jest na dnie ligi i wygra 3-4 mecze z rzędu, to ląduje na miejscu ósmym. W tym momencie to zespół z Oregonu, mimo że w ostatnich 17 grach wygrał tylko 4 razy. Lakers wcale nie lepsi, bo z 21 meczów wygrali 5. Jednak teraz mają serię 2 zwycięstw i ogromną szansę na zbliżenie się do PTB na tylko jeden mecz różnicy.
Miami Heat (11-28) @ Golden State Warriors (32-6), 4.30
Jest duża szansa na to, że Golden State Warriors będą mieli aż 5 zawodników z ASG. Trzech oczywiście jest pewniaków (Durant, Curry i Thompson), Green ma też spore szanse mimo gorszych statystyk w tym sezonie, natomiast Pachulie „kochają” kibice. Echhh. Aha, to pojedynek mistrzów z 2012-13 oraz z 2015 roku, więc emocji nie zabraknie ;)
Detroit Pistons (18-21) @ Sacramento Kings (15-22), 4.30
Najpierw były ciągłe plotki o tym, że Sacramento chcą się pozbyć Cousinsa i szukają chętnych na wymianę a teraz ponoć na stole leży 200 milionowy kontrakt i czeka na podpis Boogie’ego! Jak myślicie która opcja jest pewniejsza? To Sacramento, to nie zdziwię się jak wybiorą.. tą trzecią ;) Ciekawy pojedynek pod koszem, wspomnianego Cousinsa i Drummonda.
Cousin i Drummond nie są z tego samego draftu
Cousin to 2010 a Drummond 2012
Ahh, racja, Kuzyn byl z Monroe